
Chciałoby się zanucić ten znany przebój sprzed lat, śpiewany przez Czesława Niemena z zespołem Akwarele, nagrany w 1969 roku. Szczególnie teraz, kiedy to wczoraj minęła okrągła 111 rocznica uruchomienia w naszym galicyjskim miasteczku pierwszego prawdziwego kina. Było to dokładnie 19 lipca 1911 przy ulicy Nowy Świat w Tarnowie, najpierw nazywało się ono Apollo, później Krakus. Aliści gwoli prawdy trzeba przypomnieć, że pierwszym obiektem, w którym wyświetlano filmy pod szyldem kina Marzenie, był Grand Hotel mieszczący się na rogu ulicy Wałowej i dzisiejszej Brodzińskiego. Kino Marzenie gościło w nim od marca do lata 1913 roku i w sierpniu rozpoczęło działalność w specjalnie przystosowanym obiekcie mieszczącym się w pasażu kamienic należących do burmistrza miasta, Tadeusza Tertila, pomiędzy Rynkiem a placem Kazimierza. Tuż przed pierwszą wojną światową przy ul. Różanej(obecnie Staszica) postanowiona zbudować prawdziwe kino, aliści dopiero w październiku 1924 roku powstało po europejsku urządzone „Marzenie”, gdzie odbywały się nie tylko projekcje filmowe, ale także akademie, odczyty, zebrania i koncerty. Założone w 1913 roku działa bez przerwy do dzisiaj. Nieco w cieniu Marzenia działały także inne nie mniej ważne małe kina, takie jak: Krakus, Wiarus, Łączność czy Azoty, które niepostrzeżenie bezpowrotnie zniknęły z kulturalnego pejzażu miasta. Poniżej zamieszczamy „krakusowe” wspominki dwóch znakomitych historyków Antoniego Sypka i Stanisława Siekierskiego, dziejopisów także kulturalnych losów Tarnowa.

Warto także nadmienić, że już w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku odwiedzali nasze miasto wędrowni kinematografiści. Pierwsze stałe kino w Tarnowie, zbudowane wiosną 1911 roku, nosiło nazwę Edison i mieściło się tam, gdzie obecnie znajduje się Małopolski Urząd Wojewódzki przy alei Solidarności – wówczas była to ulica Lipowa. W tym samy 1911 roku powstało kino Apollo, które pod zmienioną po wojnie na Krakus nazwą działało do połowy lat dziewięćdziesiątych. Trzecie ważne kino Tarnowa powstało w połowie lat trzydziestych w nowo zbudowanym Domu Żołnierza. Po wojnie nosiło nazwę Wiarus. Jego zruderowany budynek został zburzony w 1984 roku. Niedaleko, w budynku poczty przy ulicy Mickiewicza przez wiele lat funkcjonowało kino Łączność. Zaś w Mościcach działało kino Azot…

Antoni Sypek
Cenną rzecz zdobyłem, tarnoviana. Ktoś przekazał mi pocztówkę, na której widnieje podobizna Hanki Ordonówny, którą przed II wojną słuchała i oglądała cała Polska, zaś co drugi pan kochał się w tej pięknej córce kolejarza. Pewnie takich reklamowych fotografii było w owym czasie pełno, tak jak dziś serduszek na walentynki. Co innego stanowi jednak o niezwykłości tej foto-pocztówki. Z tyłu, jak widzicie, w miejscu na korespondencję, znajduje się taki oto tekst:
ZAPRASZAM DO TEATRU APOLLO W TARNOWIE, NA SWÓJ PIERWSZY DŹWIĘKOWY FILM „SZPIEG W MASCE”. No i widnieje pod tym zaproszeniem drukowany podpis autograf Hanki, heroiny naszego przedwojennego filmu i niezłej piosenkarki o wielkim sex-appealu.

Sprawdziłem u docenta wiki. Film ukazał się na ekranach w 1934 r. Załóżmy, że w tym samym roku trafił do Apolla, czyli późniejszego kina o nazwie Krakus. Apollo było kinem żydowskim, to znaczy publika była mieszana, ale mówiono, że repertuar dobiera się pod widownię żydowską. Kino Marzenie było polskie, Apollo żydowskie. Hanka bywała już w Tarnowie pod koniec lat 20-tych. Mówiono, że nocowała u księcia Romana Sanguszki w Gumniskach, ale to pewnie bujda, bowiem surowa i dewocyjna księżna matka Konstancja nie zezwoliłaby na igraszki miłosne, zwane dziś bzykaniem, swojego ukochanego i niesfornego jedynaka z aktorką. W każdym razie pierwszego lalusia przedwojennego Tarnowa księcia Romana mogła mieć w swoich ramionach i śpiewać mu w chwilach uniesienia „Miłość ci wszystko wybaczy”.
Z Krakusem, tak nazwano za Stalina kino Apollo, wiążą mnie niesamowite wspomnienia, podobnie jak i wielu tarnowian. Te poranki w kinie za 1.35 gr bilet, te dziewczyny i pierwsze manewry pod sukienką czy na odwrót, pierwsze wspaniałe filmy, podrabiane legitymacje szkolne, aby wejść na La Stradę czy na Fanfan Tulipan. Randki pokinowe, pocałunki. Nie wiedziałem wówczas, że w 1934 r. w tym samym kinie miała tarnowską premierę wspaniała Hanka Ordonówna. Pamiętam z dzieciństwa i młodości niewiele od nas starszego kinooperatora z Krakusa, niskiego, rudawego, wiecznie uśmiechniętego człowieka. Jakże mu zazdrościliśmy, że może oglądać filmów ile wlezie. Co się z nim dzieje dzisiaj, ma chyba, jeżeli żyje pod 80-tkę? Pamiętam panią Hawczakową, bileterkę, która gestem dawała mi do zrozumienia, abym biletu nie kupował. Znała mamę i wiedziała, ze jesteśmy często bez grosza. Krakus i Marzenie, cała moja młodość. Fot. z ok. 1985 r. D. Czechowski, pocztówka i foto księcia Romana Sanguszki moja własność.

Stanisław Jan Siekierski
Tarnów, ul. Krakowska 11A
Wracam jeszcze raz do tematu nieistniejącego już kina „Krakus”. Udostępnione przez Dariusza Czechowskiego fotografie z roku 1998 i 2000, jego autorstwa, chociaż jeszcze stosunkowo młode mają już walor historycznych i zasługiwały na opracowanie i opublikowanie. Jedne przedstawiają fizyczny koniec kina KRAKUS drugiego stałego kina po Edisonie-Heliosie, a pierwszego trwałego, wręcz zabytkowego, które przetrwało prawie 87 lat. Było też pierwszym, w którym w 1931 r. zaczęto wyświetlanie w Tarnowie filmów dźwiękowych.
O Edisonie, później Heliosie pisałem w jednym z poprzednich postów. Pozostałe fotografie przedstawiają otwarcie (przy zamkniętych dla publiczności drzwiach) domu handlowego i biurowca, który w tym momencie jeszcze nie przejął nazwy po swoim poprzedniku zlikwidowanym po prawie 87-miu latach.

Kino pod nazwą „Apollo” otwarte zostało 19 sierpnia 1911 roku przy zbiegu ulic Nowy Świat, Chyszowskiej (obecnie I. Mościckiego) i Żabnieńskiej (obecnie J. Sowińskiego). Budynek wystawiła rodzina Lichtblauów. Widownia kina miała 420 miejsc. Kino podjęło walkę z zacofaniem i ciemnotą, przedstawiając obrazy postępowe, wywołujące dreszcze i pokusy. Społeczeństwo gorliwie uczęszczało na każdy program, chociaż obiekt wprost oburzał pod względem higienicznym.
Pogoń pisała m.in.: „Stacja higieniczna była wstrętna wprost nora, ziejąca wyziewami i grożąca zalaniem tej dzielnicy miasta”. W takich właśnie warunkach, w kinie zagnieździły się szczury. „Apollo” krytykowano też, bowiem w sytuacjach wysokiej frekwencji, zarząd kina do-stawiał krzesła i ławki do już zatłoczonej sali, w której nie było czym oddychać, ponieważ po spektaklu sala nie była wietrzona przed następnym seansem. Inne aferalne sprawy to, m.in. opóźnianie seansów nawet o kilkadziesiąt minut czy niezapowiedziane zmiany programu. Podczas I wojny światowej wojska rosyjskie na przełomie lat 1914 i 1915 całkowicie zrujnowały budynek. Jego odbudowa trwała do 1920 roku. Wkrótce potem Lichtblaumowie stracili koncesje na wyświetlanie filmów na rzecz Związku Inwalidów Wojennych. Ponowne odzyskanie koncesji przez Wilhelma Lichtblaua nastąpiło 27 stycznia 1927 r. „Apollo”, jak wspomniałem było pierwszym kinem w Tarnowie, w którym już w 1931 roku zaczęto wyświetlać filmy dźwiękowe. Droga aparatura dźwiękowa wzbogacała film, jednak sporo kosztowała, więc podnie-siono ceny biletów, co z kolei spowodowało spadek ilości widzów.

W czasie okupacji niemieckiej zmieniono nazwę kina na „Ostland”. Zmieniono też nazwy ulic z wyjątkiem Chyszowskiej (obecnie I. Mościckiego). Ulica Żabnieńska (obecnie J. Sowińskiego) przemianowana została na Fillager Grillparcer Gasse a Nowy Świat na Hans Bonner Gasse. Po wojnie nazwę kina zmieniono na „Krakus” i działało do połowy lat dziewięćdziesiątych. Wyburzone zostało w roku 1998 i bezpowrotnie zniknęło z miejskiego pejzażu.
Korzystałem z zasobów internetowych (FB) oraz Temi.pl
Ryszard Zaprzałka