
Już ponad miesiąc czeka na uzasadnienie wyroku...
W tym czasie zebrano blisko 20 tysięcy podpisów w obronie skazanego dr Martyki! Dołącz do protestu i zatrzymaj cenzurowanie odważnych lekarzy! (tekst petycji poniżej). Jak pisze na łamach tygodnika Do Rzeczy znany dziennikarz i działacz społeczny Jan Pospieszalski – lekarze, którzy nie zamknęli się przed pacjentami, którzy mówili to, co potem potwierdziło się w rzeczywistości – o testach, kwarantannach, maskach – są dziś skazywani przez sądy lekarskie. Przypomnijmy: w poniedziałek 19 grudnia, tuż przed świętami, Okręgowy Sąd Izby Lekarskiej w Krakowie skazał dr. Zbigniewa Martykę na rok pozbawienia prawa wykonywania zawodu lekarza. Mimo upływu czterech tygodni do tej pory nie ma pisemnego uzasadnienia wyroku. Wyrok nie jest prawomocny. Jeśli Sąd Naczelnej Izby Lekarskiej w Warszawie podtrzyma orzeczenie, to pełnomocnicy dr. Martyki zapowiadają wystąpienie ze skargą kasacyjną do Sądu Najwyższego, a w razie niepowodzenia – kontynuowanie sprawy przed instancjami europejskimi.

Skazanie znanego lekarza ma wymiar symboliczny na wielu poziomach. Po pierwsze, Zbigniew Martyka nie jest jednym z tysięcy polskich lekarzy. Kierownik oddziału obserwacyjno-zakaźnego, lekarz o niekwestionowanych kompetencjach nabytych w trakcie ponad 30-letniej praktyki lekarza zakaźnika, dysponujący kierunkową wiedzą w zakresie leczenia zakażeń koronawirusami, jest autorem kilku prac naukowych.
Gdy na skutek lockdownu i medialnej psychozy wielu ludzi popadało w stan graniczący z paniką, fachowiec, dr Martyka, kwestionował celowość i sens zarządzeń pandemicznych wprowadzonych przez polskie władze.

Odważny głos lekarza odwołujący się do zdrowego rozsądku, spokojnie przytaczający rzeczowe argumenty dla wielu z nas był jak łyk świeżego powietrza. Pozwolił dostrzec absurdalność zarządzeń sanitarnego reżimu, we właściwej proporcji ocenić skalę zagrożenia i wyciszyć emocje. Tym, co dr Martyka krytykował najmocniej, były sanitarne rygory paraliżujące system opieki zdrowotnej – ograniczające dostęp pacjentów do lekarzy. Nic dziwnego, że z dnia na dzień odważny głos lekarza z Dąbrowy Tarnowskiej – po głośnym wywiadzie w „Gazecie Krakowskiej” – podbił Internet, nakłuł balon psychozy lęku, ośmielił do bardziej realistycznej oceny sytuacji.

Zatem ukaranie dr. Martyki odczytuję jako swoistą demonstrację i zapowiedź. Demonstrację – ponieważ zastosowano środek skrajnie restrykcyjny. Utrata uprawnień jest bowiem środkiem radykalnym, stosowanym w praktyce sądów lekarskich bardzo rzadko. Do niedawna uprawnienia tracili medycy dopuszczający się skandalicznych przestępstw (np. gwałt na pacjentce czy szkody na zdrowiu pacjentów spowodowane zabiegiem wykonywanych po pijanemu). I tak drastyczna kara spotyka teraz lekarza nie za błędy lekarskie czy nieetyczne postępowanie, lecz za krytykę rządu i wygłaszane opinie.

Wyrok można tratować też jako zapowiedź i wskazanie – ponieważ w całej Polsce izby lekarskie prowadzą postępowania wobec 114 lekarzy obwinionych dokładnie o to samo i wszystkich czekają procesy. Tak masowe postępowania to wydarzenie bez precedensu. Nie słyszałem, aby przedstawiciele jakiejkolwiek innej branży poddani zostali podobnej zmasowanej akcji dyscyplinarnej.

Zbigniew Martyka był jednym z pierwszych, ale nie jedynym lekarzem, który dostrzegł przeciwskuteczność, a wręcz szkodliwość rządowej polityki „walki z pandemią”. Nazwiska dr. Pawła Basiukiewicza, dr Doroty Sienkiewicz, prof. Ryszarda Rutkowskiego, dr. Zbigniewa Hałata, dr. Włodzimierza Bodnara, potem dr. Piotra Witczaka stały się znane nie tylko w mediach społecznościowych, jako że za sprawą tych lekarzy i niezależnych dziennikarzy do opinii publicznej zaczęły docierać artykuły naukowe i wyniki badań kwestionujące dogmaty przyjęte przez polityczny i medyczny mainstream.

TREŚĆ PETYCJI:
Szanowny Pan Minister
Adam Niedzielski
Szanowny Panie Ministrze!
Pragnę wyrazić stanowczy sprzeciw wobec skandalicznego wyroku wydanego przez Sąd Lekarski przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie w sprawie dra Zbigniewa Martyki.
Ten specjalista dwóch dziedzin, doktor nauk medycznych i ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej został pozbawiony prawa do wykonywania zawodu przez nieobiektywny organ, który zamiast realizować prawdziwy interes publicznej służby zdrowia, wydał werdykt zamykający usta debacie eksperckiej w sprawie trwającej ponad dwa lata tzw. pandemii koronawirusa.
Medyczne korporacje ograniczają swobodę wyrażania poglądów i prowadzenia naukowych dyskusji przez lekarzy, którzy kwestionują narrację narzucaną przez część środowisk medycznych i lobby farmaceutyczne.
Skutkiem ograniczania debaty naukowej jest jawne pogwałcenie zasady „Primum non nocere” – „Po pierwsze nie szkodzić”, uznawanej od wieków przez lekarzy jako drogowskaz etycznego wykonywania zawodu.
Panie Ministrze!
Praktyka ostatnich lat dowodzi, że lekarze podejmujący próby dyskusji naukowej, bazującej na wiedzy medycznej i mającej na celu dobro pacjentów, są poddawani presji, a nawet szykanom ze strony struktur korporacyjnych, zrzeszających środowiska medyczne.
W ostatnich dniach byliśmy świadkami haniebnej decyzji Sądu Lekarskiego przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, która właśnie w myśl ochrony korporacyjnego interesu jednolitej narracji w sprawie Covid-19 zaatakowała znanego i cenionego specjalistę.
Uznaję takie dyskryminujące postępowanie organizacji zawodowych jako nieetyczne i niegodne osób wykonujących zawody zaufania publicznego.
Ofiarami braku rzetelnej debaty o sposobach leczenia oraz o działaniu i skutkach ubocznych stosowanie niektórych leków są zwykli ludzie – pacjenci, którzy z pełną ufnością powierzają swoje zdrowie i życie w ręce pracowników służby zdrowia.
Niepokojący jest fakt, że o tych błędach systemowych, w wyniku których ponad 200 tysięcy Polaków straciło życie, środowiska korporacji medycznych nie chcą dyskutować i nie wykazują woli ani inicjatywy dokonania poprawy organizacji służby zdrowia.
Apeluję do Pana o niezwłoczną interwencję i monitorowanie dalszego przebiegu wydarzeń w sprawie wyroku na dra Zbigniewa Martykę.
Nie ma naszej zgody na to, aby w naszym kraju debata ekspercka została zdominowana przez zwolenników jednego rozwiązania, a ich merytorycznych przeciwników szykanuje się, zamyka usta i pozbawia prawa wykonywania zawodu!
Żądam natychmiastowego zbadania sprawy i interwencji, która pomoże rozwiązać ten problem, i stanie się jasnym sygnałem ze strony Rządu, że Polska jest krajem w którym prawo jest równe dla każdego, a sądy kapturowe lekarzy opłacanych przez zagraniczne koncerny nie będą czuły się bezkarne wobec sprzeciwiających się ich narracji specjalistom.
Łączę wyrazy szacunku.
Ps. Pełna treść petycji dostępna w sieci.
Korzystałem z Do Rzeczy i FB
Ryszard Zaprzałka