
czyli
38. TARNOWSKA NAGRODA FILMOWA
W ramach konkursu głównego Tarnowskiej Nagrody Filmowej – relacjonuje nasza stała recenzentka Katarzyna Cetera, prezentowanych jest dwanaście filmów. Oceny dokonują trzy różne gremia jurorskie: Jury Profesjonalne, Jury Młodzieżowe oraz widzowie, którzy mogą wyrazić swoje zdanie w Plebiscycie Publiczności. Reżyserzy najwyżej ocenianych produkcji otrzymują nagrody podczas uroczystej Gali Wręczenia Nagród, stanowiącej kulminacyjny punkt Festiwalu. Filmy zakwalifikowane do głównego konkursu są dziełami powstałymi od czasu ostatniej edycji Festiwalu.

Za nami pierwszy festiwalowy weekend, a właściwie trzy pierwsze dni festiwalowych prezentacji. Minęliśmy półmetek. Tarnowscy widzowie mieli okazję zobaczyć aż siedem produkcji: pięć filmów fabularnych oraz dwa wzruszające, pełnometrażowe dokumenty.

DOPPELGÄNGER. SOBOWTÓR
Nowy film Jana Holoubka przenosi widzów do czasu przełomu lat 70. I 80. poprzedniego stulecia. Jego akcja rozgrywa się równocześnie po dwóch stronach żelaznej kurtyny. Hans (w tej roli Jakub Gierszał) żyje w tętniącym życiem Strasburgu, korzystając z możliwości, jakie daje Zachód. Z powodzeniem wtapia się w lokalną społeczność, ale jednocześnie prowadzi działalność szpiegowską. Jan Bitner (nagradzany za tę kreację Tomasz Schuchardt) jest z kolei klasycznym everymanem. Mieszka z rodziną w Gdańsku, gdzie – jak wielu podobnych mu mężczyzn – pracuje na co dzień w stoczni. Na pierwszy rzut oka zupełnie nic nie łączy obu bohaterów. Przeszłość skrywa jednak tajemnicę, która postawi ich przed koniecznością zmierzenia się z własnymi słabościami i namiętnościami. Obaj staną też przed pytaniem dotyczącym swojej tożsamości.
Reżyser, Jan Holoubek, mówił: Fascynujące jest stworzenie świata od zera. W tym przypadku dotyczyło to zarówno Polski, jak i francuskiego Strasburga. O ile mamy pewne doświadczenie w odtwarzaniu PRL-u, o tyle stworzenie Francji lat 70., począwszy od samochodów, kostiumów, fryzur, było kolosalnym wyzwaniem. Tego nie kupisz w sklepie ani na wagę w lumpeksie, choć i tam zdarzają się perełki. („Magazyn Filmowy”, nr 9/2023)
Film piękny. Holoubek świetnie opowiada historię głównych bohaterów, filmuje ich z empatią. Brdo polecamy obie role główne (kreację Tomasza Schuchardta drugoplanową trudno tu nazwać). Świetny film na początek festiwalu, ale godzina 14 to nawet dla mnie zbyt wcześnie na seans filmowy.

ZIELONA GRANICA
Po przeprowadzce na Podlasie psycholożka Julia staje się mimowolnym świadkiem i uczestnikiem dramatycznych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Świadoma ryzyka i konsekwencji prawnych, przyłącza się do grupy aktywistów pomagających uchodźcom, którzy koczują w lasach w strefie objętej stanem wyjątkowym. W tym samym czasie uciekająca przed wojną domową syryjska rodzina i towarzysząca jej nauczycielka z Afganistanu, nie wiedząc, że są narzędziem politycznego oszustwa białoruskich władz, próbują przedostać się do granic Unii Europejskiej. – tak brzmi festiwalowy opis tej produkcji. Oczywiście w Polsce los styka głównych bohaterów z Julią oraz młodym funkcjonariuszem Straży Granicznej, Janem. Rozgrywające się wokół wydarzenia zmuszają ich wszystkich do postawienia sobie na nowo pytania – czym jest człowieczeństwo?
O filmie mówiła Agnieszka Holland: Kryzys uchodźczy jest problemem globalnym, a na pewno paneuropejskim. Zmienia naszą rzeczywistość, również tę polityczną i w moim przekonaniu zmieni ją jeszcze w sposób dramatyczny. To, co się dzieje, ma wymiar tragiczny. Rozumieją to Włosi, Grecy, mieszkańcy Bałkanów, bo ten problem tam też jest obecny. Dylematy, przed którymi obecnie stajemy, są dobrze znane tamtejszej ludności i służbom mundurowym. Widać wyraźnie, że spirala przyzwolenia na okrucieństwo się nakręca. (Wywiad dla Interia.pl)
Tarnowskie Kino Marzenie nie pękało w szwach na tej projekcji, ale nic dziwnego. Film trwa prawie trzy godziny, ale bez spoglądania na zegarek trudno go oglądać. Dłużyzny.

KOS
O tym filmie pisałam już na naszych łamach po krakowskiej premierze. Mamy wiosnę 1794 roku. W Polsce wrze. Do kraju wraca generał Tadeusz Kościuszko (Jacek Braciak), który planuje wzniecić powstanie przeciwko Rosjanom. Towarzyszy mu wierny przyjaciel i były niewolnik Domingo (Jason Mitchell). Tropem Kościuszki podąża bezlitosny rosyjski rotmistrz Dunin (Robert Więckiewicz), który chce schwytać generała, zanim ten wywoła narodową rebelię. W tym samym czasie młody chłop Ignac (Bartosz Bielenia), szlachecki bękart, marzy o nadaniu herbu i majątku przez swojego ojca, który tuż przed śmiercią uwzględnia go w testamencie. Gdy ojciec umiera, chłopak musi uciekać przed przyrodnim bratem, robiącym wszystko, by nie dopuścić do realizacji ojcowskiej woli. Ignac ma dwa dni, by stawić się z dokumentem przed sądem i udowodnić swój tytuł szlachecki. W trakcie ucieczki spotyka Dominga i między mężczyznami zawiązuje się nić porozumienia. Gdy nadejdzie chwila próby, Ignac będzie musiał wybrać – czy dalej podążać za herbowym marzeniem, czy przyłączyć się do Kościuszki i walczyć z nim o najwyższą stawkę.
Reżyser, Paweł Maślona, o swoim filmie powiedział: Już lata temu miałem fantazję, by zrealizować film, który byłby kinem gatunkowym, a akcja działaby się w osiemnastym czy dziewiętnastym wieku. By móc wykorzystać epokę jako rodzaj fikcyjnej, ale barwnej scenerii. Stworzenie jakiegoś uniwersum, wykreowanie na ekranie świata innego niż ten, który znam, jest czymś, co pociąga mnie najbardziej. („Magazyn Filmowy”, nr 12/2023)
Tarnowskim widzom produkcja się podobała.

KOBIETA Z…
Filmowa opowieść Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta streszcza losy Anieli Wesoły i obejmuje czterdzieści pięć lat jej życia. Wydarzenia odbywają się na tle polskiej transformacji z komunizmu do kapitalizmu. Bohaterka prowadzi zwyczajną egzystencję – dorastanie w małym miasteczku, praca, miłość, ślub, rodzina. Jednak nigdy nie mogła być w pełni sobą – Aniela urodziła się bowiem w męskim ciele. Jakich dokona wyborów? Czy będzie gotowa poświęcić wszystko, by móc żyć normalnie i bez strachu?
Mówi Małgorzata Szumowska: Ludzie podchodzą do spraw zupełnie odmiennie niż w moim pokoleniu, nie chcą mieć dzieci, bo nie wiedzą, w jakim świecie przyjdzie im żyć. Ale to się zaraz skończy, ta normatywna rewolucja. Ludzie są bardzo przywiązani do tradycji, szukają rozpaczliwie stabilności. Za chwilę będzie odwrotka. I to, boję się, że na o wiele gorsze. („Vogue”, nr 11/2023)
Film jest bardzo dobry e tylko dzięki świetnej, nieoczywistej i niejednoznacznej reżyserii, ale także – a może nawet przede wszystkim – dzięki świetnym rolom. Stworzyli je dla nas stonowana Małgorzata Hajewska – Krzysztofik i żywiołowy Mateusz Więcławek, Joanna Kulig, Jerzy Bończak, Anna Tomaszewska, Jacek Braciak, Renata Dancewicz, Franciszek Englert, Wojciech Mecwaldowski.

BIAŁA ODWAGA
To kolejny film, który recenzowałam na naszych łamach tuż po krakowskiej premierze, dodajmy: niezbyt udany. Koniec lat 30. na Podhalu. Utalentowany taternik, potomek znakomitego góralskiego rodu Jędrek Zawrat lubi życie na krawędzi. Gdy się wspina, wybiera najtrudniejsze drogi, gdy kocha, gotów jest poświęcić wszystko. Jego wybranką jest piękna Bronka, jednak na skutek rodzinnej decyzji ręka dziewczyny zostaje oddana starszemu z braci Zawratów, statecznemu i poważnemu Maćkowi. Dumny Jędrek porzuca rodzinne strony, by szukać zapomnienia wśród krakowskiej bohemy. Na swojej drodze spotyka niemieckiego naukowca i alpinistę Wolframa, który głosi teorię, w myśl której górale pochodzą od starogermańskiego plemienia Pragotów. Gdy wybucha wojna, Niemcy oferują mieszkańcom Podhala współpracę. Maciej Zawrat, wspierany przez wiele wybitnych rodów, zdecydowanie odrzuca tę propozycję. Jednak przekonany przez Wolframa Jędrek, mając nadzieję na odzyskanie ukochanej i ocalenie swojej społeczności przed wojenną zagładą, podejmuje współpracę. Jędrek i Maciej, uwikłani w historię, zmuszeni do najtrudniejszych wyborów, kochający tę samą kobietę, staną po przeciwnych stronach sporu, który zdecyduje nie tylko o ich osobistych losach, ale o przyszłości całego regionu.
Reżyser Marcin Koszałka w wywiadzie dla Interii powiedział: Byli tacy „cichociemni” działacze ze Związku Podhalan, którzy krążyli od domu do domu i namawiali: „Słuchaj, Jasiek, nie daj im konia” albo „Nie pozwól, żeby na tym placu był kamper i żeby ekipa postawiła sprzęt”. Potem mówili tancerzom, żeby nie zatańczyli, bo to zdrada i że to będzie się za nimi ciągnęło.
Film jednak powstał i mimo średnio udanej fabuły, urzeka przede wszystkim pięknymi zdjęciami – panoramy Tatr rzeczywiście zapierają dech.

SKĄD DOKĄD
To pierwszy dokument – spośród dwóch prezentowanych w konkursie. Oto początek inwazji Rosji na Ukrainę. Ludzie zawieszeni w czasie i przestrzeni, w obliczu niepewnego tu i teraz, decydują się na porzucenie tego, co mają najcenniejsze, i wsiadają bez zastanowienia do zakurzonego vana na obcych rejestracjach. Samochód przemierza tysiące kilometrów, pełniąc rozmaite funkcje: poczekalni, szpitala, schronu, a przede wszystkim przestrzeni do zwierzeń i wyznań, którymi w sposób naturalny zaczynają dzielić się współtowarzysze podróży z przypadku. SĄD DOKĄD to zbiorowy portret złożony z doświadczeń ludzi, którzy mają jeden cel: znaleźć bezpieczne schronienie. W vanie, ich tymczasowym azylu, zniesione są różnice płci, wieku, koloru skóry, sprawności fizycznej, pochodzenia, tożsamości, poglądów czy wiary. W języku ukraińskim „skąd” (zvidky) i „dokąd” (kudy) to też rutynowe pytania zadawane podczas próby przebicia się przez liczne punkty kontrolne rozmieszczone na terenie Ukrainy.
Maciej Hamela oparł swoją opowieść na własnych doświadczeniach: Wszystko zaczęło się tak spontanicznie. W niewielkim vanie nieznajomi ludzie chcieli się sobie przedstawić. Wymieniali się relacjami z frontu, co zostawili, jak wyglądało ich pożegnanie. Ten film jest również o słuchaniu siebie nawzajem w tak trudnym momencie. (Wywiad dla Polskiego Radia).
Maciej Hamela to producent, reżyser, scenarzysta. Urodził się w Warszawie, jest absolwentem literatury francuskiej na Sorbonie. Współpracował z BBC Paris, France 5, Elzevir Films Paris. Ma wieloletnie doświadczenie jako asystent reżysera przy filmach fabularnych we Francji. Jest współtwórcą i producentem krótkometrażowego filmu dokumentalnego POZDRAWIAM, nagrodzonego Doc Alliance Award w ramach sekcji Cannes Docs na festiwalu w Cannes.

TYLKO DZIEŃ I NOC
To drugi z dokumentów, opowiadający przede wszystkim o samotności. W zasadzie chyba nic dobrego nie może wyniknąć z długiego okresu radykalnej samotności. Oto przed nami grupa ludzi z różnych sfer społecznych. Bohaterowie w lekki, ale poruszający sposób dzielą się tym, co dzieje się w ich głowach podczas pandemii. Izolacja staje się okresem bezprecedensowego emocjonalnego otwarcia zarówno dla nich, jak i dla reżysera filmu. Wspólnie zgłębiają tematy lęku przed śmiercią i potęgi miłości.
Mówi Grzegorz Brzozowski: Ten film wyrósł z czasu wielkiej samotności. Praca nad nim rozpoczęła się wiosną 2020 roku – kiedy wkroczyła pandemia i to, co nie do wyobrażenia, stało się z dnia na dzień rzeczywistością, a jedynym sposobem na spotkanie „innego” stało się okno internetowego komunikatora. Chyba nie tylko we mnie pojawiła się wtedy silna potrzeba nie tylko kontaktu, ale mówienia sobie rzeczy najważniejszych, nawet osobom obcym. Trwało to przynajmniej przez kilka miesięcy, zanim ta fundamentalna niepewność, co przed nami, zaczęła się choć trochę rozwiewać. Przez ten czas spotkałem około siedemdziesięciu osób, znanych wcześniej lub dopiero poznawanych; nabrało to własnej dynamiki, stało się moim codziennym rytuałem. (Materiały prasowe)
Grzegorz Brzozowski jest absolwentem Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy, film dokumentalny poznawał pod opieką Marcela Łozińskiego, Jacka Bławuta i Vity Żelakeviciute. Studiował również socjologię, psychologię i reportaż na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie w Utrechcie oraz Yale University. Reżyser m.in. dokumentu OBCY NA MOJEJ KANAPIE nagrodzonego Srebrnym Lajkonikiem na Krakowskim Festiwalu Filmowym w 2017 roku. Jest szef działu recenzji “Patrząc” na portalu „Kultura Liberalna”.

Przed nami jeszcze niemal cały festiwalowy tydzień, ale już miej skondensowany – co oczywiście nie znaczy, że uboższy. Organizatorzy zapraszają, na większość festiwalowych pokazów filmowych można jeszcze kupić bilety – nawet bezpośrednio przed seansem.
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – organizatorzy