
czyli
Kąśna Dolna w nowej odsłonie.
W ubiegły weekend, 15 lipca, w Kąśnej Dolnej rozpoczęła się trzecia edycja Letniej Akademii Doskonałości, której organizatorem jest warszawskie Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego. Z powodzeniem kultywuje ono pamięć o tym wybitnym polskim tenorze. Te niezwykle ważne i potrzebne, szczególnie dla edukacji młodego pokolenia śpiewaków, kompleksowe warsztaty wokalno-sceniczne zwieńczy uroczysty koncert, który odbędzie się w piątek 21 lipca o godzinie 18.00 w Dworku Paderewskiego w Kąśnej. W warsztatach LAD uczestniczą m.in studenci i absolwenci Wydziałów Wokalno-Aktorskich polskich uczelni muzycznych, którzy dyplom ukończenia studiów otrzymali nie wcześniej niż w 2018 roku. W ramach kursów odbywają się indywidualne lekcji śpiewu, zajęcia z ruchu scenicznego, charakteryzacji oraz budowania wizerunku i świadomości scenicznej. Zajęcia poprowadzą wybitne osobowości świata kultury. Wśród nich między innymi: Iwona Hossa, Marek Rzepka, Zofia Rudnicka czy Adam Zdunikowski.

W ramach kursów każdy uczestnik zagwarantowane ma: 250 minut indywidualnych lekcji śpiewu z pedagogiem prowadzącym, 465 minut jako wolny słuchacz łącznie u wszystkich Pedagogów śpiewu, 45 minut jako uczestnik aktywny u pozostałych Pedagogów śpiewu, 360 minut zajęć z ruchu scenicznego, 240 minut zajęć z charakteryzacji, 270 minut zajęć z budowania wizerunku i świadomości scenicznej.

Zajęcia prowadzą wysokiej klasy maestro:
dr hab. Iwona Hossa
prof. dr hab. Adam Zdunikowski – tenor
prof. dr hab. Marek Rzepka – bas
dr hab. Zofia Rudnicka – tancerka i choreograf (zajęcia z ruchu scenicznego)
Darek Kubiak – szef pracowni charakteryzatorskiej Teatru Wielkiego w Poznaniu (zajęcia z charakteryzacji)
Marek Kałużyński – aktor, wykładowca PWSFTviT im. Leona Schillera w Łodzi (zajęcia z budowania wizerunku i świadomości scenicznej)
Pedagogom i uczestnikom pomagać będą znakomici pianiści:
dr Alicja Tarczykowska
Joanna Steczek
prof. dr hab. Robert Marat
Radosław Zaworski

Bogdan Paprocki urodził się 23 września 1919 w Toruniu, zmarł 3 września 2010 r. w Warszawie. Jeden z najwybitniejszych polskich śpiewaków operowych drugiej połowy XX wieku. Stworzył wiele wybitnych kreacji, które na stałe zapisały się w historii sztuki wokalnej. Do dziś uważany jest za najlepszego wykonawcę ról moniuszkowskich Jontka i Stefana. Niezwykły talent wokalny poparty świadomym warsztatem, wrażliwością i kulturą muzyczną – wszystko to zbudowało legendę tego wyjątkowego artysty.
Swoją niezwykłą karierę operową Bogdan Paprocki rozpoczął partią Alfreda w Traviacie Giuseppe Verdiego na scenie Opery Śląskiej w Bytomiu 23 listopada 1946 roku. Z Bytomiem związał się na wiele sezonów – równocześnie nawiązał współpracę z Operą Warszawską, w której śpiewał przez 60 sezonów.
Jego żywiołem były role o dużym ładunku dramatycznym, w których mógł ukazać szeroką gamę ekspresji. W swoim bogatym emploi Artysta wyśpiewał cały odpowiadający Jego walorom głosowym repertuar. W ciągu mojej kariery śpiewałem niemal wszystko co chciałbym i powinienem śpiewać…

Mając wielkie poczucie godności narodowej, całe swoje życie artystyczne Paprocki związał z Polską. Nie skorzystał z wielu propozycji do zdobycia międzynarodowej sławy. W 1959 roku podczas pobytu w USA otrzymałem szansę pracy w New York City Opera, ale postawiono warunek, że jeśli wrócę do Polski, propozycja przestanie być aktualna. W wywiadzie dla Głosu Ameryki bez chwili zastanowienia powiedział, że nawet boso i o suchym chlebie, ale woli pozostać w domu. Za granicą występowałem bardzo często. Zwiedziłem pół świata, ale nigdy nie zdecydowałem się na stały kontrakt, mimo, że miałem wiele propozycji.
Dorobek artystyczny Bogdana Paprockiego jest imponujący i niezwykle różnorodny. Składa się z ponad 50 ról operowych, udziału w ponad 2.800 przedstawieniach operowych, (Straszny Dwór i Halkę śpiewał prawie 300 razy), licznych koncertach, nagraniach dla polskich i zagranicznych firm fonograficznych, nagrań dla Polskiego Radia i Telewizji… Uczestniczył w pracach jury licznych konkursów wokalnych krajowych i zagranicznych… W Polsce wystąpił w spektaklach operowych w 30 miastach. Za granicą śpiewał na 87 scenach operowych – na czterech kontynentach, a w koncertach wystąpił w 182 miastach w Polsce …
Bogdan Paprocki często brał udział w koncertach symfonicznych, wykonując partie tenorowe w dziełach oratoryjno-kantatowych, przede wszystkim w 9. Symfonii Ludwiga van Beethovena.
Za swoją działalność otrzymał wiele nagród i wyróżnień, m.in. Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (1959), Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki (1973), Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997), Teatralną Nagrodę Muzyczną im. Jana Kiepury (2009).

To kolejne muzyczne wydarzenie w dworku mistrza Paderewskiego, genialnego pianisty i wielkiego polskiego patrioty oraz filantropa to dobra okazja do przypomnienia kilku kart z niezwykłej historii dworku w Kąśnej Dolnej, prawdziwej mekki tarnowskich, i nie tylko, melomanów.

„Podróżnik podążający na Tarnów, Nowy Sącz do Krynicy, Szczawnicy lub Zakopanego, minąwszy stację drogi żelaznej Ciężkowice, z okien wagonu widzi opodal ładny, wytworny nawet dworek wiejski z pięknemi zabudowaniami gospodarskiemi, otulony wieńcem drzew starych, otoczony wielkim parkiem i urodzajnemi polami; w pobliżu ciągną się także łańcuchem rozrzucone na pagórkach chaty wieśniacze” – pisał w 1899 roku dziennikarz lwowski Adam Boruta. Dworek został wybudowany w 1833 roku, ale Gostkowscy, nie wiadomo z jakich przyczyn, odsprzedali majątek ziemski w Kąśnej pod koniec XIX wieku I. J. Paderewskiemu. Zakupu w imieniu mistrza dokonał jego przedstawiciel Stanisław Roszkowski, a rodzinę Gostkowskich reprezentowała Barbara Jordan Stojowska. Majątek liczył sobie w tym czasie ponad tysiąc hektarów ziemi i miał być przeznaczony na letnią rezydencję Paderewskiego i jednocześnie gniazdem rodzinnym, w którym zamieszkał ze swoją drugą żoną Heleną.

Już wtedy I. J. Paderewski był uważany za jednego z najlepszych pianistów na świecie, co przysporzyło mu niemałą fortunę finansową, ale jak każdy artysta nie posiadał umiejętności, a może czasu, na racjonalne zarządzanie swoim majątkiem. Robili to w jego imieniu, nie zawsze uczciwi plenipotenci.
„… do Ciężkowic było niedaleko nie tylko z Tatr, ale i z Paryża, 33 godziny jazdy ekspresem, a potem dwie mile na zachód i przez górę skręcić w lewo, następnie w prawo przez most…” – wspominał Paderewski. Po pierwszej wizycie w nowej posiadłości mistrz zlecił pełnomocnikowi Roszkowskiemu generalny remont zabudowań dworskich i inwestycje z tym związane. Po przebudowie dworek stał się rezydencją na skalę europejską. Łazienka z piecem do podgrzewania wody, spłukiwane toalety, elektryczne oświetlenie, telefon i bilard ustawiony w hallu czyniły z dworku, umiejscowionego gdzieś z boku wielkomiejskiego gwaru, miejsce zacne dla tak wielkiego mistrza.

Wraz z remontem dworku nastąpiły inwestycje w całej okolicy. Powstawały stajnie, obory, tartaki, wielkie ogrody warzywne, mleczarnia i wiele innych nowoczesnych obiektów rolnych. Powiększony został obszar parku do 16 hektarów, urządzony w stylu angielskim, który miał być miejscem wyłącznie przeznaczonym dla mistrza i jego pasji twórczych – wejście na teren parku przez osobę postronną groziło karą pięciu dniówek. W letnie i pogodne dni służba wynosiła fortepian i ustawiała go pomiędzy sześcioma, wyniosłymi świerkami – do dzisiaj pozostał tylko jeden – a Paderewski, właśnie tutaj, tworzył swoje największe dzieło, operę Manru, którą zaczął pisać będąc w Stanach Zjednoczonych. Warto przy tym zaznaczyć, że Manru jest jedyną polską operą wystawioną w Metropolitan Opera. Znawcy twórczości Paderewskiego twierdzą, że na ostateczny kształt dzieła miała właśnie Kąśna Dolna i jej okolice, gdzie ścierały się kultury Romów, górali i podkarpackie klimaty.

Po czterech latach okazało się, że nieuczciwi zarządcy wprowadzili majątek w wielki deficyt. Ponoć okradali Paderewskiego i za zyski kupowali nieruchomości w Krakowie. Podczas pobytu w Warszawie w 1901 roku I. J. Paderewski na koncercie w nowopowstałej filharmonii powiedział: „Mam dość Galicji (…) Miałem zamiar podróżować jeszcze kilka lat, a potem na stałe osiąść wśród swoich, lecz poznałem wkrótce, że jestem za ubogi aby ten cel urzeczywistnić, a może tylko zbyt przyzwyczajony do stosunków europejskich, aby dać sobie radę z krukami swojskimi. To specjalny gatunek, a szczególnie te, co się po wsiach wałęsają, te z mianem poczciwców, z manierami wielkopańskimi i z butą rycerską, dotkliwie dały mi się we znaki. Tak: to wygląda na paradoks, ale proszę mi wierzyć, jam dość bogaty na Szwajcarię, Paryż i Londyn, ale stanowczo za ubogi, aby osiąść na wsi i gospodarzyć w Galicji”. Po sprzedaży majątku w Kąśnej Dolnej mistrz osiadł na stałe w Szwajcarii. Jak pisał Franciszek Pulit w swoim opracowaniu „Dom w ojczyźnie” – „Los sprawił, iż jego dom na emigracji, willa w Rond Bosson koło Mogens w Szwajcarii została zburzona w 1965 roku w związku z budową autostrady, natomiast dom niespełnionych marzeń w ojczyźnie, dworek w Kąśnej Dolnej, przetrwał burze dziejowe, by po latach milczenia, od 1983 roku sławić poetę fortepianu na wzór domu Chopina w Żelazowej Woli.”.

(za Franciszek Pulit – Dom w ojczyźnie” i zasoby Centrum Paderewskiego Tarnów – Kąśna Dolna)
Opracował – Ryszard Zaprzałka