
To wydarzenie skierowane do sympatyków dobrego kina i muzyki.
To wyjątkowe wydarzenie skierowane do sympatyków dobrego kina, muzyki i nie tylko. Przed nami czterodniowy Bieszczadzki Festiwal Filmowy, który odbędzie się w trzech miejscowościach: Dwerniku, Zatwarnicy oraz Chmielu. Organizatorem Festiwalu jest Stowarzyszenie Inicjatyw Bieszczadzkich „Przełączenie”. Wydarzenie rozpocznie się 17 sierpnia i potrwa do 20 sierpnia. Impreza odbędzie się łącznie w czterech lokacjach: na Bieszczadzkiej Scenie Plenerowej w Dwerniku, Kinie Końkret w Zatwarnicy, Bieszczadzkiej Osadzie Filmowej i świetlicy w Chmielu. Podczas imprezy nie zabraknie również dobrej muzyki wykonanej między innymi przez Tomka Motykę, Marię Lamers, Arka Zawilińskiego, Jacka Pikułę, Piotra „Rogalika” Rogalę, Grzegorza Michalika oraz Pawła Lewandowskiego i Bartosza Balika.

W ramach festiwalu odbędzie się także wernisaż fotografii wybitnej artystki Inki Wieczeńskiej, wielkiego przyjaciela Teatru Nie Teraz, który również w ramach festiwalu, pokaże w sobotę 19 sierpnia o godz. 19.30 na Bieszczadzkiej Scenie Plenerowej w Dwerniku swój najnowszy spektakl pt. „Intensywność szkła poza percepcją” w reż. Tomasza A. Żaka z udziałem Anny Warchał i Tomasza Lewandowskiego.

Bieszczadzki Festiwal Filmowy „Ale czad!” ma ogólnopolski charakter i w swojej pierwszej edycji będzie przeglądem krótkich i długich form filmowych twórczości związanych przede wszystkich z regionem województwa podkarpackiego.
Logo festiwalu zawiera grafikę bieszczadzkiego diabła nawiązując do legendarnej postaci Czada. W ten sposób podkreślony jest charakter wydarzenia jako artystycznie powiązanego z bogactwem kulturowym regionu. Będzie to pierwsza, pilotażowa impreza. W związku z brakiem dofinansowania nie odbędzie się konkurs filmów festiwalowych, jednak w kolejnych edycjach jest to planowane. Tegoroczne wydarzenie ma za zadanie zareklamować imprezę wśród lokalnej społeczności, włączyć ją do działania na rzecz przyszłych akcji.

Festiwal ma na celu promocję kultury filmowej w regionie, jak i filmów powstałych na Podkarpaciu oraz związanych tematycznie lub artystycznie z Bieszczadami. Zadaniem wydarzenia jest inicjowanie dialogu pomiędzy twórcami filmowymi a odbiorcami dzieł, czyli widzami.

Program kładzie nacisk na bezpośredni kontakt z filmem: spotkanie z reżyserem, możliwość rozmowy z bohaterem filmu, który nierzadko jest również barwną osobowością regionu. To próba wzbudzenia żywego zainteresowania kulturą filmową i podkarpackim bogactwem kulturowym. Co najważniejsze ta próba podejmowana jest w atrakcyjnej formie i w inspirującym miejscu.

Ciekawą propozycją będą pokazy filmów festiwalowych w formie nocnego kina plenerowego oraz wydarzenia towarzyszące w klimacie letniego pikniku w malowniczej dolinie Sanu.

Festiwal obejmuje również różne lokacje gminy Lutowiska. Otwiera przez to swój program na lokalną społeczność. Istotnym elementem programu są również prezentacje dorobku lokalnych twórców, artystów i autorytetów przyrodniczych czy historycznych. Dzięki festiwalowi mogą oni zaprezentować się odbiorcom, którzy przyjeżdżają tutaj z całej Polski. Idea wpisuje się więc w koncepcję budowania bieszczadzkiej wspólnoty kulturalnej, która związana jest z magią kina, ale też wielogłosowej i interdyscyplinarnej, bo wzbogacanej innymi dziedzinami sztuki i dorobku Bieszczadów.

„Intensywność szkła poza percepcją” to opowieść o kobiecie, która przegapiła w życiu to, co najważniejsze: miłość, rodzinę, spokój ducha. Opowieść o osobie, która w całym zamęcie fałszywych ambicji – głównie tych, które są znamieniem tzw. nowoczesnego świata – zatraca siebie.
Patrzymy na okaleczony psychicznie singiel, który już nie potrafi kochać: być matką, córką, żoną, kochanką. W konsekwencji nienawidzi wszystkich, bo postrzega ich jako wrogów. Wrogami są nawet własne dzieci. Takie niewiasty, która wypierają swą tożsamość, spotkamy dzisiaj nie tylko w korporacyjnych salonach czy na „marszu szmat”, ale również na różnych scenach i estradach.
Bohaterka spektaklu jest rockową wokalistką, która po kolejnej próbie samobójstwa trafia do zakładu psychiatrycznego. Ucieka stamtąd, by dać ostatni hipisowski koncert, który równocześnie okazuje się być rozrachunkiem z całym życiem. Na skraju szaleństwa wykonuje swój popis – jedyne, co tak naprawdę potrafi.
Po spektaklu teatralnym rozmowa z dyrektorem TNT a zarazem reżyserem spektaklu Tomaszem A. Żakiem.

Odwaga i pasja ciągną ją tam, gdzie rzadko zapuszcza się człowiek. Dla dobrej fotografii jest w stanie godzinami siedzieć na czatowniach, wypatrując dzikich zwierząt. Inka Wieczeńska przed laty rzuciła stolicę i zamieszkała w Bieszczadach. Tak naprawdę jej domem stały się połoniny, bukowe lasy, górskie szlaki. Przyroda to dla niej niekończący się spektakl, który uwiecznia na swoich zdjęciach.
Ciekawska, odważna i zdeterminowana. Jej znak rozpoznawczy to skórzany kapelusz i aparat, który zabiera z sobą wszędzie. Na bieszczadzkich ścieżkach dostrzega to, czego nie widzą inni. Inka Wieczeńska fotograf przyrody. Życie napisało jej scenariusz, taki – jaki mogła sobie tylko wymarzyć. Twierdzi, że zamieszkała w raju. Przytulny kąt zbudowała wraz z mężem pod stokiem Laworty. Widoków może jej pozazdrościć każdy. To zielenie gór i błękity nieba, u podnóża Ustrzyki. A na wyciągniecie ręki przydomowy ogródek pełen kwiatów i karmnik, ważny, bo zwierzęta to jej przyjaciele.
W tej małej chatce Inka snuje plany swoich fotograficznych wyzwań, a raczej przygód, bo każda wyprawa to niełatwe zadanie. Kilometry, które trzeba przejść pieszo albo godziny, które trzeba wyczekać, by znaleźć w przyrodzie fascynujące momenty. Flora i fauna to światy, które dostarczają jej mocnych wrażeń. „To są właśnie moje Bieszczady” tak Inka nazywa wszystkie swoje cykle fotografii i wystawy, które prezentuje w całej Polsce. Jej bieszczadzkie fotografie często trafiają na konkursy i wracają z nagrodami. Bo jest w nich niewyobrażalne piękno Bieszczadów, zarówno z podnóża gór, jak i z ponad tysiąca metrów n.p.m. – zakątka świata w którym zakochała się z wzajemnością.

Korzystałem m.in. z materiałów organizatorów: Bogdan Rojkowicz Bridgepol (wbieszczady.pl)
Ryszard Zaprzałka