
czyli
KONIEC WAKACJI
W Tarnowie od kilkunastu lat mamy ustalony harmonogram letnich imprez muzycznych – podsumowuje nasza krakowska korespondentka Katarzyna Cetera – lipiec upływa nam pod znakiem jazzu na rynku – a ostatnio również w amfiteatrze – oraz Muzycznych Tarasów w Centrum Sztuki Mościce. Sierpień zazwyczaj stał pod znakiem bluesa. O rocku tak jakbyśmy trochę zapominali.

Próby zorganizowania imprezy rockowej na szeroką skalę w Tarnowie już były – AnVision Rock Fest, który odbył się w Centrum Sztuki Mościce ponad dwa lata temu był pomysłem świetnym, mądrym i mocnym, jednak nie cieszył się większym uznaniem tarnowskiej publiczności – ani frekwencją. Na szczęście tegoroczna próba przekonania tarnowskiej publiczności do rock and rolla okazała się strzałem w dziesiątkę.

Koncert ROCK NA STARÓWCE, który odbył się 30 sierpnia – a więc w ostatni piątek wakacji – zwieńczył cykl wakacyjnych imprez w Tarnowskim Amfiteatrze Letnim i zgromadził tłumy tarnowian. W pewnej chwili było nas w amfiteatrze na widowni ponad 600 osób. Koncert był biletowany – więc chociaż wstęp do amfiteatru kosztował 30 złotych od osoby, frekwencja zaskoczyła wszystkich – nie tylko organizatorów.
Zapowiedzi były szumne, ale – jak o u nas –szacunki były niezwykle ostrożne i entuzjazm niewielki. Zanim się zachwycimy, sprawdzamy. NO bo jak to. Sukces? Tydzień po koncercie Lata z Radiem i TVP? Możliwe? Tak, możliwe. Nowa formuła muzyczna miała na celu ukazanie bogactwa i różnorodności tarnowskiego środowiska muzycznego, przeniosła nas w świat rockowych brzmień, które od lat fascynują i inspirują kolejne pokolenia słuchaczy. I chwyciło.

Przypomnieliśmy sobie, że z Tarnowa pochodzą – albo są z naszym miastem związani – wybitni instrumentaliści. Na scenie wystąpili więc utalentowani tarnowscy muzycy, legendy tarnowskiej sceny rockowej: Jerzy Durał, Paweł Mazur, Marek Ostrowski, Rafał Rzeźnikiewicz oraz młodzi – na przykład grupa WASABI. Struktura koncertu też okazała się interesująca – zaproszeni wykonawcy prezentowali polskie i zagraniczne rockowe hity, które nie tylko wpłynęły na kariery występujących artystów, ale także stanowiły ważne punkty na ich muzycznej drodze. Organizatorem imprezy było Tarnowskie Centrum Kultury na wniosek Rady Osiedla Starówka a przedsięwzięcie było współfinansowane z Budżetu Miasta Tarnowa. Gospodarzem, prowadzącym – a i koordynatorem artystycznym przedsięwzięcia – Paweł Mazur, prowadzący w Tarnowie Studio Rocka, a przed laty współtworzący zespół Cave. I to właśnie jeden z utworów tego zespołu, który nie znalazł się na żadnej z płyt mogli usłyszeć na początek uczestnicy tego wspomnieniowego koncertu.

Solistom towarzyszyli Mariusz Budzik, Jerzy „Kobra” Drobot, Mariusz Dziekan, Paweł Maurycy, Sebastian Mnich, Grzegorz Nosek, Wojciech Pasek, Kamil Patulski, Arkadiusz Rębisz, Tomasz Stec, Jarek Tucki, a także – prosto z Chicago więc poniekąd wirtualnie – Wacław Barnak.
Każdy z zaproszonych na scenę artystów, związanych z Tarnowem, prezentował po trzy utwory. Jeden zagraniczny i jeden polski, które miały duży wpływ w młodości na niego i jego drogę muzyczną, a także jedną, autorską kompozycję.

Mistrzostwo – i nadspodziewaną swobodę w werbalnym kontakcie z publicznością zaprezentował Rafał Rzeźnikiewicz, który jest aktualnie gitarowym filarem legendarnego zespołu WAWELE. Uwierzcie mi na słowo gitarowego kunsztu muzyk udowadniać nie musiał – po prostu zagrał… i już! Ciekawostką niech będzie zapowiedź Marka Ostrowskiego, który poinformował o pracach nad płytą z reaktywowaną po trzydziestu latach legendarną tarnowską grupą The Nights (artyści zagrali – po raz pierwszy publicznie – odświeżony utwór BAD GIRLS). Ostatnia część koncertu należała oczywiście do Jerzego Durała, który wystąpił z dużą częścią składu Ziyo – ale (tu ciekawostka!) obyło się też bez utworu MAGICZNE SŁOWA!!! Nie do wiary!
Na finał ponad dwugodzinnego koncertu wszyscy jeszcze raz wyszli na scenę, aby wspólnie zagrać i zaśpiewać przed publicznością. To prawda – na widowni dominowali widzowie w wieku „mocno dojrzałym”. To prawda: na scenie zabrakło wielu tarnowskich wykonawców – wielkim nieobecnym był przede wszystkim Wojtek Klich, który realizuje swoje projekty muzyczne i od wszelkich wydarzeń organizowanych przez tarnowskie instytucje zdecydowanie się odcina.

Już padała deklaracja, że Rock na Starówce będzie organizowany cyklicznie, a na kolejny koncert zaproszeni zostaną następni muzycy związani z Tarnów – miejmy więc nadzieję, że rock na Starówce pojawi się jeszcze wielokrotnie. Czego sobie – i Państwu – życzę. Takich tłumów Tarnowski Amfiteatr nie widział już dawno.
Katarzyna Cetera
fot. Paweł Topolski