
czyli
WIECZÓR Z GWIAZDAMI
W CENTRUM SZTUKI MOŚCICE.
Teatr GUDEJKO – pisze nasza krakowska korespondentka Katarzyna Cetera, to powstały przy Agencji Aktorskiej GUDEJKO – najstarszej i największej firmy tego typu w Polsce, która została założona w 1989 roku przez Grażynę i Jerzego Gudejków. Ten teatr wystawia głównie komedie w gwiazdorskiej obsadzie, często są to spektakle wyjazdowe. Kilka takich produkcji gościło już w Tarnowie, nawet przy okazji tarnowskiego – ekhem – Ogólnopolskiego Festiwalu Komedii Talia. Teatr Gudejko chwali się, że inicjuje i realizuje niezależne przedsięwzięcia teatralne. Jedno z przedstawień tego teatru trafiło właśnie „pod strzechy” – czyli na scenę Centrum Sztuki Mościce.

Obsada była iście gwiazdorska. W ostatni piątek, 16 lutego, na mościckiej scenie zobaczyliśmy Ewę Kasprzyk, Daniela Olbrychskiego, Antoniego Pawlickiego, Julię Chatys i tarnowianina Kamila Kulę. Na widowni – komplet (a właściwie chyba nadkomplet), choć bilety nie były tanie: od 100 złotych (pufa) do 140 złotych. Widzowie jednak nie zawiedli się – w Centrum Sztuki Mościce mnóstwo było niewymuszonego śmiechu i dobrej – choć mało wyszukanej – zabawy.

Nie oglądałam pierwszej części tego „upiora”, ale jego remake w reżyserii samej Ewy Kasprzyk to rzeczywiście tryskający humorem spektakl obfitujący w nieoczekiwane zwroty akcji, a publiczność licznie zgromadzona w Centrum Sztuki Mościce bawiła się więc w piątkowy (16 lutego) wieczór doskonale przez ponad dwie godziny.
Anna (Ewa Kasprzyk) i Paweł (Antoni Pawlicki) to znana z pierwszej części para sąsiadów, których kiedyś łączyła nienawiść. Historia opowiedziana w przedstawieniu BEREK 2 CZYLI UPIÓR W MOHERZE jest dalszym ciągiem losów bohaterów. Ale nawet jeśli pierwsza część mnie ominęła, to nadal całość pozostaje doskonale zrozumiała i jasna – bez dodatkowych wyjaśnień. Dziś wzajemna niechęć bohaterów zamieniła się w sympatię. Niestety. Kiedy bezustanna, intensywna obecność Anny w życiu sąsiada doprowadza jego związek do rozpadu, Paweł postanawia coś z tym zrobić i znaleźć sąsiadce inne zajęcie. Co skutecznie odwróciłoby od niego uwagę starszej pani? Oczywiście mężczyzna! Problem w tym, że Anna, powodowana wyrzutami sumienia, wpada na niemal identyczny pomysł i rozpoczyna poszukiwania nowego partnera dla Pawła. Szykują się więc dwie randki w ciemno! Co z nich wynikło? Oczywiście nieoczekiwany splot nieprzewidzianych wydarzeń.

To jest oczywiście porządnie zrealizowana produkcja: świetna scenografia, doskonała realizacja światła i dźwięku, bardzo dobra gra aktorska…. Wszystko było więc super – zero wpadek, doskonała synchronizacja.
Oczywiście, humor, który pojawia się w spektaklu, nie będzie skierowany do osób nieheteronormatywnych. Panuje przekonanie, że odbiorcą tego spektaklu jest raczej starsze małżeństwo niż imprezowy homoseksualista.

Na największe owacje – i najwyższy szacunek zasługuje przede wszystkim naturalna, urocza – ale przede wszystkim przezabawna Ewa Kasprzyk. W opozycji dla niej, w roli przystojnego geja Pawła bawi nas Antonii Pawlicki – niezwykle sympatyczny, bardzo fajnie operujący konwencją homoseksualisty, choć przełamujący pewne stereotypy. Postaci drugoplanowe również dały z siebie wszystko. Daniela Olbrychskiego nikomu przedstawiać nie trzeba, więc choć na scenie trudno go lubić, to można się przynajmniej z jego obecnością pogodzić. A Kamil Kula grał po prostu „u siebie”.

Już wkrótce w Centrum Sztuki Mościce druga odsłona FunFestu – festiwalu dobrej zabawy i poczucia humoru. Szczegóły – mam nadzieję – już wkrótce, te na naszych łamach. Satyry i dobrej rozrywki podobno nie zabraknie, tak w każdym razie zapewniają organizatorzy. Trzymamy za słowo!
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – Przemysław Sroka (CSM)