
W sobotę 13 maja występem doskonałych skrzypków – Krzysztofa Jakowicza i Konstantego Andrzeja Kulki otwarto tegoroczną edycję Festiwalu Tydzień Talentów. Solistom towarzyszył znakomity Kwintet Śląskich Kameralistów w składzie: Michał Kowalczyk – skrzypce, Jakub Łysik – skrzypce, Szymon Stochniol – altówka, Paulina Grondys – wiolonczela i Dawid Lewandowski – kontrabas.

Zabrzmiały: „Cztery pory roku” Antonia Vivaldiego, Cierpienia miłości i Piękny rozmaryn Fritza Kreislera oraz Rondo koncertowe op. 18 Karola Lipińskiego. Słowo o muzyce wygłosiła niezastąpiona Anna Woźniakowska, znakomita publicystka muzyczna niegdyś związana z krakowskim Dziennikiem Polskim.

Festiwal Tydzień Talentów jest wydarzeniem, które od lat daje młodym, dobrze rokującym artystom szansę sprawdzenia i zdyskontowania swoich umiejętności. Pierwsza edycja odbywała się od 14 do 17 października 1982 roku pod nazwą „Spotkania Młodych Muzyków – były to prezentacje laureatów konkursów polskich i zagranicznych”, a udział w niej wziął m.in. wybitny dziś wiolonczelista – Andrzej Bauer. W kolejnym roku Festiwal przyjął obowiązującą do teraz nazwę, a w przeciągu tych 41 lat istnienia był początkiem kariery m.in. Waldemara Malickiego, Tomasza Strahla, Rafała Kwiatkowskiego, Jakuba Jakowicza, Rafała Blechacza. Festiwalowi zawsze towarzyszyli znani krytyce muzyczni oraz największe autorytety życia muzycznego, spośród których warto przywołać takie nazwiska, jak Józef Kański, Janusz Ekiert, Anna Woźniakowska czy Jan Popis.

Łukasz Gaj – dyrektor Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.
Festiwal Tydzień Talentów obchodził w ubiegłym roku swoje 40 urodziny. I jak wtedy był okazją do świętowania, tak teraz nastała pora na podsumowanie i refleksję. Promowanie młodych muzyków jest z pewnością ideą szczytną, jednak niepozbawioną swojej ciemniejszej strony. Ściśle mówiąc, kłopotów natury organizacyjnej, jak choćby tych związanych z utrzymaniem zainteresowania publiczności występami artystów, którzy dopiero w przyszłości mogą stać się naprawdę znani. Temat ten jest bliski nie tylko nam, ale wielu podmiotom, podejmującym się szeroko pojętej edukacji artystycznej, zwłaszcza prowadzonej ustawicznie i długoterminowo.
W kontekście życia człowieka 40 lat to wiek dojrzały, kiedy spoglądając wstecz można z dumą i nostalgią dostrzec własny rozwój i osiągnięcia. Ale to często również czas pojawiania się pierwszych poważniejszych kryzysów i wątpliwości. Co ciekawe, w życiu festiwalu można zaobserwować zaskakująco wiele analogii. Kryzysem, z którym przyszło mierzyć się nam podczas tegorocznej edycji Tygodnia Talentów, była konieczność odwołania Konkursu o Nagrodę im. Anny Knapik (dla uczniów małopolskich szkół muzycznych II stopnia) ze względu na brak wystarczającej liczby zgłoszeń. Jest to dla nas sytuacja nowa i niezwykle smutna, ale równocześnie skłaniająca do zastanowienia, znalezienia przyczyn i podjęcia działań. W pierwszym momencie można by uznać, że sygnalizuje niebezpieczną rysę na wizerunku najmłodszej generacji artystów – tych, którzy kiedyś będą reprezentować świat polskiej kultury muzycznej, a którzy teraz nie chcą podjąć trudu, by o tę przyszłość zawalczyć. Ale czy na pewno o to chodzi? Czy to nie powierzchowna, zbyt prosta i może nawet trochę wygodna opinia? Czy problem ten nie jest jednak bardziej złożony i wymagający głębszego namysłu? Czy nie obliguje do pochylenia się nad tym, jaką rolę w kształtowaniu nastawienia dzieci i młodzieży odgrywają instytucje kultury, szkoły, pedagodzy, rodzice, środowisko, technologie? Pytania się mnożą i czy tego chcemy czy nie, będziemy musieli stawić im czoła i spróbować na nie rzetelnie odpowiedzieć.
Pomimo gorzkiej konstatacji powyżej, należy podkreślić, że pozostałe wydarzenia festiwalowe: koncert inauguracyjny z udziałem wiolinistycznych nestorów – Krzysztofa Jakowicza i Konstantego Andrzeja Kulki, tradycyjne prezentacje Tarnowskich Talentów oraz Konkurs o Stypendium Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej (dla studentów polskich uczelni artystycznych), spotkały się z ciepłym przyjęciem i dużym zainteresowaniem zarówno melomanów, jak i młodych uczestników, budując w nas przekonanie, że muzyczny duch w narodzie ma się nadal całkiem dobrze. Ciesząc się na spotkanie z Państwem w Kąśnej Dolnej i Tarnowie wierzymy, że tegoroczny Tydzień Talentów przysporzy wszystkim wielu niezapomnianych wrażeń.

„Wspaniała inauguracja” – Redaktor Anna Woźniakowska.
Tegoroczny Tydzień Talentów poświęcony jest skrzypcom, więc one królowały na koncercie inauguracyjnym za sprawą dwóch wielkich postaci polskiej wiolinistyki. Do Kąśnej Dolnej przyjechali bowiem Krzysztof Jakowicz i Konstanty Andrzej Kulka, by z Kwintetem Śląskich Kameralistów w składzie: Michał Kowalczyk i Jakub Łysik – skrzypce, Szymon Stochniol – altówka, Paulina Grondys – wiolonczela i Dawid Lewandowski – kontrabas, zaprezentować przede wszystkim Cztery pory roku Antonia Vivaldiego. Wiosnę i Lato usłyszeliśmy w interpretacji pierwszego z artystów, drugi wykonał partię solową w Jesieni i Zimie. Koncertom Vivaldiego towarzyszyły utwory innych mistrzów skrzypiec. Krzysztof Jakowicz z towarzyszeniem zespołu zagrał dwie popularne miniatury Fritza Kreislera: Cierpienia miłości i Piękny rozmaryn, a Konstanty Andrzej Kulka zaprezentował mało znane wirtuozowskie Rondo koncertowe op. 18 Karola Lipińskiego.
Takie zestawienie programu i jego wykonawców dało ciekawe pole do porównań. Ale nim o różnicach, najpierw kilka słów o tym co było w tych interpretacjach wspólne. A wspólna była przede wszystkim bardzo dobra dyspozycja obu artystów będących przecież w wieku, w którym skrzypkowie rzadko już pojawiają się na estradach. Niezawodność intonacyjna, pełnia brzmienia dźwięku, błyskotliwa technika jakie zaprezentowali godne były podziwu. Ale największym walorem wczorajszego wieczoru była dojrzałość i wrażliwość muzyczna wszystkich wykonawców. Bo tu solistom dorównywał zespół, który wraz z nimi tworzył jedność interpretacji. A to, co różne, wynikało z odmienności charakterów obu artystów. Krzysztof Jakowicz, jak zawsze żywiołowy, był jak medium przez które płynie muzyka. Konstanty Andrzej Kulka emanował spokojem, ale prezentowana przez niego muzyka pełna była temperamentu.
Inauguracyjne prezentacje Czterech pór roku były godnym uczczeniem przypadającej w tym roku 345. rocznicy urodzin ich twórcy. Wiadomo, że Vivaldi, pisząc swe koncerty, realizował pewien program literacki zawarty z sonetach zamieszczonych w partyturze Pór roku. Literackich odniesień nie zabrakło i wczoraj, bo Krzysztof Jakowicz przypomniał wprawdzie nie wspomniane sonety, ale wiersze Jeremiego Przybory opiewające uroki wiosny i lata. Cóż to za piękne, delikatne i dowcipne strofy!
Radosne było też zaangażowanie słuchaczy, którzy kąśniańską salę koncertową – stodołę wypełnili szczelnie do ostatniego miejsca. Ich reakcja najlepiej świadczy o potrzebie obecności muzyki w tym miejscu i pozwala z nadzieją spoglądać w przyszłość.
Na podstawie materiałów organizatorów.
Ryszard Zaprzałka
Zdjęcia – Kornelia Cygan