
czyli
kampanijna burza w szklance wody.
Jej kolejna odsłona rozgrywa się wokół muralu, modnej ostatnio wielkoformatowej przestrzeni plastycznej upamiętniającej lokalnych bohaterów historycznych, a liści nie tylko… Otóż, kolejny już tarnowski mural mający powstać na ścianie kamienicy na rogu ulic Lwowskiej i Szerokiej, jak na razie, skutecznie poróżnił samorządowców z Rady Osiedla „Starówka” z Magistratem, a konkretnie z prezydentem Romanem Ciepielą, obecnie kandydującym z list PO do Sejmu. Rzecz w tym, że Radni chcieli upamiętnienia wywodzącego się z naszego miasta pianisty i kompozytora Józefa Władysława Krogulskiego, obecnie zupełnie już zapomnianego, a Prezydent chce sławić bohaterów Zadwórza, równie nieobecnych chociażby w historycznej edukacji naszej młodzieży.

Jak donoszą lokalne media, m.in. portal www.tarnow.net.pl: były szumne zapowiedzi i gotowy projekt, wyłoniony w specjalnym konkursie. Po czterech latach oczekiwań, prace przy muralu w końcu ruszyły. Niespodziewanie okazało się jednak, że zamiast wywodzącego się z Tarnowa wybitnego kompozytora malowani są bohaterowie Zadwórza na tle panoramy Lwowa.
„Jesteśmy rozgoryczeni, jako Rada Osiedla Starówka, że w ten sposób potraktowano nasze planowane od 4 lat zadanie” – mówi jej przewodniczący Ryszard Żądło.
Od kilku dni na ścianie kamienicy na rogu ulic Lwowskiej i Szerokiej w Tarnowie powstaje nowy mural. Zamiast zaplanowanego przed czterema laty projektu przedstawiającego Józefa Władysława Krogulskiego, pojawi się jednak inne malowidło – wielki portret bohaterów Zadwórza – chłopca i dziewczynki na tle panoramy Lwowa. Pomysł wydaje się skądinąd dobry i idealnie pasuje do miejsca. Nomen omen budynek znajduje się na skwerze Bohaterów Zadwórza 1920 oraz przy ul. Lwowskiej. Inicjatorzy muralu Krogulskiego z Rady Osiedla Starówka, czują się jednak pokrzywdzeni przez władze miasta.
– Jesteśmy rozgoryczeni, jako Rada Osiedla Starówka, że w ten sposób potraktowano nasze planowane od czterech lat zadanie. Układała nam się piękna seria wybitnych tarnowian na muralach – jest hetman Tarnowski, w ubiegłym roku pojawił się Szczepanik, mural Krogulskiego miał być kolejny. Szkoda, tym bardziej, że dopiero go odkrywamy. To wybitna postać, ale nie jest znana w Tarnowie – mówi Ryszard Żądło, przewodniczący Rady Osiedla Starówka – Ten projekt prezydentowi po prostu się nie spodobał i my to wiemy od trzech lat, ale jeśli komisja go wybrała, to myśmy uważali, że należy to wykonać. Jeżeli miasto rodzinne nie zadba o swoich wybitnych tarnowian w swojej przestrzeni miejskiej, to kto o to zadba? Oczywiście można malować Lwów, ale uważam, że priorytetem są jednak tarnowianie – podkreśla.

Kilka miesięcy temu prezydent Tarnowa powołał tzw. zespół do spraw murali. W jego składzie znaleźli się: Agnieszka Kawa – zastępca prezydenta miasta Tarnowa ds. kultury i komunikacji społecznej, Jacek Adamczyk – pracownik UMT, Bartłomiej Bałut – malarz, grafik, Janusz Jędrzejczyk – dyrektor Zespołu Szkół Plastycznych w Tarnowie, Ewa Łączyńska-Widz – dyrektorka Biura Wystaw Artystycznych w Tarnowie i Paulina Obara – Kierownik Delegatury w Tarnowie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie. Podczas lipcowego posiedzenia komisja pozytywnie zaopiniowała projekt złożony przez Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południo-Wschodnich (wynikiem 7 głosów za, 1 przeciw i 1 wstrzymujący się), uzasadniając że wpisuje się on w otoczenie starego miasta i jest tematycznie spójny z nazwą miejsca, w którym ma być zrealizowany. Jednocześnie odrzucono projekt Rady Osiedla Starówka (wynikiem 8 głosów przeciw i 1 wstrzymujący się). Według członków komisji mural Krogulskiego, którego projekt cztery lata temu wybrano do realizacji, dzisiaj „nie wpisuje się w kontekst miejsca i otoczenia”.
– My jako rada osiedla możemy realizować nasze zadania tylko na miejskich nieruchomościach, a to była jedyna ściana w centrum, na której my z pieniędzy rady osiedla mogliśmy zrealizować ten mural – ubolewa Ryszard Żądło. – W tej sytuacji znalazłem jednak inne miejsce – ścianę budynku przy ul. Najświętszej Marii Panny 3, tam gdzie jest siedziba Targowisk Miejskich, ale tu również nam to zablokowano – dodaje.

Jak czytamy w protokole z posiedzenia zespołu ds. murali, członkowie komisji wynikiem 7 głosów przeciw i 2 wstrzymujących się, odrzucili i ten projekt, tłumacząc, że również w tym przypadku „temat i projekt muralu nie współgra z tożsamością miejsca (skwer Piszów), zwrócono również uwagę na brak spójności kompozycyjnej”. – Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest świetna ściana na mural, ale szczerze mówiąc ja nie widzę tam Krogulskiego. To piękna ściana, przy Wątoku, tam jest taka delikatna architektura, obok jest kościółek i nie jestem przekonana, że tam taka duża, nowoczesna forma muralowa pasuje. Wiem, że to jest skomplikowana sytuacja dla pomysłodawcy, czyli Rady Osiedla Starówka, ale jednak wydaje mi się, że trzeba poszukać innego miejsca. Tarnów jest dużym miastem. Wydaje mi się, że ciekawą lokalizacją byłyby np. okolice szkoły muzycznej, to jest przestrzeń związana z muzyką – wyjaśnia Ewa Łączyńska-Widz.
Ryszard Żądło zwraca uwagę, że w składzie miejskiego zespołu ds. murali znalazły się te same osoby, które cztery lata temu zasiadały w jury konkursu na mural upamiętniający Józefa Władysława Krogulskiego, ogłoszonego przez Biuro Wystaw Artystycznych w Tarnowie (Ewa Łączyńska-Widz, Bartłomiej Bałut). Przyznano wówczas trzy nagrody o łącznej puli 5 tys. zł i zdecydowano, że na ścianie kamienicy na rogu ul. Lwowskiej i Szerokiej pojawi się malowidło projekt Joanny Popek-Solak (na ostatnim zdjęciu). – Sami wybierali ten mural w 2019 roku, a teraz zaprzeczyli swojemu wyborowi, negatywnie opiniując projekt muralu Krogulskiego w tym miejscu. Kuriozum! – komentuje Ryszard Żądło.

Ewa Łączyńska-Widz tłumaczy, że nie mogła postąpić inaczej, bo w sprawie ujawniły się nowe, istotne okoliczności. – Po ogłoszeniu wyników konkursu pojawiły się nowe okoliczności, o których nie wiedzieliśmy – że ten plac przed tą ścianą ma swoją nazwę. Skontaktował się z nami pan Stanisław Siadek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich w Tarnowie, który powiedział, że jest zdziwiony całą sytuacją, że skwer nosi nazwę Bohaterów Zadwórza 1920, a oni są już na etapie przygotowywania projektu muralu pasującego do skweru i ulicy Lwowskiej, która prowadzi do Lwowa. Myślę, że należy uszanować to, że oni się postarali o to, żeby był ten skwer, jest też ulica Lwowska, mural Krogulskiego po prostu nie do końca tu pasuje – mówi dyrektorka BWA.
Mural bohaterów Zadwórza wykonuje pochodząca z Tarnowa, a na stałe mieszkająca we Francji, Anna Kropiowska. Artystka specjalizuje się w tego rodzaju pracach. Jest autorką m.in. muralu przedstawiającego fragment Panoramy Siedmiogrodzkiej Jana Styki przy ul. Wałowej, czy hetmana Jana Tarnowskiego na ścianie kamienicy przy ul. Polnej.

Zadowolenia z realizacji projektu nie kryje Witold Miś z Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich w Tarnowie. – Mural upamiętni osoby, które zginęły pod Zadwórzem w obronie Lwowa i Polski w 1920 roku. To jest ponad 300 młodych osób, to miejsce znane jest jako polskie Termopile – mało znane wydarzenie w historii Polski, a bardzo znaczące – wyjaśnia.
– Przede wszystkim malowidło powstało w tym miejscu, bo jest to skwer im. Bohaterów Zadwórza 1920, więc wydawało się to logicznym, żeby w tym miejscu taki mural, a nie pana Krogulskiego powstał. Byłby to konflikt, sprzeczność nazewnictwa z muralem. My zdajemy sobie sprawę, że pierwotnie był on tam planowany, ale władze miasta odrzuciły ten projekt już przed trzema laty. Myśmy wystąpili po prostu z wnioskiem alternatywnym, a propozycja została pozytywnie rozpatrzona, z czego jako towarzystwo bardzo się cieszymy. Jednocześnie jednak zdajemy sobie sprawę, że Krogulski również musi być gdzieś uwieczniony – zaznacza.
Projekt muralu bohaterów Zadwórza dofinansowało Ministerstwo Obrony Narodowej w kwocie 37 tys. zł. w ramach tegorocznej, trzeciej edycji konkursu „Mur, ale historia Wojska Polskiego”. Pomysłodawcy chcieli, by widniał tam napis „Bohaterowie Zadwórza 17 VIII 1920 Zginęli za Lwów i Polskę”. MON nie zgodził się jednak na umieszczenie frazy „Zginęli za Lwów i Polskę”. – Skreślili tę końcówkę, bez żadnego uzasadnienia. Powiedzieli tylko, że nie może tego być. Nie wiem dlaczego, można tylko podejrzewać, że ze względu na sytuację polityczną – mówi Witold Miś.

W planach Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich jest utworzenie na skwerze „zakątku historycznego”. Mają się tam pojawić m.in. tablice z informacjami o wojnie polsko-bolszewickiej i bitwie pod Zadwórzem. Sam mural ma być gotowy w ciągu miesiąca, a w sprzyjających warunkach pogodowych – do trzech tygodni. Oficjalne odsłonięcie planowane jest 11 listopada w Święto Niepodległości.
Za: www.tarnow.net.pl Aga Cichy /fot. T. Schenk/
Bitwa pod Zadwórzem– z uwagi na heroiczną walkę obrońców nazywana polskimi Termopilami, miała miejsce 17 sierpnia 1920 roku w czasie wojny polsko-bolszewickiej pomiędzy batalionem piechoty kpt. Bolesława Zajączkowskiego należącego do detachementu rtm. Abrahama, a oddziałami bolszewickiej 1 Konnej Armii Siemiona Budionnego. Rozegrała się na dalekim przedpolu Lwowa, 33 km od miasta w pobliżu wsi Zadwórze, znajdującej się obecnie na terytorium Ukrainy. Celem obrońców było opóźnienie podejścia wojsk bolszewickich do Lwowa. Heroiczna obrona zakończyła się głośnym sukcesem operacyjnym wojsk polskich.
Józef Władysław Krogulski (ur. 4 września 1815 w Tarnowie, zm. 9 stycznia 1842 w Warszawie) – polski kompozytor i pianista, dyrygent chóralny, pedagog muzyczny, nazywany także „Polskim Palestrino”. Był synem kompozytora i pianisty Michała Krogulskiego i Salomei z domu Saszor. Dzieciństwo spędził w Tarnowie. Od najmłodszych lat zdradzał wielkie zainteresowanie muzyką. Dostrzegł to jego ojciec i zaczął go intensywnie uczyć gry na fortepianie. Wkrótce 10-letni wirtuoz występował jako „cudowne dziecko” w Tarnowie, a następnie w Warszawie. Tam podjął studia w Szkole Głównej Muzyki pod kierunkiem Karola Kurpińskiego i Józefa Elsnera. U Józefa Elsnera pobierał prywatnie nauki również po zawieszeniu działalności tej uczelni przez władze carskie po upadku powstania listopadowego. Występował m.in. w Berlinie, Dreźnie i Lipsku, Wrocławiu, Poznaniu i Kaliszu. Grał w Puławach, Zamościu, Lublinie i Lwowie, zaś w styczniu 1827 w Kijowie. W latach 1836-1841 był dyrektorem amatorskiego chóru mieszanego w pojezuickim kościele pijarów przy ulicy Świętojańskiej w Warszawie. W kwietniu 1841 podczas prób do swego Miserere kompozytor przeziębił się i rozchorował. Zmarł w wyniku zaostrzenia się gruźlicy. Pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Przygotował R.Z.