Niezależny autorski portal internetowy poświęcony kulturze i sztuce miasta i regionu, na bieżąco monitorujący to, co w kulturalnej trawie piszczy.​

Niezależny autorski portal internetowy poświęcony kulturze i sztuce miasta i regionu, na bieżąco monitorujący to, co w kulturalnej trawie piszczy.

Ośrodek Praktyk Artystycznych w Rudzie Kameralnej
Nowa siedziba Teatru Nie Teraz

PARTNER MEDIALNY

ZAPOWIEDZI | PATRONAT MEDIALNY

Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie
prezentuje
7 odcinkowy miniserial „OPOWIEŚCI TEATRALNE”


W tym unikalnym projekcie udział bierze red. naczelny n/portalu.

______________________________

MALOWANE SŁOWEM

Malowane przez: Tomasza Habiniaka

Wiersze autorstwa: Ryszarda Smagacza

REDAKTOR NACZELNY

* * *

 

już

wieczór

 

kończę

kolejny

wiersz

 

chociaż

wciąż

 

stoję

w

progu

 

Ryszard S.

______________________________

* * *

 

nie

recytuję

już

 

swoich

wierszy

 

pod

pomnikiem

Mickiewicza

 

teraz

słuchają

mnie

 

jeno

brzozy

i

ikony

 

z nich

czerpię

siłę

 

na

dalszy

bochen

czasu

 

Ryszard S.

______________________________

Panie

 

nie

dopuść

by

moje

słowa

przerastały

twoją

prawdę

 

Ryszard S.

______________________________

Wahadło

 

wiersz

to taniec

            z

chaosem

w

którym

panuje

porządek

—————————–

wiersze

pisuję

sam

      nie

wiem

jak

i

dopiero

gdy

powstaną

widzę

com

uczynił

———————————

poeta

zawsze

stoi

w

punkcie

wyjścia

co

wcale

          nie

wyklucza

między

planetarnych

rajz

 

Ryszard S.

______________________________

globalna

pandemia

 

ubrała

           nas

w kagańce

na twarzy

i

ostęplowała

nam

         dusze

a

chorzy z

urojenia

lekarze

zamiast

leczyć

wypisują

akty

      zgonu

 

Polska

jeszcze

się broni

 

niczym

Reduta

Ordona

 

przed

           tą

bolszewicką

zarazą

i

nie zginie

póki

          my

żyjemy

 

Ryszard S.

______________________________

* * *

 

jestem

starym 

człowiekiem

 

który woli

 

czytać

i

myśleć

 

pisać

i

milczeć

 

inaczej

 

niż

       nasze 

covidowe

dzieci

 

dla

których

nie ma

      przed

         i po

 

jest teraz



________________________



zaszczep

dziecku

 

bojaźń 

bożą

 

nie

preparat

 

Ryszard S.

______________________________

Poprzedni
Następny

______________________________

Perun:

Z premedytacją nie oglądam TV.

Telewizor u mnie siedzi w pudle już piąty rok. W ten wyjazdowy weekend miałem przykrą przyjemność zapoznać się z repertuarem różnych stacji korzystając z zastanego odbiornika TV. Po takiej przerwie dostrzega się znaczące różnice i niestety regres kultury.
To, co zobaczyłem i posłuchałem tak bardzo mnie przeraziło i tak bardzo mną wstrząsnęło, że obawiam się, że nie dam rady opisać tego odczucia. Przestraszyłem się zdając sobie sprawę z tego jaka masa rodaków jest karmiona szambem.
Do tej chwili mam wykrzywione usta z wielkim niesmakiem po obejrzeniu fragmentów programów informacyjnych, a także popularno-rozrywkowych. To jest kompletne dno szambowozu!!!
Dziennikarze – błaźni, aroganci, klakierzy i ignoranci, którzy kilkadziesiąt lat temu nie zdaliby matury.
Politycy „polemizujący” w TV – takie typy spotykaliśmy w XX wieku w zieleni miejskiej lub w PGR-ach.
Naukowcy – kilku karierowiczów żądnych kasy za udział w reklamach.
Ludzie kultury i sztuki – kompletny brak.
Gdzie się podziały programy, w których wykształceni, z nieprzeciętną inteligencją, kulturalni redaktorzy dawali wzór szlachetnej osobistej i społecznej postawy? Gdzie wywiało autorytety – ludzi nauki, kultury i sztuki?
W zamian mamy głupkowate seriale lub programy, w których zestaw nieokrzesanych prymitywnych i wulgarnych osób, siedząc na kanapie przed TV, żłopiąc piwo i pierdząc, mówi- „ocenia”, co jest fajne, a co niefajne, kształtuje opinię widzów. Ogląda ich podobno 70-90% społeczeństwa, które ma teraz potwierdzenie, że to jak żyją i jak się zachowują jest w porządku (jest OK i COOL!).
SKANDAL!!!  SKANDAL!!!   SKANDAL!!!
Misja kulturalna programów telewizyjnych rozmyła się gdzieś już dawno temu i nie wiadomo, czy powróci.
Jest zgoda społeczeństwa na to wszystko.
Najważniejsze w państwie osoby muszą znać ten stan rzeczy – aprobują to nie wyrażając jakiegokolwiek sprzeciwu.
Ludzie – zróbmy coś z tym, bo intelekt naszego narodu umiera na naszych oczach i na nasze życzenie!
Jesteśmy otumaniani repertuarem TV oraz coraz większą ilością dostępnego oficjalnie i legalnie alkoholu (dorosłe i mądre osoby korzystają z umiarem, ale ile takich jest? Albo ta młodzież popisująca się przed rówieśnikami?)
Jak kiedyś kolonizatorzy rozpijali rdzennych mieszkańców Ameryki, tak dziś poprzez alkohol i tragiczny poziom intelektualny programów morduje się bezkrwawo Polaków!
Alkohol sprzedawany na stacjach benzynowych!!!
To świadectwo NARODOWEGO KRETYNIZMU, UPODLENIA I PONIŻENIA, którego doczekaliśmy się w XXI wieku.
Do tego dochodzi skrajnie fatalna polityka wewnętrzna i zewnętrzna rządu, która doprowadziła do tego, że Polacy są skłóceni nawet ze swoimi najbliższymi, a żaden z sąsiadów już nas nie lubi.
Rzucą jeszcze więcej kiełbasy na grilla, puszek piwa i małpeczek w popularnych sklepach, pokażą w TV zawody pływackie w moczu i będzie można podzielić się Polską jak resztką kilkudniowej pleśniejącej pizzy!!!
Kulturalna Polsko gdzie jesteś?!
Mądry Polaku przed szkodą gdzie jesteś?!
P.S.
Pominąłem opis kilku programów.
To się w głowie nie mieści, to nie przechodzi przez usta, ani przez klawiaturę.
O mechanizmach manipulacji też nie wspominam. To zagrożenie jest/powinno być dla wszystkich oczywiste.
Niezmiennie polecam lekturę – Gustav le Bon, „Psychologia tłumu”

Piotr Barszczowski (fb)

BOŻENA KWIATKOWSKA przedstawia swoje obrazy i wiersze

O TYM I OWYM 229

Dekalog Polaka

„…Jam jest Polska, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z ktorej wzrosłeś.

Wszystko, czymś jest,
po Bogu mnie zawdzięczasz.

 

1. Nie będziesz miał ukochania
 ziemskiego nade mnie.

2. Nie będziesz wzywał imienia Polski
 dla własnej chwały,
 kariery albo nagrody.

3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania
 majątek, szczęście osobiste i życie.

4. Czcij Polskę, Ojczyznę twoją,
 jak matkę rodzoną.

5. Z wrogami Polski walcz wytrwale
do ostatniego tchu, do ostatniej kropli
krwi w żyłach twoich.

6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem.
Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.

7. Bądź bez litości dla zdrajców
imienia polskiego.

8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj,
że jesteś Polakiem.

9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.

10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce,
poniżając Jej wielkość i Jej zasługi,
Jej dorobek i Majestat.

 

Będziesz miłował Polskę
pierwszą po Bogu miłością.
Bedziesz Ją miłował więcej
niż siebie samego”.

Zofia Kossak-Szczucka

PITAVALE - 113

wg. Jerzego Reutera

Miłość w teatrze

To nie tylko sceniczne dramaty, pisane przez wielkich dramaturgów, to także zwykła proza życia, schowana gdzieś głęboko za tajemniczymi kulisami, w garderobach, pracowniach i emocjach, jakże ważnych dla każdego artysty. To raczej zrozumiałe, że życie na scenie musi przenosić się gdzieś głębiej i odciskać swoje piętno na dniu codziennym uczestników tego niecodziennego dell`arte. Pan elektryk z tarnowskiego teatru był młodym i bardzo przystojnym mężczyzną, a mało tego, był nad wyraz ambitny i rządny wejścia na scenę w jakiejś wyrazistej pozie, by zaimponować wszystkim. Jednak pozostałoby to w sferze nocnych marzeń, gdyby do naszego teatru nie została zatrudniona młoda, tuż po studiach, piękna aktorka. A byla tak powabna, że skupiała na sobie gorący wzrok wszystkich mężczyzn i zadrosne spojrzenia kobiet. Elektryk – tak go nazwiemy, by nie urągać jego pamięci – zakochał się od pierwszego wejrzenia, co było zawsze widoczne na oświetlanej przez niego scenie i rozpoczął powolne eksponowanie przed wybranką swoich wdzięków.

Pitaval 113

Lech Jęczmyk (1936-2023)

zmarł w poniedziałek, 17 lipca, w Warszawie.

 

Studiował rusycystykę, ale zasłynął jako tłumacz z angielskiego. W „Nowej Fantastyce” przestrzegał przed Nowym Średniowieczem, chociaż w życiu był człowiekiem iście renesansowym. W wieku 87 lat odszedł Lech Jęczmyk, legendarny redaktor, tłumacz i publicysta. Wybitny erudyta i niezrównany gawędziarz. Miałem zaszczyt znać osobiście pana Lecha i jego cudowną żonę Magdę, bywałem w ich warszawskim mieszkaniu podczas częstych pobytów w stolicy mojego Teatru Nie Teraz, którego był wielkim przyjacielem. Odszedł genialny filolog rosyjski, dzięki któremu mogliśmy poznać mnóstwo ciekawych, antykomunistycznych pisarzy czasów PRL.

 

To także znany judoka, miał 1 dan w judo (trenował w AZS Warszawa), – do roku 1969 członek kadry narodowej, m.in. brązowy medalista mistrzostw Polski (1967). Przez całe lata związany z opozycją demokratyczną. W latach 1981-84 działał w „Solidarności” Międzywydawniczej; od 1982 r. był autorem (ps. AZ, Adam lub Antoni Zajonc, Andrzej Zawada), redaktorem, kolporterem podziemnych czasopism: „BMW”, „Wyzwolenie”, „Vacat”, „Sprawa”. W ostatnich latach związany z Polska Partią Niepodległościową i Ruchem dla Rzeczypospolitej, I najważniejsze: to człowiek, który w latach 80. był szefem ochrony osobistej Błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, przy którym rozpoczął swoją drogę ku Bogu…

 

Maturę zdał w roku śmierci generalissimusa Stalina. Z konieczności studiował rusycystykę, którą ukończył w 1959 r. – bowiem z opinią wystawioną mu przez szkolny Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej – podpisaną zresztą przez… Jacka Kuronia – nie chciano przyjąć go na żadne inne studia. Co w jego przekonaniu paradoksalnie okazało się dlań „szczęśliwym zrządzeniem losu”.

W międzyczasie zainteresował się współczesną literaturą amerykańską; przetłumaczył na polski wiele kultowych powieści: m.in. Josepha Hellera, Thomasa Bergera, Kena Kesey’a, Kurta Vonneguta… Jest największym w Polsce znawcą twórczości Philipa K. Dicka i zarazem najlepszym translatorem jego dzieł.

 

W latach 1984-2003 związany z miesięcznikiem „Fantastyka” („Nowa Fantastyka”). Był (krótko) kierownikiem działu publicystyki w telewizji i bezskutecznie usiłował coś zdziałać na polu politycznym w podziemnej Polskiej Partii Niepodległościowej i w nadziemnym Ruchu dla Rzeczypospolitej. Uwieńczył swą karierę stanowiskiem nauczyciela w liceum ogólnokształcącym, zapoznając się z ludźmi z przyszłości. Tłumaczył książki m.in. Vonneguta, Hellera, Dicka i Le Guin. Wydał kilkanaście antologii. Otrzymał kilka nagród za działalność wydawniczą i tłumaczenia, ale najbardziej dumny był z tego, że jego pracę i postawę doceniały najwyższe czynniki państwowe: był wyrzucany z pracy na polecenie Komitetu Centralnego PZPR, prezydenta Wałęsy i kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego.

 

W latach 1959-63 Lech Jęczmyk pracował Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, później został kierownikiem redakcji Wydawnictwa „Iskry”. „To właśnie w tym okresie swojej aktywności (tj. do roku 1978, kiedy to został zwolniony z polecenia Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) doprowadził do publikacji sześciu zbiorów opowiadań science fiction pt. „Kroki w nieznane”, które walnie przyczyniły się do popularyzacji tej odmiany literatury na polskim gruncie”.

Równolegle w innych wydawnictwach (m.in. w Państwowym Instytucie Wydawniczym) publikował przekłady powieści autorów uznawanych współcześnie za klasyków literatury amerykańskiej – m.in. „Paragraf 22” Josepha Hellera w roku 1975.

 

Lech Jęczmyk przełożył z języka rosyjskiego m.in. skecz pt. „Student Awas” zinterpretowany przez Piotra Fronczewskiego i Wojciecha Pszoniaka w Kabarecie pod Egidą. Był pierwowzorem postaci Paula Barleya w komiksie autorstwa Macieja Parowskiego, Jacka Rodka i Bogusława Plocha. Współpracował z radiem Wnet. Odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Od 1978 r. był kierownikiem działu literatury anglojęzycznej w Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” – to dzięki niemu w tzw. „Serii z kosmonautą” ukazały się m.in. takie pozycje jak „Planeta śmierci” Harry’ego Harrisona, „Rycerze na rozdrożach” Kiryła Bułyczowa, „Słoneczna loteria” Philipa K. Dicka. A także: „Twarzą ku Ziemi” Macieja Parowskiego, „Cylinder van Troffa” Janusza Zajdla, „Wir pamięci” Edmunda Wnuka-Lipińskiego i „Senni zwycięzcy” Marka Oramusa. „Tym samym Lech Jęczmyk doprowadził do zaistnienia nurtu znanego jako fantastyka socjologiczna, jednego z najciekawszych zjawisk w polskiej literaturze XX wieku”.

W 2013 r. wydał książkę autobiograficzną pt. „Światło i dźwięk. Moje życie na różnych planetach”. „W tych erudycyjnych, pisanych ze swadą i humorem tekstach zawarł on nierzadko gorzkie refleksje o kondycji współczesnej cywilizacji zachodniej i jej niepewnej przyszłości. Znać w nich jednak także nadzieję opartą na koncepcjach chrześcijańskich myślicieli, w tym zwłaszcza szczególnie przezeń cenionego Nikołaja Bierdiejewa. Autor błyskotliwych bon motów (m.in. „W starciu kapitalizmu z socjalizmem zwycięzcą okazał się feudalizm”.

 

 

Tomasz A. Żak: Lech Jęczmyk i ciąg dalszy.

 

Kiedy dziesięć lat temu Lech Jęczmyk zdecydował, aby wykorzystać na okładce swojej wspomnieniowej książki „Światło i dźwięk” zdjęcie, na którym siedzi na stosie walizek leżących na drodze biegnącej gdzieś hen daleko, nawet mi do głowy nie przyszło, że może kiedyś faktycznie wybrać się w taką podróż; w swoją ostatnią podróż. Myślałem, że walizki, to po prostu taka metafora naszego „podróżowania” przez życie doczesne.

Miałem to szczęście, że przez ostatnią dekadę trochę z panem Lechem „popodróżowałem” tutaj, tak po świecie, jak i przede wszystkim po Polsce. Miałem to szczęście, że mogłem obcować z człowiekiem, który powinien mieć od dawna swoją uniwersytecką katedrę, gdzie mógłby wychowywać kolejne roczniki myślących Polaków. To wielka słabość kultury III RP, że tacy ludzie – można by rzec, Mistrzowie – muszą działać jak nie w podziemiu, czy na emigracji, to co najwyżej na jakimś marginesie. Mistrzostwo, o którym mówię, to w przypadku pana Lecha również jego wyjątkowa proweniencja intelektualna, z jednej strony posiłkująca się alegorią świata fantastyki skontrowanej siermiężną polityczną rzeczywistością, a z drugiej rozpięta pomiędzy Ameryka a Rosją (tłumaczył dzieła literackie napisane w obu tych językach), co szczególnie dzisiaj zdaje się być bezcenne.

Pan Lech zmarł 17 lipca w wieku 87 lat. Pisanie pośmiertnych wspomnień nie jest zajęciem, które chciałbym „ubrać” w jakąś warsztatową narrację, nawet jeżeli mam świadomość, że to już za chwilę „brać będą z mojej półki”, a kolejka jest długa. Tak naprawdę liczy się to, co dalej, a w czym pomocnym może być ten, którego już fizycznie wśród nas nie ma. Jasne, ważne są okruchy wspomnień z nocnych rozmów, z wyjścia na poranną Mszę św. w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski, czy z długiej kawy po obiedzie u jego małżonki Magdy (och, jakże istotna to osoba w kontekście wszystkiego co dotyczy Leszka). A to co ma być dalej, noszą w sobie na pewno ci wszyscy, którzy chcieli uważnie słuchać, co Lech Jęczmyk miał do powiedzenia, tak w rozmowach prywatnych, jak i w oficjalnych wystąpieniach; co napisał (artykuły i książki) i o czym pisał (szczególnie w ostatnich latach).

Wyjątkowe znaczenie w tym Leszkowym przesłaniu na „ciąg dalszy” ma dla mnie jego książka, którą mi sprezentował ledwie trzy lata temu. Intryguje już sam tytuł tego zbioru – jak sam to nazywał, „oddzielnych kawałków”: „Życie jako okręt oglądany od spodu”. No i faktycznie – jest na co popatrzeć… Kiedy po powrocie do domu otworzyłem książkę, zauważyłem, że jest w nią wetknięta luźna kartka papieru, skądinąd wyrwana z kalendarza. Na kartce Leszek zwracał mi uwagę na dwa „kawałki” spośród zamieszczonych w tym dziele tekstów, co wzmocnił słowem: „Polecam”. Cóż takiego polecał mi Mistrz Leszek, a czym ja dzisiaj chcę się z Państwem podzielić?

 

Sheldrake, Flynn i Jezus Chrystus”.

 

Tak brzmi tytuł pierwszego tekstu. Robert Sheldrake to żyjący w drugiej połowie XX wieku brytyjski biolog, autor koncepcji „pola morficznego”. James Robert Flynn jest działającym w tychże czasach nowozelandzkim filozofem i psychologiem, od nazwiska którego pochodzi określenie – „efekt Flynna”, jak określa się zjawisko stopniowego wzrostu ilorazu inteligencji w czasie. W artykule pojawiają się jeszcze inni naukowcy z ubiegłego wieku, z reguły marginalizowani i zapoznani (np. gruziński przyrodnik Jason Baridze, badacz obyczajów wilków czy Rosjanin Borys Parniszew, historyk i antropolog, zajmujący się relacjami pomiędzy człowiekiem i niedźwiedziem. Jak łączyć Jezusa Chrystusa z tymi ludźmi i uruchomionymi poprzez nich wątkami myślowymi ? – to właśnie jest sednem poleconego tekstu. Nie zdradzając wszystkiego chciałbym tutaj jednak przytoczyć kilka niezwykłych i jakże inspirujących myśli autora:

1. Jesteśmy załogą i pasażerami wielopokoleniowego statku kosmicznego, pędzącego przez Wszechświat z wielką prędkością.

2. Nie jesteśmy oddzieleni od środowiska jak nie przymierzając nurek w skafandrze, ale jesteśmy jego częścią, ono nas nieustannie przenika.

3. Trudno nie zauważyć, że Polska dzisiejsza (a właściwie cała cywilizacja zachodnia) znajduje się w „kulturze nieudolności”. Może dzieje się tak zawsze tam, gdzie narody wymierają, tracąc zainteresowanie dalszym istnieniem?

4. Każdy potrafi uwierzyć, jeżeli zobaczy (to święty Tomasz apostoł), ale czasami trzeba uwierzyć, żeby zobaczyć.

5. Pole morficzne rzuca nowe światło na odkupieńczą misję Chrystusa, który, żeby wskazać ludziom drogę z labiryntu ziemskiego życia musiał stać się prawdziwym człowiekiem, a żeby wejść w ludzki świat musiał być prawdziwym Bogiem.

6. Skoro istnieje pole morficzne, to nie tylko nasze uczynki, ale również wszystkie nasze słowa i myśli zostają w nim utrwalone. Stąd wyznanie każdego z nas: zgrzeszyłem myślą, mową i uczynkiem nabiera bardzo konkretnego znaczenia.

 

Czasoprzestrzeń w ujęciu potocznym i naukowym”.

 

Ten artykułu zaczyna się od stwierdzenia, że ci uzbrojeni „w szkiełko i oko” dowiadują się po latach badań tego, co tzw. lud wiedział już od dawna, choć nie wyrażał tego w języku naukowym, czy za pomocą wzorów matematycznych. Dalej autor przywołuje historiozofa Feliksa Konecznego i jego cywilizacyjny „pięciomian”: Dobro, Piękno, Prawda, Dobrobyt , Zdrowie. Przypomina, że Koneczny pod koniec życia chciał do tego dodać „Czas”, natomiast – wedle Jęczmyka – jakoś zapomniał o czymś jeszcze ważniejszym – o „Przestrzeni”.

I tutaj znowu, zachęcając jak wyżej, do lektury całego tekstu, chciałbym zainspirować Czytelnika kolejnym zestawem Jęczmykowych myśli/konkluzji.

1. Otoczenie wielkiego miasta powoduje zmiany w percepcji świata, a prawdopodobnie także zmiany w mózgu.

2. Encyklopedia popularna stwierdza, że czas jest formą bytu materii, byłby więc od niej zależny. Kant i Bergson odmawiają czasowi charakteru obiektywnego, byłby więc kategorią umysłu (…) Czas i przestrzeń zostają połączone w jedno czterowymiarowe kontinuum w teoriach Einsteina i Minkowskiego.

3. Jasną i prostą definicję czasu mają tylko czciciele złotego cielca. Dla nich czas to pieniądz. Specyficznym sposobem przerabiania czasu na pieniądze jest pożyczanie na procent, dawniej zwane lichwą lub uzurą, dziś bardziej znane pod nazwą kredytu. (…) Lichwiarz jest paserem, sprzedającym towar podkradany Bogu (…) Pieniądze mogą zastąpić wszystko prócz czasu.

4. Abraham spytał kiedyś samego Bóg, po czym w nawale fałszywych proroctw poznać to prawdziwe. Jak to? – odpowiedział Bóg – po tym, że się sprawdza. Bóg nie tyle zasłonił przed nami przyszłość, co ograniczył swoją wszechmoc i dopuścił nas do jej współtworzenia.

5. Przy pomiarach przestrzeni przechodziliśmy od jednostek małych, na miarę ciała człowieka (piędź, łokieć, stopa, kroki) do abstrakcyjnych mil, kilometrów i wreszcie lat świetlnych. W pomiarach czasu zmierzaliśmy w kierunku odwrotnym: od lat i miesięcy do nanosekund.

6. Na starość czas przyspiesza (lata lecą jak szalone), a dystanse się wydłużają. Nie znam naukowego wyjaśnienia tego fenomenu, ale nie mówcie, że nie zostaliście ostrzeżeni.

 

Nowe Średniowiecze.

 

Leszek jak mało kto widział świat jakim jest naprawdę. Zdawać by się mogło, że ta realnie osaczająca nas dystopia, wywiedziona z literackich czy filmowych wizji science-fiction nie daje powodów do optymizmu. Leszek był jednak optymistą:

Trzeba przypomnieć, że zagłada jednej cywilizacji nie oznacza końca świata. Świat przeżył wiele upadków cywilizacji, przeżyje i ten. Będzie ten sam, ale inny.

„Nowe Średniowiecze” to tytuł zbioru felietonów Lecha Jęczmyka wydanych w 2013 roku; to również jego koncept na naszą dobrą przyszłość. Tak, chodzi o powrót do Średniowiecza, ale przede wszystkim taki, w którym znów o naszych życiowych wyborach będzie decydowała wiara w Boga.

Wierzę, że w okresie czekających ludzkość burzliwych przemian na placu boju pozostaną tradycyjne religie, i to w „twardym” wydaniu.

Leszek był optymistą, także gdy chodzi o Polskę. Oto jego literackie political fiction z podarowanej mi książki (rozdział „Oglądając się na minione pół wieku” i jego podrozdział pt. „Polska (wariant dla wierzących)”:

Po rozpadzie Unii i wycofaniu wojsk amerykańskich z Europy Polska stanęła wobec coraz bardziej szowinistycznych i wielkomocarstwowych Niemiec, co skłoniło ją do zwrócenia się w stronę Rosji i polityki wschodniej (…) Polska, wiedząca czego chce ii umiejąca walczyć o swoje interesy, zaczęła się liczyć w przeżywającym konwulsje świecie (…) Polska bez wahania zwróciła się ku mocnym jeszcze korzeniom chrześcijańskim, a sanktuaria w Licheniu i na Jasnej Górze stały się potężnymi ośrodkami, promieniującymi na całą Europę. Odrodzenie duchowe owocowało ożywieniem gospodarki, kultury i życia społecznego.

Pamiętam praktyczne uwagi Leszka, gdy chodzi o „ciąg dalszy”. Uważał, że zło przetrwają małe grupy, ale „zdrowe psychicznie”. To zdrowie widział tylko poprzez naszą obecność w tradycyjnej wierze chrześcijańskiej. Rozumiał sens działania poza systemem i bardzo go pochwalał., np. szkolnictwo domowe, domowy teatr, ale również niszowe rolnictwo czy hodowlę. Był cierpliwy w tłumaczeniu, o co chodzi i w oczekiwaniu na efekt. W końcu ten Mistrz był kiedyś mistrzem judo. Tygodniami układał puzzle sprowadzane z zagranicy. Tysięczne fragmenciki tworzyły w końcu przepiękny obraz. Nieraz podziwiałem w jego mieszkaniu te reprodukcje średniowiecznych mistrzów malarstwa. Czyli trzeba się brać do roboty; Leszkowy ciąg dalszy właśnie się rozpoczął.

 

Tomasz A. Żak (pch24.pl)

 

Opracował – Ryszard Zaprzałka

Zobacz również:

ŻAK TERAZ #38 – Babcia i Dziadek

    Mądrzy ludzie debatują o lewackiej dekonstrukcji rodziny. Dla tych, których to bezpośrednio dotyczy (dla rodzin), nie jest to już takie oczywiste, bo w odwiecznej wojnie zła z dobrem wróg człowieka skutecznie stosuje metodę

Czytaj więcej....

Przez Twe święte zmartwychwstanie,
z grzechów powstać daj nam, Panie

Każdemu z Was, każdemu kto w Waszym
sercu ma choć miejsca odrobinę

wszelakości dobrej a Bożej
w czas WIELKIEJ NOCY
Anno Domini 2025
życzy Teatr Nie Teraz
oraz Tarnowski Kurier Kulturalny

Poprzedni
Następny

 

  jak
  Babcia
  przy
  furtce
  stoi

 

  cierpiąc
  na
  zawroty
  historii

 

  Ryszard S.

MALOWANIE SŁOWEM

Ryszard Smagacz

Tryptyk Katyński część I

 

Część I

 

            1940 – 2010 Katyń

to

dla Polaków

ziemia

święta i przeklęta

wojenna

dwie daty

dwie listy

ale

od

teraz

pamięć jedna

 

wtedy

bezimienny guzik

z orzełkiem

teraz

obrączka

z imieniem

prezydenta

 

wtedy

strzały w tył głowy

i milczący las

wokół

teraz

salwy honorowe

Zygmunt i Wawel

i pokój

także my

jakby

nie ci

sami

oby

 

CZYTAJ DALEJ

 

Teatr Nie Teraz

Galeria Mistrzów:

Najnowsze spektakle:

MINIATURA TEATRALNA
PREMIERA
12 października 2024, Dwór Brzozówka w Tomicach k/ Warszawy

PREMIERA
5 października 2024, Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu
11 października 2024, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA
8 marca 2024, Muzeum Wsi Radomskiej
15 marca 2024, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA

8 lipca 2023, Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu

PREMIERA
18 marca 2023, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA

28 września 2022, Łomża

10 wrzesień 2022 – Suchowola koło Białegostoku
16 wrzesień 2022 – Strachocina koło Sanoka

8 wrzesień 2022 – Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu
14 wrzesień 2022 – Gliwice

Pierwsza premiera online – grudzień 2020

dworek M. Konopnickiej w Żarnowcu

Lipiec 2020

Ośrodek Praktyk Artystycznych – Dom Ludowy Maszkienice

Listopad 2019

Ośrodek Praktyk Artystycznych – Dom Ludowy Maszkienice

Spektakl teatralny w wykonaniu adeptów TNT

Arkadia – Sybir – Powrót do nieswojego domu

kwiecień 2019

listopad 2018 – Opole

październik 2017 – Tuchów – Kraków – Warszawa
październik 2016 – Tarnów Ratusz
marzec 2016 – Tuchów klasztor
luty 2016 – Warszawa – Galeria Porczyńskich
sierpień 2015 – Ołpiny
listopad 2014/2015 – Tuchów, Ołpiny /Wymarsz/
październik 2014 – Warszawa Żoliborz – Dom Pielgrzyma „Amicus”
lipiec 2013 – Synagoga – Dąbrowa Tarnowska
kwiecień 2012 – Warszawa – Więzienie na Rakowieckiej

maj 2011 – Warszawa – Muzeum Niepodleglości

grudzień 2010 – Hotel Tarnovia
maj – czerwiec 2003 Peregrynacja z kopią Veraikonu: Nowy Sącz, Stary Sącz, Just, Rożnów, Tropie, Jamna, Lipnica Murowana,  Nowy Wiśnicz, Szczepanów, Zabawa, Zawada, Tarnów 

_______________________

SPOTKANIA

_______________________

więcej na www.nieteraz.pl 
www.tarnowskikurierkulturalny.pl

YouTube