
czyli
ETNOKRAKÓW/ ROZSTAJE
W miniony weekend Kraków znalazł czas, miejsce i pieniądze na jeszcze jedno niezwykłe wydarzenie: EtnoKraków/Rozstaje – relacjonuje nasza krakowska korespondentka Katarzyna Cetera, (poprzednio: ROZSTAJE / CROSSROADS Festival Krakow) to międzynarodowy festiwal dedykowany muzyce etnicznej, tradycyjnej i world music, a zarazem jedno z najważniejszych tego typu przedsięwzięć w Polsce i Europie. Dotychczas odbywał się nieprzerwanie, mamy więc za sobą już 26 edycji festiwalu (1999-2024). Różne lokacje miejskie sprawiły, że przez cały weekend rozbrzmiewała w Krakowie muzyka z różnych stron świata w wykonaniu zespołów międzynarodowej i polskiej sceny.

Koncerty były na ogół plenerowe i choć dotychczas odbywały się zazwyczaj na wielkiej scenie (Rynek Główny w Krakowie, Mały Rynek, Plac Wolnica, Plac Szczepański, Powiśle, Barbakan, Forty Kleparz), były też spotkania kameralne (stylistyka etnojazz / roots / world music, warsztaty muzyczne) w prestiżowych lokalizacjach (m.in. Muzeum Inżynierii Miejskiej, Małopolski Ogród Sztuki, Akademia Sztuk Teatralnych, kościół pw. św. Katarzyny, synagoga Tempel, Filharmonia Krakowska, Żydowskie Muzeum Galicja, Stara Zajezdnia, kluby: Strefa i Alchemia).

Jan Słowiński – dyr. festiwalu Etno Kraków/Rozstaje
Zatem EtnoKraków/Rozstaje to miejsce spotkań, projekt otwarty na wielokulturowość, forum prezentacji muzyki z różnych stron świata w wykonaniu najlepszych zespołów międzynarodowej sceny world music i jednocześnie – możliwość popularyzacji najciekawszych polskich artystów reprezentujących stylistykę etnojazz, etno i world music – na forum międzynarodowym.

Festiwalowy prolog: KONCERT O ŚWICIE odbył się w ramach krakowskich Wianków. Były pieśni polskie, serbskie, ukraińskie – nawiązujące do symboliki ognia, wody, tradycji kupalnych, sobótkowych i świętojańskich. To wydarzenie stanowiło otwarcie tegorocznej XXVI edycji festiwalu EtnoKraków/Rozstaje. To niezwykłe wokalne, akustyczne wydarzenie – bez kabli, prądu i głośników – rozpoczęło się o wschodzie Słońca 23 czerwca o 4 rano. KONCERT O ŚWICIE na Bulwarze Inflanckim stanowił prolog 26. edycji festiwalu, a jednocześnie: zwieńczenie tegorocznych krakowskich WIANKÓW. Zaśpiewali: Joanna Słowińska z grupą przyjaciół – charyzmatyczna artystka szukająca inspiracji w archaicznych polskich i słowiańskich pieśniach obrzędowych. Zaśpiewała też Anna Sitko – na czele grupy Daj Ognia odwołującej się do muzycznych tradycji polskich i skandynawskich. Pod wodzą Sofii Herian – z ukraińskimi pieśniami kupalnymi wystąpił kobiecy zespół śpiewaczy Ruta Miata, a obrzędowe pieśni serbskie usłyszeliśmy w wykonaniu grupy Łada – specjalizującej się w praktykowaniu archaicznych form tradycji muzycznych Słowian południowych.
Krakowski Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego, dwa i pół wieku temu stworzony dla krakowian i gości stał się początkiem wędrówki i muzycznych spotkań, ale też miejscem ukojenia. 4 lipca wybrzmiała tam w egzotycznej scenerii roślinnej muzyka perska Hamdam Trio (Syria/Iran) osadzona w tradycji sufickiej, kompozycje czerpiące z repertuaru radif i teksty założyciela ‘wirujących derwiszy’, poety Dżalala ad-Din Muhammada Rumiego. W podróż przez tysiącletnią tradycję zabrali nas: Dariush Rasouli – pieśniarz, wirtuoz fletu nej, lutni tor i tombaku, Wassim Ibrahim – pieśniarz, kompozytor, wirtuoz lutni oud i Arad Emamgholi – irański, pieśniarz, wirtuoz daf.

Kolejne wydarzenie tego dnia to SENJAWAZABAWA w sali koncertowej Strefa Nowa. Niezwykły projekt Agaty Harz i Katarzyny Szurman, to owoc ich artystycznej współpracy z Paulą Kinaszewską, Martą Maślanką i Bartkiem Woźniakiem. Artyści odkrywają szczególną moc w dawnych kołysankach, w wielopokoleniowej pamięci przechowującej archetyp dziecka. Uniwersaliów poszukują w odczuwaniu stanów jawy i snu, w granicach czasu zatartych między teraźniejszością, przeszłością, przyszłością, w symbolice zabawy i – jak zapewniają – tam, gdzie jawa miesza się ze snem, gdzie sen miesza się z drogą, którą idziemy nie wiadomo dokąd, gdzie to, co niemożliwe, staje się prawdziwe, gdzie nie wiadomo, co jest rzeczywiste, a co jest wyobraźnią”. Zabrzmiały więc kołysanki, przyśpiewki, fragmenty dawnych zabaw i zaklęć z tradycji polskich, ale też motywy litewskie w czy pochodzące z kultur egzotycznych: Afryki i Wysp Salomona, nawiązujące do międzykulturowego doświadczenia „bycia dzieckiem”.

Trzeci z czwartkowych koncertów otwierający tegoroczną edycję, to SUFERI. Podróż z beskidzkiej Męciny Małej, przez tradycje karpackie, ale też melodie i rytmy oberkowe – po otwarty horyzont nowoczesnego jazzu, muzyki elektronicznej, hip-hopu, muzyka bez barier, puls tradycji, rytm aglomeracji. To oczywiście podróż międzygatunkowa, w którą zabrali nas: Kacper Malisz, Andrzej Imierowicz i Miłosz Berdzik.

Kolejna nowa festiwalowa lokalizacja to sąsiadująca z Ogrodem UJ Łąka na Wesołej w kompleksie dzielnicy Wesoła. Miejsce, które z przestrzeni „poszpitalnej”, ma szansę stać się rychło nową przestrzenią uzdrowiskową w centrum Krakowa, zieloną przystanią, strefą odpoczynku, wytchnienia, integracji. Na Łące organizatorzy zbudowali dedykowaną najmłodszym wioskę ETNO dla małych i dużych – czyli trzydniowy cykl familijnych warsztatów i spotkań muzycznych. Łąka na Wesołej okazała się przystanią przyjazną, pełną opowieści, tańców, wspólnego muzykowania, obcowania z muzycznymi tradycjami różnych stron świata, a przede wszystkim świetnej zabawy. Spotkania dla najmłodszych festiwalowiczów poprowadzili: Piotr Dorosz, Kasia Chodoń, kapela Skrzaciki, Asia Mieszkowicz i zespół Szépszerével (Węgry). W piątkowy wieczór na Łące na Wesołej odbyła się ponadto Noc Tańca (19.00-21.50) z udziałem Orkiestry Festiwalowej i (m.in.) zespołów Sawa, Száldop, Daniela Küblera – a także kapeli ze wsi Mogilany. Było to prawdzie muzyczne spotkanie między Wisłą a Dunajem: były pieśni weselne, rekruckie, pasterskie, krakowiaki, oberki, a także tańce w kręgu.

Piątkową Noc Pieśni – pod ‘Maryjką’, przy Aptece Designu rozpoczął o 21.50 pieśnią apokaliptyczną Dziad z lirą – kreśląc wizję końca świata i daremnej nadziei na odkupienie dusz z piekieł. O 22.00 spotkanie przeniosło się do sali Strefy Nowej, gdzie o życiu i śmierci, stałości i przemijaniu zaśpiewali: Joanna Słowińska i Zofia Słowińska-Brózda (Droga), grupa śpiewacza Krakoskie Kumoszki (Od świtu po zmierzch) i Jacek Hałas (Zegar bije). To spotkanie miało na celu muzyczne przybliżanie i oswajanie tematu śmierci – tematu, który okazał się szczególnie potrzebny w dobie, w której śmierć jest niemodna, pomijana, a jednocześnie i wielokrotnie traktowana instrumentalnie, wulgaryzowana. Zatrzymaliśmy się obok niej i wobec niej: w ludowych pieśniach. W prosty, organiczny sposób przypominają one bowiem, że śmierć to graniczny, kluczowy i nieuchronny aspekt naszego losu.

O 24.00 powróciła Noc Tańca, by porwać gości w wir oberka, słuchaczy zamienić w tancerzy. Na Scenie Otwartej Nocy Tańca (m.in.) kapela Siwka, zespół Sawa i muzykanci współtworzący inicjatywę Krakowski Dom Tańca.
Fascynujący duet: Łukasz Ojdana i Mariia Ojdana w koncercie WĘDRUJĄCY PTAK stworzył opowieść na styku kultur – polskiej i ukraińskiej muzyki tradycyjnej połączonych więzami improwizacji i kompozycji. Ten fascynujący koncert odbył się 6 lipca w Strefie Nowej. Była to w zasadzie premierowa duetowa odsłona materiału, który swą płytową premierę miał w połowie maja tego roku. Pomysłodawcą jest Łukasz Ojdana – znakomity pianista, czołowa postać polskiej sceny jazzowej, a na scenie towarzyszyła mu żona Mariia. Motywem przewodnim jest tytułowy ptak, którego symbolika jest wielowątkowa – dotykająca sfery duchowej, metafizycznej i społecznej. Ptak w folklorze słowiańskim – to mistyczne uosobienie ludzkiej duszy, która – wykorzystując go – przylatuje do nowonarodzonego dziecka, a po śmierci człowieka odlatuje do innego wymiaru. W muzyce ludowej – także ukraińskiej – ptaki są tajemniczymi postaciami przynoszącymi wieści, a dialog między człowiekiem i ptakiem to ważki motyw w tradycyjnych pieśniach ukraińskich.

Imię Ptak – w języku Luo (plemię z regionu Jeziora Wiktorii w zachodniej Kenii) brzmi: Winyo – przybrał je dla swojej działalności artystycznej kenijski pieśniarz Shiphton Onyango. Z jego muzyką w stylu benga, pieśniami w jego ojczystym języku dholuo, suahili i angielskim – spotkaliśmy się na Łące na Wesołej. Plenerowa, sobotnia scena na Wesołej, to obok Winyo – również koncert legendy sceny folk – grupy Muzykanci – zapowiadający nowy, podwójny album zespołu (nagrania studyjne oraz realizacja BBC MUZYKANCI LIVE z WOMEX Budapest) oraz JuliaKozakova i projekt Manuša – objawienie słowackiej i romskiej sceny muzycznej i promocja jednej z najlepszych płyt ostatnich lat na środkowoeuropejskiego forum world music.

Fascynującym epilogiem festiwalu okazało się jednak monumentalne widowisko Agnieszki Glińskiej. BURSZTYNOWE DRZEWO. Przedstawienie odbyło się w ICE, ale cena biletów na to wydarzenia oscylowała wokół 270 złotych. Kanwą spektaklu jest mit wiecznej wędrówki, opowieść „starych i nowych czasów”, historia o źródłach środkowoeuropejskiej tożsamości. Reżyseria i choreografia Agnieszki Glińskiej, muzyka Stanisława Słowińskiego, teksty Jana Słowińskiego. Na scenie: Art Color Ballet, Stanisław Słowiński Qiuntet i kwartet smyczkowy, Joanna Słowińska (śpiew), Karol Śmiałek (śpiew). Wizualizacje Szymona Kamykowskiego i Piotra Słodkowicza.
Recenzenci zachęcali: Etnomusical w najlepszym wydaniu! Niezapomniana podróż przez dzieje – wraz z dawnymi ludami przemierzającymi Europę eksploruje świat, którego nie sposób dziś nawet dotknąć. Świat ten zmartwychwstaje w poetyckich sekwencjach złożonych z ruchu ciał, sztuki bodypaintingu, muzyki na żywo i scenografii, która dopracowana w każdym szczególe przypomina przedziwny, pradawny sen. Wybitne wokalizy Joanny Słowińskiej i Karola Śmiałka, piękno ludzkiego ciała – wszystko to tworzy obrazy, które pozostawiają odbiorcę w estetycznym oszołomieniu. Niezwykle plastyczny, oniryczny spektakl, niosący w sobie taniec, muzykę na żywo i prasłowiańską duszę. Koniecznie trzeba zobaczyć! [Iga Dzieciuchowicz, e-teatr.pl]

Kraje Europy przez wieki falowały granicami, mieszało się dziedzictwo, zmieniały wpływy i pogłębiał kulturowy, eklektyczny charakter społeczeństw. Wszystko to widać, wszystko to słychać: „jest świata opisanie / z okruchów tablic, z kart / są fakty w mit ubrane / i mit, gdzie miał być fakt”. Stanisław Słowiński stworzył surowe kompozycje, Jan Słowiński napisał pierwotne słowa, a Joanna Słowińska wyśpiewała je w sposób rozdzierający: „nic czasu nie odmieni / jest ciemność będzie świt / wystarczy dla nas ziemi / wystarczy dla nas dni”. Misterium sięgające najwyższych konarów drzewa i schodzące w głąb jego korzeni – korzeni, którymi sięga do pradziejów ludów wędrujących przez Europę. [Krzysztof Niedźwiedzki]
BURSZTYNOWE DRZEWO chciałabym jeszcze kiedyś zobaczyć, czego i Państwu życzę.
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – organizatorzy