
czyli
red. Anna Woźniakowska
Konkursem o Stypendium Centrum Paderewskiego zwieńczyliśmy Festiwal Tydzień Talentów 2024. – przeczytać można na oficjalnej stronie Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, głównego organizatora imprezy. Gratulujemy wszystkim młodym artystom, a zwłaszcza zwyciężczyni – Aleksandrze Blanik, która otrzymała tytuł laureatki i nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych. Podziękowania składamy komisji konkursowej: Ewie Michnik, Arturowi Jaroniowi, Krzysztofowi Korwin-Piotrowskiemu, Jakubowi Milewskiemu, Mateuszowi Prendocie, Tadeuszowi Pszonce i Piotrowi Sułkowskiemu oraz pianistom: Mirelli Malorny i Grzegorzowi Biegasowi.

Szczególne wyrazy uznania kierujemy w stronę Anny Woźniakowskiej, która tradycyjnie uczestniczyła w całym festiwalu, podejmując się trudnej roli recenzentki i prowadzącej. Wydarzeniem samym w sobie jest każdorazowa obecność w Kąśnieńskim dworku mistrza Ignacego Jana Paderewskiego tej wybitnej dziennikarki muzycznej, przez lata związanej z krakowskim Dziennikiem Polskim i kąśnieńskimi festiwalami. Poniżej publikujemy relacje red. Woźniakowskiej z tegorocznej edycji Tygodnia Talentów.

WSPANIAŁY POCZĄTEK
Inauguracja tegorocznego Tygodnia Talentów zgromadziła komplet słuchaczy w obszernej Stodole, czyli sali koncertowej Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Ściągnęły ich nazwiska artystów zaproszonych przez organizatorów festiwalu, a przede wszystkim nazwisko Wiesława Ochmana. Tytuł koncertu brzmiał bowiem: „Wielka sława Wiesława. Ochman i trzej tenorzy”. Tę „wielką sławę” rozumieć można dwojako. Z jednej strony to nawiązanie do słynnej arii z „Barona cygańskiego”, którą Wiesław Ochman śpiewał tysiące razy. Z drugiej – przypomnienie, że bohater wczorajszego koncertu to artysta występujący niegdyś na największych scenach operowych świata i najbardziej renomowanych estradach filharmonicznych. Opowieści o tym snuł w Kąśnej Dolnej z wrodzoną swadą i ogromnym poczuciem humoru. Nie tylko opowiadał, także śpiewał. I to jak śpiewał! W skrócie powiedzieć można: piękne, okrągłe brzmienie idealnie prowadzonego głosu, któremu nie brak siły. O wrażliwości muzycznej już nie mówię. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Wiesław Ochman na 87 lat. Na palcach jednej ręki można policzyć tenorów śpiewających w tym wieku. A i to chyba nie wystarczyłoby nazwisk na wszystkie palce. Właściwie przypominam sobie tylko jedno… Bogdana Paprockiego, który śpiewał do 90. roku życia.
Co pozwala na tak długie życie artystyczne? Obok zdrowia – świetna technika wokalna. Wczorajsze interpretacje pieśni R. Stolza i V. D. Chiary oraz arii z „Hrabiny Maricy” Kalmana zaprezentowane przez Wiesława Ochmana były wybornym tego dowodem.

Wielki artysta ma następców. Tytułowi „trzej tenorzy” to: Łukasz Gaj, Adam Sobierajski i Adam Zdunikowski, czołowi polscy interpretatorzy partii tenorowych na scenach naszych oper i estrad filharmonii. Wczoraj w repertuarze pieśniarsko-operetkowym wzruszali i bawili. Mam nadzieję że – podobnie jak główny bohater wieczoru – i oni długo będą cieszyć nas swą sztuką. Mają ku temu wszelkie dane.
Śpiewakom towarzyszyła wczoraj orkiestra Arte Symfoniko pod dyrekcją Mieczysława Smydy współtworząc ten uroczy wieczór zakończony owacją na stojąco.
Tegoroczna edycja Tygodnia Talentów poświęcona jest śpiewowi. Dziś rozpoczynają się warsztaty wokalne dla uczniów szkół II stopnia, w piątek odbędzie się konkurs dla studentów naszych uczelni muzycznych. Wczorajszy koncert dla jednych i dla drugich był pięknym wzorcem.

MŁODZI, OBIECUJĄCY
Koncert „Tarnowskie Talenty” od lat jest nieodłączną i ważną częścią Tygodnia Talentów. Ważną, bo zwraca uwagę na muzyczny narybek. Zapowiada przyszłość naszych sal koncertowych.
W sali koncertowej tarnowskiego Zespołu Szkół Muzycznych im. I. J. Paderewskiego wystąpiło czworo młodych muzyków. Wieczór rozpoczął Borys Komisarz z klasy fortepianu Jarosława Iwaneczko. Interpretował Balladę g-moll op. 23 i Poloneza As-dur op. 53 Chopina, a więc program bardzo odpowiedzialny. To obiecujący pianista, władający dobrą techniką i ładnym dźwiękiem. Prezentacje obu utworów nie były pozbawione drobnych uchybień tekstowych, chwilami brakowało mi oddechu, chwilami narracja w Balladzie nieco się rwała. W całości dowiodły jednak wrażliwości młodego pianisty (dyplom dopiero za rok) i poszukiwania przez niego własnej wypowiedzi artystycznej.

Dużo miejsca poświęcono wczoraj wiolonczeli za sprawą dwóch uczennic Magdaleny Sikory. Emilia Krzemińska z Michałem Chrobakiem przy fortepianie grała I część – Allegro moderato z Sonaty „Arpeggione” Franza Schuberta interesująco budując dramaturgię utworu. Maria Pyrz z tym samym pianistą trafnie interpretowała dwie części Koncertu e-moll op. 85 Edwarda Elgara i wirtuozowski Taniec elfów Dawida Poppera. Wspólnie zagrały początkowe Allegro z Koncertu g-moll na dwie wiolonczele Antonia Vivaldiego. Obie ujmowały muzykalnością i dobrym warsztatem oraz umiejętnością kameralnego muzykowania. W Michale Chrobaku znalazły wyśmienitego partnera.
Najdojrzalszy wydał mi się wczoraj najmłodszy z występujących – Jan Zawadzki z klasy akordeonu Pawła Kusiona. Przedstawił zróżnicowany program: Canzonę z Sonaty Bogdana Precza, transkrypcję klawesynowej Kukułki Louisa Daquina, również transkrypcję fortepianowej Asturii Isaaca Albeniza i utwór Evgenija Derbienki zatytułowany Cabman. Młody akordeonista bardzo dobrze gospodaruje czasem muzycznym, ma zacięcie wirtuozowskie, cechuje go uwrażliwienie na barwę dźwięku. Każda z jego interpretacji była przemyślana, kolorowa i interesująca.
Występujący wczoraj młodzi muzycy są laureatami krajowych i międzynarodowych konkursów przeznaczonych dla ich grup wiekowych. Dają dobre świadectwo o tarnowskim Zespole Szkół Muzycznych.

TO IDZIE MŁODOŚĆ
Szkoła Muzyczna w Domosławicach ma już dwanaście lat. Pamiętam, że jej powstanie wywołało kontrowersje, bo była pierwszą w Małopolsce szkołą tego typu organizowaną na terenie wiejskim. Niektórzy nie wierzyli że znajdą się chętni zarówno do pobierania w niej nauki, jak i do pracy w niej. Po dwunastu latach niedowiarków nie ma, są za to liczni naśladowcy. A kto uczy się w Domosławicach i jak ta nauka przebiega, mogliśmy się przekonać wczoraj w Kąśnej Dolnej.
W ramach Tygodnia Talentów w dworze Ignacego Jana Paderewskiego wystąpiło bowiem sześcioro wychowanków domosławickiej placówki. Koncert nosił nazwę „Domosławickie Talenty” i był wynikiem nawiązania jeszcze ściślejszych niż dotąd związków pomiędzy Centrum Paderewskiego i wspomnianą szkołą. W przyszłych latach ma być stałym elementem Tygodnia Talentów.
Wczoraj uwagę zwracała przede wszystkim różnorodność muzycznej prezentacji. Słuchaliśmy pianistki Izabeli Treli, Kacpra Kachniarza grającego na saksofonie altowym, flecistki Moniki Kachniarz, klarnecistki Aleksandry Kurczab, trębacza Piotra Waśniowskiego i skrzypaczki Wiktorii Nosal. Wszyscy wymienieni (od 11 do 15 lat) są już laureatami ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów przeznaczonych dla ich grupy wiekowej. Wykonywali programy niełatwe, sprawdzające nie tylko ich możliwości techniczne ale i wyrazowe, ich wrażliwość i wiedzę muzyczną. Ten sprawdzian wypadł bardzo dobrze.
W Domosławicach pracuje dobra kadra pedagogiczna umiejąca nie tylko dostrzec talent, lecz i prawidłowo go rozwijać nie odbierając młodym ludziom radości z kontaktu z muzyką i słuchaczami. Bo tę radość czuło się wczoraj w grze przyszłych artystów. Oczywiście zdarzały się drobne potknięcia, ale nie były one w stanie przesłonić pozytywów muzycznych prezentacji.

Do sukcesów młodych muzyków przyczynili się towarzyszący im pianiści: Natalia Drozen-Czaplińska, Agata Jaraszkiewicz i Jan Baciak, dając wraz z nimi przykład dobrej kameralistyki. Szkoła w Domosławicach zasłużyła wczoraj na szczere gratulacje!

PIĘKNE GŁOSY
Ostatnim, spektakularnym akcentem tegorocznego Tygodnia Talentów był Konkurs o Stypendium Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Tym razem walczyli o niego wokaliści studiujący w polskich uczelniach muzycznych. Właściwie należałoby powiedzieć: walczyły. W tym roku do Kąśnej Dolnej przyjechały bowiem głównie panie obdarzone sopranowym głosem. Z sześcioma studentkami uczelni w Warszawie i jej filii w Białymstoku, w Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie i Poznaniu rywalizował tenor z łódzkiej uczelni. Każdy z rywalizujących przedstawił obszerny, dobrany przez siebie dwudziestominutowy program. Słuchaliśmy więc arii operowych i oratoryjnych oraz pieśni od baroku po XX wiek. Młodzi artyści poważnie potraktowali swe zadanie starając się przedstawić wszechstronnie swe atuty. Powiedzieć też trzeba, że mają co zaprezentować. Ciekawe głosy, niemałe umiejętności wokalne i równie pokaźna wiedza muzyczna, widoczna wrażliwość – te atuty pozwalały im tworzyć ciekawe interpretacje. Oczywiście nie wszystko było idealne, ale przecież tego typu konkurs ma być pomocny młodym śpiewakom również w doskonaleniu warsztatu.
Konkurs w Kąśnej Dolnej ma też na celu ułatwienie im startu w artystyczne życie. W jury nie zasiadają pedagodzy śpiewu, lecz muzycy – cieszący się autorytetem dyrektorzy instytucji muzycznych, którzy mogą fachowo ocenić i dostrzec interesujące ich głosy. A tych wczoraj nie zabrakło.

Ostatecznie jury, któremu przewodniczyła maestra Ewa Michnik, a w którym zasiedli: Artur Jaroń, Krzysztof Korwin-Piotrowski, Jakub Milewski, Mateusz Prendota, Tadeusz Pszonka i Piotr Sułkowski, przyznało stypendium Aleksandrze Blanik, studentce II roku studiów magisterskich w klasie prof. Ewy Biegas w katowickiej Akademii Muzycznej. Obdarzona idealnie prowadzonym, pięknym, bogatym w barwy sopranem okazała się najdojrzalsza artystycznie, a w ariach Hrabiny z „Wesela Figara” Mozarta i Leonory z „Mocy przeznaczenia” Verdiego stworzyła kreacje jakich nie powstydziłyby się operowe primadonny. Młodej śpiewaczce wróżę piękną przyszłość.
W pamięci pozostanie mi także Mariola Siepak-Drobna z krakowskiej Akademii Muzycznej. Z zaciekawieniem będę też śledzić dalszy rozwój Natalii Wielgosz z Poznania i Oliwii Filipczak z Bydgoszczy, a także Krzysztofa Lachmana z Łodzi, Marii Kożewnikow z Warszawy i Agnieszki Aramowicz z białostockiej filii warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego. Mają przed sobą jeszcze wiele pracy, ale też w sobie duży potencjał.
Młodym artystom pięknie partnerowali przy fortepianie Mirella Malorny i Grzegorz Biegas.
Tydzień Talentów wciąż ewoluuje. Dyrektor Centrum Paderewskiego Łukasz Gaj poszukuje formuły najkorzystniejszej dla młodych muzyków którym impreza ma służyć i służy coraz lepiej. Wydaje się, że dobry duch patrona Centrum i dawnego właściciela dworu w Kąśnej Dolnej wciąż czuwa nad ulubionym przez siebie miejscem i działalnością w nim uprawianą.

Anna Woźniakowska – absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie, teoretyk muzyki, krytyk muzyczny, prelegent i publicysta, wieloletni kierownik redakcji Muzycznej Rozgłośni Polskiego Radia w Krakowie. Przez wiele lat współpracowała z „Dziennikiem Polskim”. Była współzałożycielem i redaktorem „Miesiąca w Krakowie” – miesięcznika informacyjno-publicystycznego poświęconego kulturze i nauce Krakowa. Wrażeniami z koncertów dzieliła się z czytelnikami na portalu www.Polskamuza.eu. Obecnie publikuje w „Ruchu Muzycznym”, w miesięczniku „Kraków”, w „Nowych Książkach”. Jest autorem szeregu haseł w „Encyklopedii Muzycznej” PWM i „Encyklopedii Krakowa” PWN.
Wyróżniona m.in. Krzyżem Kawalerskim OOP, brązowym medalem Gloria Artis, Złotym Laurem za mistrzostwo w sztuce krzewienia wiedzy o muzyce i życiu muzycznym Krakowa, odznaką Honoris Gratia przyznawaną przez prezydenta Krakowa osobom zasłużonym dla Miasta, i nagrodą VOX Opera przyznawaną przez Operę Krakowską.
Przygotował – Ryszard Zaprzałka
Relacja fotograficzna autorstwa Kornelii Cygan.