
czy po prostu – Święty Walenty patron miłości

Walentynki to coroczne święto zakochanych tradycyjnie przypadające 14 lutego. Nazwa tego dzisiaj zdecydowanie komercyjnego święta zakochanych pochodzi od Walentego z Rzymu, chociaż znany był także Walenty z Terni, urodzonego ok. 175 w Interamnie, zmarłego ok. 268–269 w Rzymie – biskupa i męczennika, świętego Kościoła katolickiego, syryjskiego, wspominanego również przez Kościół anglikański i luterański, a którego wspomnienie liturgiczne Kościół obchodzi właśnie 14 lutego.

W rodzinnej Terni gdzie wybudowano okazałą bazylikę jego imienia znajduje się srebrny relikwiarz ze szczątkami patrona zakochanych, na którym umieszczono inskrypcję „Święty Walenty patron miłości”. Również w naszym mieście Św. Walenty ma swoją kapliczkę przy ul. Tuchowskiej, a zakochani, wzorem wielu innych polskich miast, Most Zakochanych nad Wątokiem przy ul. Nadbrzeżnej Dolnej, gdzie tradycyjnie gromadzili się walentynkowicze zamykając swoje uczucia na kłódki. Tak przynajmniej było jeszcze nie tak dawno… w czasach przed pandemicznych.

Jedna z legend mówi, że święty Walenty miał zwyczaj ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu w Terni młodym ludziom, którzy go odwiedzali. Przynosiło to ponoć szczęście w małżeństwie. Chcąc wyjść naprzeciw licznym prośbom o udzielenie ślubu, wyznaczył też jeden dzień w roku, w którym zbiorowo błogosławił sakrament małżeństwa. Może dlatego dzień ten obchodzony jest teraz jako „Walentynki”? Za pierwszą walentynkę uważa się wiersz miłosny wysłany do żony z okazji świętego Walentego przez poetę Karola Księcia Orleańskiego w 1415 roku z więzienia w Tower, w którym był osadzony a jego samego za pierwszego nadawcę walentynki. Owa walentynka jest przechowywana w British Muzeum. Zaś za pierwszą nadawczynię walentynki uchodzi rycerska córka Margery Brews, która w lutym 1477 roku pisząc do narzeczonego list dołączyła krótki wiersz miłosny.

Św. Walenty swoją kapliczkę ma w Tarnowie, od 1789 r. znajduje się ona po południowej stronie Starego Cmentarza przy zbiegu ulic Tuchowskiej i Ziaji. Rzeźba św. Walentego, którą podziwiać można w Tarnowie jest późnobarokowa, a data na cokole mówi, że kapliczkę wybudowano w 1798 r. W licznych monografiach Tarnowa utarło się stwierdzenie, że kapliczkę ufundowali włodarze miasta – Sanguszkowie, choć nie jest to jakkolwiek udokumentowane. Antoni Sypek, tarnowski historyk, podaje w książce „Mój Tarnów” własną hipotezę. Po upadku powstania kościuszkowskiego przybył do Tarnowa w 1794 r. gen. Stanisław Mokronowski, bliski przyjaciel ks. Józefa Poniatowskiego, jeden z najwybitniejszych wojskowych. Żonaty był z Marią Sanguszkową, stąd ego obecność w Gumniskach – pisze A. Sypek. Małżeństwo to nie miało szczęścia, ich dzieci umierały (ich epitafia można znaleźć u Bernardynów). Sam generał też nie cieszył się najlepszym zdrowiem, przewlekle chory na podagrę, ulegał też atakom epilepsji. Stąd przypuszczać można, że rodziny Sanguszków i Mokronowskich przejęte złym stanem zdrowia generała, widziały ratunek w patronie epileptyków. Jednak S. Mokronowski nie powrócił nigdy do zdrowia. Kapliczka, którą możemy podziwiać, przedstawia św. Walentego w otoczeniu dwóch osób „pokręconych” chorobą św. Wita.
Jak podaje niezwykle ceniony tarnowski dziejopis Antoni Sypek, było to miejsce szczególne dla wielu pokoleń mieszkańców miasta. Przez okres zaborów tu wyznaczali sobie spotkania ci, którzy szli do powstania, modlili się o wielką sprawę, obchodzili rocznice patriotyczne – pisze w swej książce „Mój Tarnów”. Podkreśla też, że młodzież często spotykała się tam w czasie powstania styczniowego. Jak głosi wieść tu spotykali się na zbiórce uczniowie gimnazjum w Tarnowie, aby wspólnie wyruszyć za Wisłę do powstania – możemy przeczytać. Jednak finał tej historii nie jest szczęśliwy, ponieważ żandarmi aresztowali ok. 80 z nich. W czasach niewoli zaś młodzi mieszkańcy miasta przy kapliczce mieli swoje zbiórki, w szczególności te 3cio Majowe.

W Martyrologium rzymskim Św. Walenty wymieniany jest aż ośmiokrotnie, m.in. jako kapłan rzymski, ścięty w czasie prześladowań za panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego oraz biskup Terni koło Rzymu. Walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. Żył w III wieku w Cesarstwie rzymskim za panowania Klaudiusza II Gockiego. Cesarz ten za namową swoich doradców zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie. Uważał on, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nie mający rodzin. Zakaz ten złamał biskup Walenty i błogosławił śluby młodych legionistów. Jeden z nich, kiedy został wtrącony do więzienia zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika więziennego Asteriusza, a ta pod wpływem jego miłości odzyskała wzrok. Asteriusz wraz z całą rodziną został ochrzczony. Gdy wiadomość ta dotarła do cesarza ten wpadł w gniew i kazał najpierw bić go maczugami, a następnie ściąć. Egzekucję wykonano 14 lutego 269 r. 14 lutego jest również dniem chorych na epilepsję i opętanych, którzy mają tego samego patrona.

Św. Walenty przedstawiany jest w ikonografii jako kapłan w ornacie, z kielichem, lub słońcem w lewej ręce i z mieczem w prawej, także w stroju biskupa uzdrawiającego chłopca z padaczki lub w scenie przywrócenia wzroku niewidomej dziewczynie. W Polsce uznawany jest za patrona diecezji przemyskiej, a jego relikwiami szczycą się takie miasta jak Kraków, Lublin, Rudy Raciborskie i Chełmno.

Walentynki są obchodzone w południowej i zachodniej Europie od średniowiecza. Europa północna i wschodnia dołączyła do walentynkowego grona znacznie później. Na Zachodzie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Pomimo katolickiego patrona tego święta, czasem wiązane jest ono ze zbieżnym terminowo zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Współczesny dzień zakochanych nie ma jednak bezpośredniego związku z jednym konkretnym świętem starożytnego Rzymu, choć jest kojarzony z takimi postaciami z mitologii jak Kupidyn, Eros, Pan czy Juno Februata. Możliwe, że zwyczaje związane z tym dniem nawiązują do starożytnego święta rzymskiego, zwanego Luperkaliami, obchodzonego 14 – 15 lutego ku czci Junony, rzymskiej bogini kobiet i małżeństwa, oraz Pana, boga przyrody. Z kolei Brytyjczycy uważają to święto za własne z uwagi na fakt, że rozsławił je na cały świat sir Walter Scott żyjący w XVIII wieku. 14 lutego to dzień, kiedy na Wyspach Brytyjskich ptaki zaczynają łączyć się w pary.

Od XVI w. w dniu św. Walentego ofiarowywano kobietom kwiaty. Wszystko zaczęło się od święta zorganizowanego przez jedną z córek króla Francji Henryka IV. Każda z obecnych dziewczyn otrzymała wówczas bukiet kwiatów od swego kawalera. Przede wszystkim jednak narzeczony był obowiązany 14 lutego wysłać swej ukochanej czuły liścik, nazwany „walentynką”. Zwyczaj ten zadomowił się nawet na dworze królewskim w Paryżu. Walentynki dekorowano sercami i kupidonami. Wypisywano na nich wiersze. W XIX wieku uważano je za najbardziej romantyczny sposób wyznania miłości. Treścią listów nieraz były słowa: „Będziesz moją walentynką”. W Stanach Zjednoczonych walentynkowe listy były anonimowe, dlatego kończyły się pytaniem: „Zgadnij, kto?” W Europie anonimowy nadawca podpisywał się po prostu: „Twój Walentyn”.
Do Polski obchody walentynkowe trafiły w latach 90. XX wieku z kultury francuskiej i krajów anglosaskich, a także wraz z kultem świętego Walentego z Bawarii i Tyrolu. Święto to konkuruje o miano tzw. święta zakochanych z rodzimym świętem słowiańskim zwanym potocznie Nocą Kupały lub Sobótką, obchodzonym w nocy z dnia 21 na 22 czerwca. Stałym niemalże elementem Walentynek jest wzajemnie wręczanie sobie walentynkowych ozdobnych karteczek. Czerwone, najczęściej w kształcie serca, opatrzone walentynkowym wierszykiem a często i miłosnym wyznaniem. Ze świętem łączy się również zwyczaj obdarowywania partnera walentynkowymi upominkami w postaci kwiatów, słodyczy, pluszowych maskotek jak również bardziej osobistych elementów garderoby.

Część polskiego społeczeństwa krytykuje walentynki jako przejaw amerykanizacji, obcy polskiej kulturze i wypierający rodzime tradycje. Walentynki są też krytykowane za ich komercyjne i konsumpcjonistyczne nastawienie. Są one wykorzystywane przez biznes i media do przełamania stagnacji handlowej pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą. Dla osób nie pozostających w związkach, tzw. singli (szczególnie określających się jako quirkyalone) walentynki mają charakter opresywny, związany z „tyranią bycia w związku” i piętnujący osoby żyjące w pojedynkę. Z tego powodu 14 lutego został uznany przez społeczność quirkyalone za International Quirkyalone Day, mający być w zamierzeniu antywalentynkami.

W diecezji tarnowskiej św. Walenty czczony jest szczególnie w Lubczy koło Tarnowa i w Limanowej na Sądecczyźnie.
Przygotował – Ryszard Zaprzałka