
Jak donoszą lokalne media, w schowku kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Tarnowie odnaleziono rzeźbę, będącą pierwowzorem sarkofagu Jadwigi Andegaweńskiej, znajdującego się w katedrze wawelskiej. Sarkofag królowej Jadwigi wykonał w 1902 roku wybitny polski rzeźbiarz i medalier Antoni Madeyski. Dzieło powstało w Rzymie jako fundacja Karola Lanckorońskiego. Artysta wyrzeźbił je z białego marmuru kararyjskiego, wzorując się na nagrobku Ilarii del Qareto z XV wieku w katedrze w Lukce. Natomiast tarnowskie znalezisko jest wykonane z bogato zdobionego drewna i gipsu.

Podczas przeprowadzonej ekspertyzy, przeczytać można m.in. w internetowym wydaniu tygodnika TEMI – okazało się, że dzieło jest pierwowzorem wawelskiego sarkofagu Jadwigi Andegaweńskiej. Przy wezgłowiu królowej odkryto napis potwierdzający nazwisko autora i miejsce powstania rzeźby: „Antoni Madeyski, 1901, Rzym”. Odnaleziony nagrobek królowej Jadwigi czeka konserwacja, po której trafi do kaplicy przy pałacu książąt Sanguszków.

Madeyski był ważną osobą polskiego życia artystycznego; we Włoszech pełnił wręcz rolę nieformalnego „ambasadora” przebywających tam, parających się sztuką, rodaków. Jego pracownia przy via Flaminia 36 uchodziła za rodzaj salonu artystycznego. Podobną rolę spełniała czytelnia polska zorganizowana przez Madeyskiego w 1899 w Caffe Greco przy via Condotti. Szczególną opieką artysta otoczył dwóch wybitnych artystów mieszkających w Rzymie – rzeźbiarza Wiktora Brodzkiego i malarza Aleksandra Gierymskiego. Zgodnie z własną wolą został pochowany we wspólnym z nimi grobowcu na cmentarzu Campo Verano w Rzymie.

Antoni Madeyski – wybitny acz zupełnie zapomniany rzeźbiarz i medalier urodził się w 1862 w Fośni Wielkiej na Wołyniu, zmarł w 1939 w Rzymie. Od 1882 kształcił się w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych (m.in. w pracowni Walerego Gadomskiego), następnie – w latach 1886-1890 – w akademii wiedeńskiej (u Caspara Clemensa Zumbuscha) oraz w Akademii w Petersburgu (1803-1898). W 1898 przeniósł się do Rzymu, gdzie mieszkał na stałe do końca życia.
Jakkolwiek nieliczne rzeźby Madeyskiego wykazują związki z prądami z okresu przełomu XIX i XX w., zwłaszcza secesją, zdecydowana większość jego dorobku przynależy do tradycji sztuki akademickiej nawiązującej do antyku i renesansu. Znamienną cechą twórczości rzeźbiarza było łączenie historyzującej stylistyki z tendencją realistyczną, przybierającą nieraz (zwłaszcza w modelowanych przezeń portretach) postać werystycznej wręcz pasji w dążeniu do jak najwierniejszego oddania podobieństwa modela.
Wielce sprawny warsztatowo i pracowity artysta realizował liczne zamówienia instytucjonalne i prywatne na dzieła monumentalne, nagrobki, portrety i medaliony. W dziedzinie rzeźby monumentalnej najbardziej znane są takie jego dzieła, jak: popiersie Jana Matejki w niszy na fasadzie Pałacu Sztuki w Krakowie (1901), płaskorzeźba z popiersiem Stefana Batorego na Wawelu, przede wszystkim zaś dwa nagrobki w katedrze wawelskiej – królowej Jadwigi (1902) oraz Władysława Warneńczyka (1906). Do najwybitniejszych realizacji rzeźbiarsko-architektonicznych Madeyskiego wykonanych w Rzymie należy wystrój wnętrza kościoła św. Stanisława.

Monumentalny sarkofag królowej Jadwigi, który znajduje się w katedrze wawelskiej, powstał w 1902 roku w Rzymie. Wykonany jest z białego marmuru kararyjskiego. Na wierzchniej płycie ukazana jest postawie leżącej postać królowej ze złożonymi do modlitwy rękami oraz psem symbolizującym wierność pod stopami.
Jego autor Antoni Madeyski wcześniej przygotował model, wykonane w skali 1:1 bozetto, z drewna i gipsu, które wygląda identycznie, jak wawelski sarkofag. Podarował je na początku XX wieku księżnej Konstancji – ówczesnej pani pałacu w Tarnowie- Gumniskach, z którą się wówczas zaprzyjaźnił, realizując zlecone przez nią zamówienia. Wykonał między innymi nagrobki członków rodu Sanguszków, pochowanych w kaplicy na Starym Cmentarzu oraz w tarnowskiej katedrze.

Model sarkofagu znajdował się w przypałacowej kaplicy do 1944 roku, kiedy ta wskutek wybuchu bomby w parku uległa uszkodzeniu. Przeniesiono go wówczas do środka, do holu w pałacu, gdzie przeleżał kolejne ćwierć wieku.
– Wtedy w pałacu znajdowała się już szkoła, a sarkofag traktowany był jak zawalidroga. Zapadła decyzja, aby umieścić go w bocznej nawie nowo wybudowanego, a nieurządzonego jeszcze kościoła na Rzędzinie – mówi Tadeusz Mędzelowski, pasjonat historii Tarnowa, pełnomocnik rektora Wyższej Szkoły Biznesu – NLU.
Kilka miesięcy temu zainicjował odtworzenie kaplicy przy dawnym Pałacu Sanguszków. O sarkofagu dowiedział się przez przypadek od długoletniej woźnej szkoły.

Cenne bozetto przeleżało zapomniane w kościelnym schowku przez pół wieku. Wcześniej, niefortunnie jego drewniane elementy zostały przemalowane farbą olejną na biały kolor, upodabniając je do wykonanej z gipsu figury królowej.
– Patrząc na niego pierwszy raz czułem się, jak Indiana Jones. Był cały zakurzony, w pajęczynach, jakby dopiero co wyciągnięto go z jakiejś krypty – mówi Tomasz Głowacz, zajmujący się konserwacją dzieł sztuki.

W trakcie wstępnego oczyszczenia odczytano napis przy wezgłowiu św. Jadwigi: „Antoni Madeyski, 1901, Rzym”. Rzeźba jest niekompletna, ale odłamane elementy na szczęście udało się zebrać i mogą zostać nowo przymocowane.
– To wyjątkowo cenne i piękne dzieło, które wprawdzie nie jest tak gładkie i nieskazitelne, jak marmurowy sarkofag na Wawelu, ale akurat w tym przypadku struktura zniszczeń na gipsie dodała mu dodatkowego uroku. Będę sugerował, aby tę patynę zachować, a nie wygładzać – mówi Tomasz Głowacz.

Model sarkofagu po konserwacji ma wrócić do przypałacowej kaplicy Sanguszków.
Korzystałem z: www.tarnównaszemiasto.pl / www.temi.pl oraz Wikipedii.
R.Z.