
To rozłożyste drzewo, które wymyśliłam w mojej pierwszej powieści tłumaczy tarnowska pisarka Anna Kościółek. Cień pod jego konarami symbolizuje ostoję, schronienie dla człowieka w czasie jego podróży przez życie; miejsce odpoczynku i nabierania sił przed dalszą drogą. To także nazwa wydawnictwa założonego przez autorkę, którego ideą jest wspieranie rodziców wychowujących swoje dzieci w wartościach chrześcijańskich. Oferujące książki spełniające misję niesienia nadziei, wspierania człowieka w rozwoju ku wyższym wartościom.

Anna Kościółek to tarnowianka, absolwentka IV LO w Mościcach, pobierała nauki również w Uniwersytecie Pedagogicznym w Rzeszowie; prywatnie spełniona kobieta, szczęśliwa żona, mama pięciorga dzieci. Uprawia pisarstwo popularnej odmiany gatunkowej, jaką jest fantasy, Na swoim pisarskim koncie ma trylogię Zwoje z Orlej Wyspy, składająca się z trzech tomów: Cień pod lupanem, Tchnienie Ruppali i Potęga Nemregu. Później ukazała się jeszcze książka „Ja i Miłość”, inspirowana katechezami ks. Marka Drzewieckiego pozwalająca najmłodszym czytelnikom odkrywać prawdziwe oblicza miłości i rozpoznawać jej imitacje. Zaś w grudniu ub. roku ukazała się w Lipanie, podobnie jak wszystkiej jej poprzednie książki, najnowsza pozycja tej autorki „Dinozaur Figo i siedem pierwszych dni świata” traktująca o tym, że wierze potrzebna jest także nauka, aby zrozumieć prawdziwy Boży zamysł stworzenia świata… I uwaga: każda książka kupiona w wydawnictwie LUPAN opatrzona jest autografem autorki.

DINOZAUR FIGO I SIEDEM PIERWSZYCH DNI ŚWIATA – to unikatowa powieść, która językiem zrozumiałym dla dzieci nie tylko tłumaczy najtrudniejsze zagadnienia z pogranicza nauki i wiary, ale jednocześnie bawi, wzrusza i zwyczajnie nie daje o sobie zapomnieć.
Nauka i wiara… Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to dwa światy, których nie sposób ze sobą pogodzić, i że jeden z nich z konieczności musi być światem fałszywym. Właśnie do takich wniosków dochodzi ośmioletni Antek – pasjonat wiedzy o dinozaurach i historii rozwoju życia na Ziemi. Jako że nie jest już małym dzieckiem i coraz więcej rozumie, kiedy kolejny raz wysłuchuje biblijnej opowieści o stworzeniu świata, stawia jej poważne oskarżenie o kłamstwo. Ze swych podejrzeń zwierza się swojemu tacie, a ten w odpowiedzi zaprasza syna do zabawy w wyjątkową rozprawę sądową. Na ławie oskarżonych siada opowieść o siedmiu pierwszych dniach świata opisanych na pierwszych stronach Biblii, zaś na sędziego w sprawie zostaje powołany dinozaur Figo – prehistoryczny ulubieniec chłopca. Rozprawy sądowe toczą się w rodzinnej codzienności wypełnionej radościami jak również bolesnymi doświadczeniami, które niełatwo jest przetrwać, szczególnie kiedy jako ośmioletnie dziecko poszukuje się odpowiedzi na pytanie: w którym dniu Bóg stworzył śmierć? W poszukiwaniach chłopca niezłomnie wspiera go jego tata. Czy wspólnie odnajdą to, czego oczekiwali? No i jaki będzie ostateczny werdykt sędziego Figa?
Czy istnieje konflikt między nauką a wiarą? Jak wytłumaczyć dziecku biblijną opowieść o stworzeniu świata na tle odkryć nowoczesnej nauki, teorii ewolucji i Wielkiego Wybuchu?
A jeśli do tego dojdzie pytanie o to, w którym dniu Bóg stworzył śmierć, skoro i ona istnieje na świecie?

Pomysł na książkę – pisze autorka, zrodził się podczas spotkań w Fundacji Alegoria przy placu Kazimierza z ks. dr hab. Tadeuszem Pabjanem , prof. UPJPII, który napisał również słowo wstępne do powieści. Ksiądz profesor czuwał nad merytoryczną stroną powieści. Bez jego pomocy nie odważyłabym się jej napisać. Praca nad nią była dla mnie fascynującym czasem odkrywania i rozumienia świata. Czuję się teraz bogatsza…
Książka jest atrakcyjną graficznie i lekką w formie lekturą przeznaczoną nie tylko dla dzieci, ale również dla rodziców, katechetów i wszystkich, którzy rozwijając się, poszukują odpowiedzi na trudne pytania.
Patronat nad powieścią objęli: Centrum Kopernika Mały Gość Niedzielny oraz Alegoria.

Za każdym dziełem stoi człowiek, tak więc i wydawnictwo musi mieć swojego założyciela. Tym razem trafiło na mnie. Jak do tego doszło?
Przyczyniło się do tego to, kim byłam i kim jestem, oraz to, gdzie żyję i kto mnie wspiera.
Przede wszystkim jestem żoną Pawła i mamą szóstki dzieci: Michała, Piotra, Rafała, Szymona, Lenki i Madzi – która już narodziła się dla Nieba. To moja rodzina jest moim bezcennym, niezastąpionym „miejscem na ziemi”, słonecznym centrum mojej życiowej aktywności. Dzięki jej wsparciu mogę więcej! Wokół tego centrum biegnie wiele moich własnych orbit, a jedną z nich jest przygoda z powieściami mojego autorstwa – przygoda, która narodziła się w moim mieście, w Tarnowie; przygoda, która okazała się być wstępem do tej kolejnej, jeszcze bardziej wymagającej, tym razem z Wydawnictwem Lupan w roli głównej. I oto jest! Moje własne wydawnictwo, któremu wytyczyłam cele i nadałam misję. Obecnie, to właśnie z wydawnictwem chcę się zawodowo rozwijać dla siebie i dla innych.

A co z innymi orbitami wokół mojego centrum? Jak już wspominałam, jest ich wiele. Te dla mnie najważniejsze, oprócz wydawnictwa, to wolontariat na rzecz: Fundacji Opes139 oraz Fundacji Tęczowy Kocyk. Nie mogę też zapomnieć o przyjemności, jaką daje mi czas spędzony na realizacji nowych projektów do Lupanowego Rękodzieła oraz czas wypełniony wspólnym śpiewem wraz ze znajomymi w naszym zespole DJ! Do tego dokładam to wszystko, co niesie ze sobą zwykła/niezwykła codzienność ogrzewana przez moje słoneczne centrum, wokół którego biegną moje orbity. I tak na koniec wróciłam do początku tego, co o mnie…
Idea przyświecająca powołaniu Wydawnictwa Lupan zaczęła kiełkować w 2013 r., gdy przystąpiłam do pracy nad moją pierwszą powieścią zatytułowaną „Cień pod lupanem”. Od tamtej pory tyle działo się w moim życiu, że nie troszczyłam się zbytnio o ideę, a ta z biegiem czasu nie tylko zdążyła dojrzeć, ale też wydać owoc, stawiając mnie niemal przed faktem dokonanym. I tak w roku 2020 Wydawnictwo Lupan stało się rzeczywistością. Jego powieściowy pierwowzór jest dla mnie bardzo ważnym symbolem.

Czytelnicy „Cienia pod lupanem” dobrze wiedzą, że to właśnie on stanowi swego rodzaju ostoję dla głównej bohaterki w przełomowych chwilach jej życia. To dzięki niemu odnajduje ona właściwą drogę w czasie życiowego kryzysu. Chwile, jakie spędziła w ożywczym cieniu lupana, w dużej mierze przyczyniły się do pogłębienia jej człowieczego JA, przez co zwycięsko przetrwała godzinę próby… Mogła ruszyć w dalszą drogę, aby być z innymi, aby kochać i aby nadal się rozwijać.
Wydawnictwo Lupan to jednak nie tylko książki. One wszak dobrze czują się w otoczeniu pięknych przedmiotów. Stąd pomysł, aby towarzyszyło im rękodzieło, które jest owocem niepowtarzalnych, indywidualnych talentów. I tak dopiero owe rękodzieło wraz z książkami i symboliką lupanowego cienia tworzy całość wydawnictwa, któremu powierzyłam swoistą misję. Jako że traktuję go z dużą powagą, będę bardzo dbała o to, aby czas spędzony w jego cieniu dawał poczucie obcowania z tym, co mądre, dobre i piękne. Zależy mi na tym, aby odsłaniać przed człowiekiem nowe horyzonty rozwoju ku wyższym wartościom. Zależy mi, aby każdy, kto skorzysta z oferty Wydawnictwa Lupan, nabrał w jego cieniu świeżych sił, zanim ruszy w dalszą drogę życia. Wszystko po to, aby wspólnie dotrzeć do celu. A ten sięga poza granicę śmierci…

Czas poświęcony na lektury książek Anny Kosciółek – niezależnie od tego czy Czytelnik będzie kilkuletnim dzieckiem, czy człowiekiem dorosłym – z całą pewnością nie będzie czasem zmarnowanym. Kto szuka argumentów za tym, że nauka nie jest zagrożeniem dla wiary, a wiara nie przekreśla nauki, znajdzie je właśnie tutaj. (ks. dr hab. Tadeusz Pabjan)
Na podstawie: Gość.pl oraz materiałów wydawnictwa Lupan
Ryszard Zaprzałka