
czyli
DOTKNIĘCIE SACRUM
David Skinner ze swoim krystalicznie brzmiącym zespołem ALAMIRE zamknął tegoroczny festiwal MUSICA DIVINA już w ubiegłą niedzielę – podsumowuje nasza korespondentka Katarzyna Cetera. Fundacja InCanto od kilku już lat prezentuje w Krakowie muzykę chrześcijańską i liturgiczną – usłyszeliśmy utwory ponadczasowe, zachęcające do refleksji nie tylko muzycznej, ale także egzystencjalnej. Festiwal zorganizowano w tym roku już po raz piąty. Impreza przyciąga ogromną publiczność, co roku liczniejszą. W tym roku pobrano ponad cztery tysiące wejściówek na imprezy festiwalowe. Rok temu widzów festiwalu było niemal o połowę mniej.

Festiwal liczy sobie niewiele lat, jednak nawet jako impreza stosunkowo młoda ma już wiernych odbiorców – jak widać słuchacze doceniają nie tylko jakość ponadczasowych dzieł, ale także pracowitość, determinację, zaangażowanie organizatorów. Dyrektor artystyczny Łukasz Serwiński wraz ze swoimi współpracownikami dokonał rzeczy we współczesnym świecie niemal niemożliwej – zbudował imprezę muzyczną nie tylko wokół piękna i chrześcijańskich ideałów, ale także wokół poczucia wspólnoty: festiwal od początku jest częściowo finansowany społecznie. W tym roku jednym z kluczowych wydarzeń festiwalowych była… Msza Święta, podczas której śpiewali zaproszeni na festiwal goście – legendarny estoński zespół wokalny LINNAMUSIKUUD. Nie znam innej imprezy muzycznej w kraju, która rozpoczynałaby się właśnie od liturgii.

Festiwal Musica Divina stara się opowiadać o tradycji jako o żywym organizmie, który domaga się ciągłej aktualizacji i odczytywania na nowo, w którym nie brak wewnętrznego napięcia i złożoności. Zgodnie z tymi założeniami tego lata rozpoczął się trzyletni cykl muzycznego zgłębiania Liturgii Godzin. Pierwsza jego odsłona, zatytułowana TENEBRAE, poświęcona jest Ciemnym Jutrzniom – najbardziej rozbudowanej, skomplikowanej i wymagającej wykonawczo części całego officium. Na dwie pozostałe części będziemy oczekiwali w kolejnych latach.

Repertuar każdej odsłony festiwalu Musica Divina konstruowany jest w oparciu o tradycję i różnorodność jej źródeł. Dlatego właśnie Festiwal sięga do muzycznych korzeni Kościoła Zachodu i Wschodu, do średniowiecznej monodii i polifonii renesansowej, szuka wyjątkowych brzmień lokalnych tradycji pielęgnujących swoje dziedzictwo od pokoleń aż do dnia dzisiejszego, znajdując ich echa w utworach, które powstawały przez wieki i powstają współcześnie.

Chociaż każdy koncert był wydarzeniem wyjątkowej rangi, to jednak pojawiły się również festiwalowe hity. Do nich należy z pewnością zaliczyć właśnie występ LINNAMUSIKUUD w Bazylice Świętej Trójcy, który okazał się ogromnym sukcesem – nie tylko z powodu jakości muzyki, ale też frekwencyjnym. Do świątyni przyszło ponad tysiąc osób! Kościół był wypełniony do ostatniego miejsca – ludzie stali i siedzieli na podłodze w nawach bocznych, na schodach na emporę, pod filarami.

Tymczasem budżet reklamowy festiwalu wynosił zaledwie… 26 tysięcy złotych: W naszym przypadku najskuteczniej działa marketing szeptany – przyznają w mediach społecznościowych organizatorzy – informacje o festiwalu rozchodzą się nieznanymi nam kanałami i wejściówki znikają bardzo szybko. Zapewne nie bez znaczenia jest tutaj wsparcie naszych patronów medialnych.
Rzeczywiście, w Krakowie od lat nie ma ani jednego festiwalowego plakatu, mimo to ludzie przychodzą na koncerty tłumnie, bo gdzieś o nich przeczytali, usłyszeli, bo doradzili znajomi. To są dowody, że jakość, zaangażowanie, determinacja organizatorów zawsze przynoszą owoce. Ludzie to czują, doceniają. Wiedzą, że tu nikt ich nie naciąga i nie oszukuje.

Kiedy festiwal się kończy, myślę z wdzięcznością o tym, co znów zapewniło mi InCanto, a jednocześnie proszę Opatrzność, żeby dała organizatorom siłę, by wytrwali przy swoim przedsięwzięciu mimo wszelkich przeciwności – pisze Łukasz Warzecha – To jednak oczywiście zależy także od nas – słuchaczy, sympatyków, wielbicieli muzyki dawnej, a może po prostu zwolenników dobrej roboty. Takiej właśnie, jaką wykonuje inCanto. Wspierajmy ludzi, którym się chce. Oni są prawdziwym skarbem!
Takiego zaangażowania podczas organizacji imprez tarnowianie mogliby się wiele nauczyć – może wówczas z frekwencją podczas organizowanych w naszym mieście wydarzeń kulturalnych byłoby nieco lepiej. O wiarygodności przez grzeczność nie wspomnę.

Nowością tegorocznej edycji festiwalu Musica Divina okazała się także idea korespondencji sztuk. W trakcie koncertów można było obejrzeć dzieła sztuki artystów ze Wspólnoty Twórców Chrześcijańskich Vera Icon – każdy występ ilustrowany był innym dziełem plastycznym.
Z niecierpliwością czekam na kolejne edycje tej pięknej imprezy. Tarnowianie również będą mile widziani – wejściówki są darmowe, koncerty odbywają się we wnętrzach wspaniałych, monumentalnych, krakowskich świątyń krakowskich, co tylko sprzyja kontemplacji i skupieniu na dźwiękach muzyki. Festiwal odbywa się blisko, po sąsiedzku.
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – organizatorzy