
Ale po kolei. Najpierw, w piątek 15 lipca w Galerii Niebieskiej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tarnowie odbył się wernisaż wystawy „Dwudziestolecie XX-XXI”, prezentującą prace autorów tworzących w pierwszym dwudziestoleciu ubiegłego wieku, pochodzące z kolekcji znanej i cenionej polsko-francuskiej artystki Krystyny Baniowskiej-Stąsiek, a także jej własna twórczość powstała w XXI wieku, obejmująca głównie kolaże „Wycinane, wydzierane”. Powstałe podczas pandemii stanowiły ciekawy, oryginalny artystyczny komentarz do codziennych wydarzeń, będąc swoistym przekazem odczuć, emocji i przemyśleń artystki. Zaś jutro, we czwartek 25 sierpnia, w tej samej Galerii odbędzie się wernisaż prac męża pani Krystyny Stąsiek, tajemniczego francuskiego malarza Michaela Meyera „La Provence”.

Krystyna Baniowska-Stąsiek Meyer, to ceniona malarka, graficzka, fotograficzka i podróżniczka. Od wielu lat mieszka we Francji ale bywa regularnie w Tarnowie, prezentując swoje niezwykłe prace.To kolorowy ptak polskiej i francuskiej bohemy artystycznej, każde jej pojawienie na tarnowskim bruku staje się także wydarzeniem towarzyskim… Studiowała na Wydziale Sztuk Pięknych ASP w Toruniu, w latach 1976-1996 była dyrektorem BWA w Tarnowie, będąc prawdziwym mecenasem sztuki i opiekunem młodych twórców. To dzięki niej opublikowałem swoje pierwsze wiersze…

„ZASYPIAJĄCE ŚWIATŁO W PEJZAŻU – taki dałabym tytuł mówi zapowiadając czwartkową wystawę K. Stąsiek-Baniowska-Meyer, jednemu z obrazów Michela. On sam niechętnie podpisuje swoje prace, nie dlatego, że nie jest zdecydowany, ale chciałby jeszcze coś zmienić.

PROWANSJA była i jest regionem daleko inspirującym artystów. Prowokuje swoim pięknem, wibrującym kolorytem, ciepłem wypełnionym zapachem. Niepowtarzalność górskich form, urok rozległych plaż, błękit Morza Śródziemnego rodzą przyrodę wielobarwną, która potrafi godzić drapieżność ze słodyczą- to tworzy dobroczynną harmonię. Obrazy Michela są próba wyrwania z tej magicznej rzeczywistości fragmentów zawieszonych pomiędzy niebem a morzem, pomiędzy tym co widzi i czego się domyśla. Chce być blisko natury, a równocześnie odejść od niej w liryczne często abstrakcyjne pejzaże. Pejzaże pełne dynamicznych form, ciepła i surowości. Nie brak w nich drgającego powietrza, rozproszonego światła, linii łamiących piony i poziomy. Płaszczyzny rozbudowuje miękką, delikatną pajęczyną plam, są to koronkowe światłocienie. Zdecydowanie sięga po kolor, którym wypełnia monumentalne struktury, czuje się w nim nasycenie i muzyczną siłę. Kontrasty sprawiają, że pejzaże stają się niematerialne, metaforyczne, nie tracą swojej lirycznej poetyki zamkniętej w szepcie i ciszy.

Krystyna Baniowska-Stąsiek na swoją lipcową wystawę „Dwudziestolecie XX-XXI” przywiozła, po raz pierwszy prezentowane w Tarnowie prace autorów tworzących w pierwszym dwudziestoleciu ubiegłego wieku, takich jak:
Antoine Guillaume (Tony) Minartz – (1870-1944). Rysownik, malarz. Jego ulubione motywy to Paryż nocą, wieczorem, kawiarnie, sale koncertowe, teatry, parady, wystawy i tętniące życiem ulice. Podobne tematy podejmuje na południu gdzie maluje niezwykłe w nastroju pejzaże marynistyczne. Generalnie postrzegany jest jako niezastąpiony kronikarz i świadek swoich czasów.

Paul Hubert Colin – (1892-1985)/ Plakacista, malarz, rysownik, scenograf, dekorator, grafik, grawer, publicysta. Jeden z najbardziej innowacyjnych i wpływowych twórców francuskich swojej epoki. Jest autorem 1400 plakatów i ponad 700 scenografii i kostiumów teatralnych od Casino de Paris po Comedie Francaise. W 1929 roku założył Szkołę Rysunku i był jej wieloletnim dyrektorem.

Andre Meurice – malarz, rysownik, dekorator działający w latach 20. i 30. XX wieku. Specjalizował się głównie w scenach rodzajowych, działał praktycznie we wszystkich modnych podówczas miejscach Francji, takich jak Plac Pigalle, tory wyścigowe czy plaże Atlantyku, Lazurowe Wybrzeże, Nicea, Cannes, Monaco…
Jean Del-Devez – (1910-1982). Malarz, rysownik, studiował w prestiżowej Ecole de Beaux-Artis de Montparnnasse. Pezez 12 lat mieszkał na południu Francji w Grasse. Wielokrotnie nagradzany za swoją oryginalną twórczość. Był członkiem, bardzo wpływowej, nieformalnej grupy paryskich artystów i architektów krajobrazu dokumentujących otaczającą ich rzeczywistość.

Tę niezwykłą ekspozycję uzupełniały jeszcze zaskakujące w twórczości pani Krystyny – kolaże. Przygodę z nimi zaczęła dwa lata temu. Tematyka kolaży, których wycinananych i wydrapanych powstało bardzo dużo, została podzielona przez panią Krystynę na cykle. Inspiracją do ich powstania był każdy dzień oraz wydarzenia, jakie temu dniu towarzyszyły. Codzienność i uniwersalność bije z wycinanek pełnym blaskiem, oddając w ten sposób to, jaką osobą jest autorka, a pomysłów do realizacji jej nie brakuje.

„Każdy dzień wypełnia się rozlicznymi wydarzeniami, informacjami, poezją, zagubionym psem i kotem, pandemią, katastrofą, wojną, koncertem, podróżą – nie ma początku ani końca. Co robić? Ciach, ciach nożyczkami, świat się rozsypał, rozbił jak lustro. Zbieram kawałki, nie porządkuję, lecz zmieniam ich miejsce. Zaczyna się kalejdoskop. W tej preparacji świat staje się na nowo ożywiony, pełen obfitości, niespodzianek i tajemnic.„
Tekst i zdjęcia – Ryszard Zaprzałka