
czyli
tajemnicze losy Tory z dąbrowskiej synagogi.
Słowo „synagoga” odpowiada hebrajskiemu בית כנסת bejt kneset (dom zgromadzenia – obiekt będący miejscem spotkań, m.in. w celu odprawiania obrzędów religijnych), בית מדרש bejt midrasz (dom nauki/studiów, szkoła – miejsce studiowania Tory i Talmudu), בית תפילה bejt tefila (dom modlitwy) – oraz niehebrajskim terminom w języku jidysz שול szul (szkoła), דאַוונשול dawnszul (szkoła modlitwy), jak również w przypadku judaizmu reformowanego סינאַגאָגע sinagoge. Najważniejszym elementem synagogi są zwoje Tory – pergamin z zapisanymi pierwszymi pięcioma księgami Biblii. Tora przechowywana jest w „świętej skrzyni” – Aron ha-kodesz, wbudowanej we wschodnią ścianę synagogi, zwróconą ku Jerozolimie i miejscu Świątyni Jerozolimskiej. Tora z synagogi w Dąbrowie Tarnowskiej ocalała dzięki redemptorystom i nieznanemu posłańcowi. Ta zagadka wciąż czeka na rozwiązanie…

Wielka liczba określeń synagogi wynika z jej wielofunkcyjności – nie jest ona tylko miejscem modlitw i nabożeństw, lecz także miejscem studiowania Tory i Talmudu, salą zebrań, a często też siedzibą gminy żydowskiej. Synagogi w dawnej Polsce mieściły różne urzędy gminne: kancelarię, archiwum, pomieszczenia sądów rabinackich, skarbiec, a nawet koszerną stołówkę i schronisko z noclegownią.
W synagodze nie składa się ofiar, nie oddaje czci obrazom czy posągom. Nie jest ona również świątynią w pojęciu chrześcijańskim. W judaizmie jedyną i prawdziwą świątynią, w której służbę ofiarniczą sprawowali kapłani, była Świątynia Jerozolimska, zburzona przez Rzymian w 70 r. n.e. Synagoga jest przede wszystkim miejscem modlitwy, która odbywa się w niej z okazji szabatu lub innych świąt żydowskich.
Tora, czyli najważniejsza święta księga dla Żydów, jest jednym z najcenniejszych eksponatów znajdujących się w Ośrodku Spotkań Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej – przeczytać można na www.tarnow.naszemiasto.pl, który mieści się w dawnej synagodze. Ponad 70 lat spędziła w tuchowskim klasztorze. W czasie II wojny światowej redemptorystom przekazała je anonimowa osoba. Losy księgi owiane są tajemnicą, której do tej pory nikomu nie udało się wyjaśnić.

Dwa zwoje tory spisane ręcznie, na pergaminie prezentowane są w budynku dawnej dąbrowskiej synagogi od 2013 roku. Umieszczono je w specjalnej wnęce ściany świątyni przewidzianej na przechowywanie zwojów Tory. To najcenniejszy eksponat Ośrodka Spotkań Kultur, który powstał dwanaście lat temu. Wciąż jednak wokół świętej księgi rodzi się sporo pytań i jest wiele niewiadomych.
– Nie mamy pełnej wiedzy o tej Torze, a bardzo chcielibyśmy się o niej dowiedzieć jak najwięcej – mówi Paweł Chojnowski, dyrektor Dąbrowskiego Domu kustosz Ośrodka Spotkań Kultur.

Synagoga w Dąbrowie Tarnowskiej przy ulicy Berka Joselewicza jest największą zachowaną synagogą w Małopolsce. Synagoga została zbudowana w drugiej połowie XIX wieku według projektu żydowskiego architekta i inżyniera Abrahama Goldsteina. Głównym fundatorem był Ajzyk Stern. Dokładna data zakończenia budowy to najprawdopodobniej 1 kwietnia 1863 roku. Prace budowlane i wykończeniowe przy niej trwały w latach 1855-1860. Nie ma jednak żadnych danych, które pozwoliłyby na uściślenie tych liczb. Niepełnych informacji dostarcza korespondencja pomiędzy fundatorem a miejscowym stolarzem Joselem Süssem z 1863 roku, z której wynika, że ten ostatni w tym roku wykonał dla synagogi 14 okien i 2 drzwi.
Jeszcze na początku XX wieku przy budynku stała mała, drewniana synagoga, w której modlili się wyłącznie Żydzi ortodoksyjni. Na początku tego stulecia zbudowano po stronie wschodniej mykwę, którą rozebrano po zakończeniu II wojny światowej. Podczas I wojny światowej synagoga uległa zniszczeniu. Zaraz po wojnie gruntownie została odnowiona, dzięki funduszom jednego z mieszkańców Dąbrowy – Golda. W latach 1936-1937 przeszła generalny remont pod nadzorem Doroty Mertz z Tarnowa, podczas którego dobudowano do fasady w miejsce drewnianej konstrukcji, wielki, trójkondygnacyjny krużganek.

W latach okupacji Niemcy urządzili w synagodze magazyn. Po wojnie grupka ocalałych Żydów urządziła w jej bocznym pomieszczeniu skromny dom modlitwy. Mała synagoga funkcjonowała do końca lat 60. Wtedy to pozostali Żydzi przenieśli się do małej bożniczki przy ulicy Daszyńskiego. W 1971 roku synagoga przeszła na własność Skarbu Państwa.
Zastrzeżono, że ma zostać przeznaczona na cele kulturalno-oświatowe. W 1972 roku profesor Wiktor Zin opracował projekt i dokumentację przebudowy synagogi na dom kultury. Prace rozpoczęto w połowie lat 70. XX w., a przerwane zostały reorganizacją administracji i służb konserwatorskich. W 1976 roku dach pokryto blachą, zaprzestając jednocześnie dalszych prac, od tego czasu synagoga zaczęła popadać w ruinę.

W 2007 roku synagoga została w końcu przekazana na własność gminie Dąbrowa Tarnowska. Wówczas też rozpoczęły się starania o jej uratowanie. Renowacja zakończyła się w 2012 roku i kosztowała prawie 10 mln zł. W efekcie powstał Ośrodek Kultur Spotkań, w którym znalazło się sporo pamiątek po dawnej społeczności żydowskiej, m.in. księgi w języku hebrajskim z XVII i XVIII wieku.
Gdy przystępowano do budowy Ośrodka Spotkań Kultur, nikt nie spodziewał się, że wróci do niego oryginalna Tora.
– Według naszej wiedzy na tamten czas, ostatnia Tora, jaka znajdowała się w naszym mieście zginęła w tajemniczych okolicznościach ze Sztibla, a więc domu modlitw, który w mieszkaniu przy ul. Daszyńskiego prowadził ostatni mieszkający w mieście pobożny Żyd – Samuel Roth. Zmarł on w 1995 roku – mówi Paweł Chojnowski.
Istnieją przypuszczenia, że Tora mogła zostać złożona do grobu Rotha, jako jej ostatniego strażnika. Były również informacje, że została przez bliskich dąbrowskiego Żyda wywieziona za granicę i zdeponowana, w którejś z synagog w Australii, Kanadzie bądź USA.

Niespodziewanie w 2010 roku do ówczesnego burmistrz Dąbrowa Tarnowskiej Stanisława Początka odezwał się O. Kazimierz Piotrowski, ekonom Prowincji Warszawskiej Redemptorystów.
– Zadzwonił i przekazał, że w archiwach redemptorystów w Tuchowie znajduje się pamiątka w postaci Tory z dąbrowskiej synagogi, a czytał w gazetach, że zajmujemy się renowacją synagogi i myślał, żeby z powrotem trafiła w to miejsce. Byłem bardzo zaskoczony i podekscytowany – wspomina Stanisław Początek.
Po jakimś czasie O. Piotrowski przyjechał do dąbrowskiego urzędu z zabezpieczonymi zwojami Tory. Księgi zostały przez burmistrza umieszczone w kasie pancernej z myślą o tym, że jak Ośrodek Spotkań Kultur zostanie oddany do użytku, to będzie jeden z najważniejszych jej eksponatów.

Jakim zrządzeniem losu dwa zwoje świętej księgi znalazły się w tuchowskim klasztorze? Redemptoryści wiedzą jedynie tyle, że trafiła do nich w czasie II wojny światowej. Miała zostać przekazana na przechowanie, przez osobę, która wyniosła ją z dąbrowskiej synagogi w tajemnicy przez Niemcami.
Tajemnicza osoba miała prosić, by Torę przechować do czasu, gdy synagoga znowu stanie się miejscem modlitwy. W przypadku, gdyby synagoga została zniszczona, Tora miała pozostać w klasztorze w Tuchowie.

– Osoba powierzająca Torę na przechowanie absolutnie nie była w stanie przewidzieć, iż zaledwie niewielka liczba Żydów z Dąbrowy Tarnowskiej zdoła ocalić życie z wojennej zawieruchy, a synagoga nie będzie już nigdy pełnić funkcji miejsca kultu w takim zakresie, w jakim to miało miejsce przed 1939 rokiem. W okresie powojennym przez wiele lat budynek synagogi ulegał systematycznej dewastacji. Zgodnie więc z wyrażoną wolą, Tora była przechowywana w klasztorze w Tuchowie.
Jakkolwiek budynek synagogi pełni obecnie funkcje muzealno-kulturalne, to zapewne w murach zabytkowej bożnicy niejeden raz zabrzmią słowa modlitwy krewnych rodzin Żydów z Dąbrowy Tarnowskiej, których prochy spoczywają na miejscowym cmentarzu. Mając to na uwadze, uznaliśmy, że Tora powinna wrócić na swe dawne miejsce – mówił w 2010 roku ojciec Kazimierz Piotrowski, który zmarł w lutym ubiegłego roku.

Redemptoryści nie dysponują żadnymi dokumentami związanymi z przekazaniem Tory. Nie spisano ich prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa, ponieważ w czasie okupacji część tuchowskiego klasztoru zajęli żołnierze niemieccy i urządzili w nim swoje kwatery.
Pracownicy Ośrodka Spotkań Kultur w Dąbrowie Tarnowskiej próbują dowiedzieć się, kim była osoba, która wywiozła Torę z Dąbrowy Tarnowskiej do Tuchowa.
– Chcielibyśmy poznać personalia tej osoby. To jest bohater – podkreśla Paweł Chojnowski.
Osoba, która przekazała Torę redemptorystom z Tuchowa, nie zostawiła po sobie żadnego śladu. Można domniemywać, że był to Żyd, ale zastanawiające jest w takim razie to, dlaczego przekazał ją na przechowanie katolickim zakonnikom?

– Może to był Żyd zasymilowany, dużo było wtedy w Polsce Żydów, którzy się z kościołem dość blisko trzymali. Torę mógł uratować też jakiś intelektualista, może nauczyciel, albo prawnik, który znał wartość tego przedmiotu i wiedział, że jeśli nic z nim nie zrobi to on przepadnie – zastanawia się kustosz Ośrodka Spotkań Kultur.
Nie ustalono również kiedy dokładnie Tora mogła zostać wyniesiona z dąbrowskiej synagogi. Jedna z wersji mówi, że stało się to już we wrześniu 1939 roku, a więc zaraz na początku wojny. Inna zakłada natomiast, że Tora została wyniesiona na przełomie 1941 i 1942 roku na chwilę przed splądrowaniem synagogi, w której Niemcy urządzili sobie magazyn.
– Dąbrowa Tarnowska to było małe miasto, na uboczu i tu nie można mówić, że od razu zapanował tu jakiś zmasowany terror i rozstrzeliwano wszystkich, którzy nasuwali się pod muszkę. Niewykluczone, że na początku okupacji Żydzi nawet jeszcze się modlili w synagodze – zaznacza Chojnowski.

Kilka miesięcy temu analizą zwojów Tory zajął się Ks.prof. Tadeusz Brzegowy. To znany i ceniony biblista, profesor teologii, który specjalizuje się w teologii Starego Testamentu, szczególnie w literaturze prorockiej oraz poezji biblijnej. W Sali Modlitw Ośrodka Spotkań Kultur dokonał symbolicznego czytania Tory. Po analizie stwierdził kompletność dwóch zwojów zawierających Pięcioksiąg Mojżesza i ich dobry stan techniczny jeśli chodzi o zdobne liternictwo hebrajskie i miejsca zszywania ręcznego części pergaminu.
– Dzięki temu udało się zweryfikować dotychczasowy stan wiedzy na temat tych cennych zasobów muzealnych byłej synagogi w Dąbrowie Tarnowskiej, bo my mieliśmy wątpliwość czy dysponujemy kompletem, czy tylko wybranymi księgami. Teraz potwierdziliśmy, że mamy cały Pięcioksiąg Mojżesza – mówi Paweł Chojnowski.

Na podstawie analizy materiału stwierdzono również, że zwoje mogą pochodzić z XIX wieku.
– To są jednak tylko nasze przypuszczenia. Chcemy poszukać jeszcze badacza, który by nam precyzyjnie określił, z jakiego okresu ona pochodzi – podkreśla Chojnowski.
Źródło – Robert Gąsiorek – tarnow.naszmiasto.pl
Przygotował -R.Z.