Niezależny autorski portal internetowy poświęcony kulturze i sztuce miasta i regionu, na bieżąco monitorujący to, co w kulturalnej trawie piszczy.​

Niezależny autorski portal internetowy poświęcony kulturze i sztuce miasta i regionu, na bieżąco monitorujący to, co w kulturalnej trawie piszczy.

Ośrodek Praktyk Artystycznych w Rudzie Kameralnej
Nowa siedziba Teatru Nie Teraz

PARTNER MEDIALNY

ZAPOWIEDZI | PATRONAT MEDIALNY

Teatr im. Ludwika Solskiego w Tarnowie
prezentuje
7 odcinkowy miniserial „OPOWIEŚCI TEATRALNE”


W tym unikalnym projekcie udział bierze red. naczelny n/portalu.

______________________________

MALOWANE SŁOWEM

Malowane przez: Tomasza Habiniaka

Wiersze autorstwa: Ryszarda Smagacza

REDAKTOR NACZELNY

* * *

 

już

wieczór

 

kończę

kolejny

wiersz

 

chociaż

wciąż

 

stoję

w

progu

 

Ryszard S.

______________________________

* * *

 

nie

recytuję

już

 

swoich

wierszy

 

pod

pomnikiem

Mickiewicza

 

teraz

słuchają

mnie

 

jeno

brzozy

i

ikony

 

z nich

czerpię

siłę

 

na

dalszy

bochen

czasu

 

Ryszard S.

______________________________

Panie

 

nie

dopuść

by

moje

słowa

przerastały

twoją

prawdę

 

Ryszard S.

______________________________

Wahadło

 

wiersz

to taniec

            z

chaosem

w

którym

panuje

porządek

—————————–

wiersze

pisuję

sam

      nie

wiem

jak

i

dopiero

gdy

powstaną

widzę

com

uczynił

———————————

poeta

zawsze

stoi

w

punkcie

wyjścia

co

wcale

          nie

wyklucza

między

planetarnych

rajz

 

Ryszard S.

______________________________

globalna

pandemia

 

ubrała

           nas

w kagańce

na twarzy

i

ostęplowała

nam

         dusze

a

chorzy z

urojenia

lekarze

zamiast

leczyć

wypisują

akty

      zgonu

 

Polska

jeszcze

się broni

 

niczym

Reduta

Ordona

 

przed

           tą

bolszewicką

zarazą

i

nie zginie

póki

          my

żyjemy

 

Ryszard S.

______________________________

* * *

 

jestem

starym 

człowiekiem

 

który woli

 

czytać

i

myśleć

 

pisać

i

milczeć

 

inaczej

 

niż

       nasze 

covidowe

dzieci

 

dla

których

nie ma

      przed

         i po

 

jest teraz



________________________



zaszczep

dziecku

 

bojaźń 

bożą

 

nie

preparat

 

Ryszard S.

______________________________

Poprzedni
Następny

______________________________

Perun:

Z premedytacją nie oglądam TV.

Telewizor u mnie siedzi w pudle już piąty rok. W ten wyjazdowy weekend miałem przykrą przyjemność zapoznać się z repertuarem różnych stacji korzystając z zastanego odbiornika TV. Po takiej przerwie dostrzega się znaczące różnice i niestety regres kultury.
To, co zobaczyłem i posłuchałem tak bardzo mnie przeraziło i tak bardzo mną wstrząsnęło, że obawiam się, że nie dam rady opisać tego odczucia. Przestraszyłem się zdając sobie sprawę z tego jaka masa rodaków jest karmiona szambem.
Do tej chwili mam wykrzywione usta z wielkim niesmakiem po obejrzeniu fragmentów programów informacyjnych, a także popularno-rozrywkowych. To jest kompletne dno szambowozu!!!
Dziennikarze – błaźni, aroganci, klakierzy i ignoranci, którzy kilkadziesiąt lat temu nie zdaliby matury.
Politycy „polemizujący” w TV – takie typy spotykaliśmy w XX wieku w zieleni miejskiej lub w PGR-ach.
Naukowcy – kilku karierowiczów żądnych kasy za udział w reklamach.
Ludzie kultury i sztuki – kompletny brak.
Gdzie się podziały programy, w których wykształceni, z nieprzeciętną inteligencją, kulturalni redaktorzy dawali wzór szlachetnej osobistej i społecznej postawy? Gdzie wywiało autorytety – ludzi nauki, kultury i sztuki?
W zamian mamy głupkowate seriale lub programy, w których zestaw nieokrzesanych prymitywnych i wulgarnych osób, siedząc na kanapie przed TV, żłopiąc piwo i pierdząc, mówi- „ocenia”, co jest fajne, a co niefajne, kształtuje opinię widzów. Ogląda ich podobno 70-90% społeczeństwa, które ma teraz potwierdzenie, że to jak żyją i jak się zachowują jest w porządku (jest OK i COOL!).
SKANDAL!!!  SKANDAL!!!   SKANDAL!!!
Misja kulturalna programów telewizyjnych rozmyła się gdzieś już dawno temu i nie wiadomo, czy powróci.
Jest zgoda społeczeństwa na to wszystko.
Najważniejsze w państwie osoby muszą znać ten stan rzeczy – aprobują to nie wyrażając jakiegokolwiek sprzeciwu.
Ludzie – zróbmy coś z tym, bo intelekt naszego narodu umiera na naszych oczach i na nasze życzenie!
Jesteśmy otumaniani repertuarem TV oraz coraz większą ilością dostępnego oficjalnie i legalnie alkoholu (dorosłe i mądre osoby korzystają z umiarem, ale ile takich jest? Albo ta młodzież popisująca się przed rówieśnikami?)
Jak kiedyś kolonizatorzy rozpijali rdzennych mieszkańców Ameryki, tak dziś poprzez alkohol i tragiczny poziom intelektualny programów morduje się bezkrwawo Polaków!
Alkohol sprzedawany na stacjach benzynowych!!!
To świadectwo NARODOWEGO KRETYNIZMU, UPODLENIA I PONIŻENIA, którego doczekaliśmy się w XXI wieku.
Do tego dochodzi skrajnie fatalna polityka wewnętrzna i zewnętrzna rządu, która doprowadziła do tego, że Polacy są skłóceni nawet ze swoimi najbliższymi, a żaden z sąsiadów już nas nie lubi.
Rzucą jeszcze więcej kiełbasy na grilla, puszek piwa i małpeczek w popularnych sklepach, pokażą w TV zawody pływackie w moczu i będzie można podzielić się Polską jak resztką kilkudniowej pleśniejącej pizzy!!!
Kulturalna Polsko gdzie jesteś?!
Mądry Polaku przed szkodą gdzie jesteś?!
P.S.
Pominąłem opis kilku programów.
To się w głowie nie mieści, to nie przechodzi przez usta, ani przez klawiaturę.
O mechanizmach manipulacji też nie wspominam. To zagrożenie jest/powinno być dla wszystkich oczywiste.
Niezmiennie polecam lekturę – Gustav le Bon, „Psychologia tłumu”

Piotr Barszczowski (fb)

BOŻENA KWIATKOWSKA przedstawia swoje obrazy i wiersze

O TYM I OWYM 229

Dekalog Polaka

„…Jam jest Polska, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z ktorej wzrosłeś.

Wszystko, czymś jest,
po Bogu mnie zawdzięczasz.

 

1. Nie będziesz miał ukochania
 ziemskiego nade mnie.

2. Nie będziesz wzywał imienia Polski
 dla własnej chwały,
 kariery albo nagrody.

3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania
 majątek, szczęście osobiste i życie.

4. Czcij Polskę, Ojczyznę twoją,
 jak matkę rodzoną.

5. Z wrogami Polski walcz wytrwale
do ostatniego tchu, do ostatniej kropli
krwi w żyłach twoich.

6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem.
Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem.

7. Bądź bez litości dla zdrajców
imienia polskiego.

8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj,
że jesteś Polakiem.

9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę.

10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce,
poniżając Jej wielkość i Jej zasługi,
Jej dorobek i Majestat.

 

Będziesz miłował Polskę
pierwszą po Bogu miłością.
Bedziesz Ją miłował więcej
niż siebie samego”.

Zofia Kossak-Szczucka

PITAVALE - 113

wg. Jerzego Reutera

Miłość w teatrze

To nie tylko sceniczne dramaty, pisane przez wielkich dramaturgów, to także zwykła proza życia, schowana gdzieś głęboko za tajemniczymi kulisami, w garderobach, pracowniach i emocjach, jakże ważnych dla każdego artysty. To raczej zrozumiałe, że życie na scenie musi przenosić się gdzieś głębiej i odciskać swoje piętno na dniu codziennym uczestników tego niecodziennego dell`arte. Pan elektryk z tarnowskiego teatru był młodym i bardzo przystojnym mężczyzną, a mało tego, był nad wyraz ambitny i rządny wejścia na scenę w jakiejś wyrazistej pozie, by zaimponować wszystkim. Jednak pozostałoby to w sferze nocnych marzeń, gdyby do naszego teatru nie została zatrudniona młoda, tuż po studiach, piękna aktorka. A byla tak powabna, że skupiała na sobie gorący wzrok wszystkich mężczyzn i zadrosne spojrzenia kobiet. Elektryk – tak go nazwiemy, by nie urągać jego pamięci – zakochał się od pierwszego wejrzenia, co było zawsze widoczne na oświetlanej przez niego scenie i rozpoczął powolne eksponowanie przed wybranką swoich wdzięków.

Pitaval 113

Teatralne Dionizje Anno Domini 2024

Bo po to jest teatr, aby zmieniać świat, zmieniać na lepszy, Boży po prostu. (T.A.Żak)

 

27 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Teatru, to wspólne święto ludzi sceny i widzów! Z tej okazji życzymy wszystkim osobom związanym z teatrem udanej pracy zespołowej, która będzie przynosiła doskonałe artystyczne efekty, twórczyniom i twórcom – wybitnych kreacji i dzieł, a widzkom i widzom – niezapomnianych i inspirujących teatralnych przeżyć! Te teatralne Dionizje obchodzimy od sześćdziesięciu trzech lat. Święto zostało ustanowione w 1961 roku z inicjatywy Międzynarodowego Instytutu Teatralnego na pamiątkę inauguracji w Paryżu, 27 marca 1957 roku, Teatru Narodów – festiwalu, podczas którego spotkały się zespoły z obu stron żelaznej kurtyny.

 

Od tego czasu Dzień Teatru jest obchodzony co roku przez ponad sto narodowych ośrodków ITI na całym świecie. Uświetniają go uroczyste premiery. I tak było w tym roku w tarnowskim teatrze, gdzie w niedzielę 24 marca dano premierę „Tartuffa” w reżyserii Bogdana Toszy, w znakomitym przekładzie wybitnego aktora Jerzego Radziwiłowicza, bardzo dobrze przyjęto przez wypełnioną do ostatniego miejsca (także schody) widownię, której zwieńczeniem była mocno upolityczniona gala połączona z wręczaniem okolicznościowych medali i dyplomów, m.in. ministerialne medale Gloria Artis (złoty dla Bogdana Toszy i brązowe dla Matyldy Baczyńskiej i Tomasza Piaseckiego). Na naszych łamach już wkrótce recenzja pióra naszej krakowskiej recenzentki Katarzyny Cetery.

 

Co roku w Międzynarodowy Dzień Teatru wygłaszane jest orędzie przygotowane przez wybitną osobistość świata sceny. Pierwsze orędzie w 1962 roku wygłosił Jean Cocteau. Autorem tegorocznego orędzia jest norweski pisarz, laureat Nagrody Nobla 2023 w dziedzinie literatury, Jon Fosse. Natomiast polskie orędzie zostało zamówione przez Polski Ośrodek Międzynarodowego Instytutu Teatralnego u reżysera, autor tekstów i twórcy instalacji performatywnych Jakuba Skrzywanka.

 

Wracam do Tarnowa po czterdziestu latach – mówił po premierze reżyser Bogdan Tosza. Tu reżyserowałem wtedy Ireneusza Iredyńskiego a teraz wiecznie aktualnego „Szalbierza” w fenomenalnym tłumaczeniu Jerzego Radziwiłowicza. To bardzo sentymentalne i emocjonalne spotkanie dla mnie.

 

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego uhonorował Złotym Medalem Gloria Artis Bogdana Toszę, a Matylda Baczyńska i Tomasz Piasecki otrzymali Brązowe Medale Gloria Artis, wręczone przez posłankę Urszulę Augustyn z Komisji Kultury oraz Piotra Górnikiewicza, który wystąpił z wnioskiem o te wyróżnienia.

 

Aktorzy seniorzy: Jolanta Januszówna oraz Jerzy Ogrodnicki otrzymali dyplomy z rąk prezydenta Romana Ciepieli oraz okolicznościowe grafiki autorstwa Zofii Stryjeńskiej. Nagrody dyrekcji przyznane zostały natomiast: aktorce Kindze Piąty, Wiktorii Żmudzie z kasy głównej i Iwonie Sobol – krawcowej oraz Ryszardowi Pociesze z brygady technicznej, Aleksandrowi Fiałkowi i Przemysławowi Płaczkowi – aktorom teatru.

 

Przyznano także kolejne tytuły Przyjaciela Teatru. Trafiły do rąk Beaty Kani – dyrektor Biblioteki Pedagogicznej oraz Dawida Niedbały – mecenasa, wspierającego regularnie miejski teatr.

 

Cieszę się i z premiery i z nagród otrzymanych przez naszych pracowników i współpracowników. To dla mnie radość i honor pracować z takim zespołem – mówi Rafał Balawejder, dyrektor teatru. Jak natomiast powiedział ze sceny Cedric Peltier – konsul generalny Francji – tekst Moliera wybrzmiewa współcześnie i daje tym samym pretekst do zastanowienia się nad fenomenem jego ponadczasowości po trzystu sześćdziesięciu latach od pierwszej prezentacji.

 

ORĘDZIE JONA FOSSEGO NA MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ TEATRU 2024.

 

Sztuka to pokój

Każdy człowiek jest niepowtarzalny, a jednocześnie taki sam jak wszyscy inni ludzie. Niepowtarzalność jest zewnętrzna, można ją, rzecz jasna, dostrzec, ale w każdym człowieku istnieje coś wewnątrz, co należy wyłącznie do niego. Możemy to nazwać duszą albo duchem – albo nie musimy nazywać, tylko zostawić.

Ale jednocześnie, mimo różnic, jesteśmy sobie równi. Ludzie ze wszystkich części świata są fundamentalnie równi, niezależnie od języka, którym mówią, od koloru skóry i niezależnie od koloru włosów.

 

Może to swoisty paradoks, że jesteśmy jednocześnie równi i różni. Może człowiek jest paradoksalny w wyniku napięcia między ciałem a duchem, między tym, co najbardziej przyziemne i immanentne, a tym, co transcenduje owe materialne, przyziemne ograniczenia. Ale sztuka, dobra sztuka, w zadziwiający sposób potrafi łączyć to, co niepowtarzalne, z tym, co uniwersalne, ba, potrafi sprawić, by niepowtarzalne, ktoś mógłby powiedzieć „obce”, stało się powszechnie, uniwersalnie zrozumiałe. Tym samym sztuka rozsadza granice między językami, częściami świata, krajami. W ten sposób łączy nie tylko to, co cechuje każdego człowieka, ale również, w nieco innym znaczeniu, to, co cechuje grupy ludzi, na przykład narody.

 

Sztuka nie czyni tego poprzez ujednolicanie wszystkiego, przeciwnie, pokazuje różnice, ba, obcość. W każdej dobrej sztuce właśnie to, co obce, to, czego w pełni nie rozumiemy, a mimo to na swój sposób rozumiemy, co być może można nazwać enigmatycznym, co fascynuje, ba, co tworzy transcendencję, przekroczenie, jest tym, co wszelka sztuka musi w sobie mieć i do czego musi prowadzić.

 

Nie przychodzi mi do głowy lepszy sposób łączenia przeciwieństw niż sztuka. Właśnie ona jest przeciwieństwem gwałtownego konfliktu, który, co zbyt często widzimy, znajduje swoje ujście w destrukcyjnych próbach zniszczenia obcego, tego niepowtarzalnie innego, nierzadko poprzez wykorzystanie najbardziej bestialskich odkryć nowej technologii. Czy to będzie terroryzm, czy to będzie wojna.

 

Bo człowiek ma również swoją zwierzęcą stronę i kiedy napędza go instynkt, wtedy ten drugi, obcy, nie jest postrzegany jako ktoś fascynująco enigmatyczny, ale jako zagrożenie dla własnej egzystencji. Wtedy niepowtarzalność i uniwersalnie pojmowaną różnorodność zastępuje równość kolektywna i to, co inne, stanowi zagrożenie, które trzeba zniszczyć. To, co zewnętrznie inne, na przykład religia albo ideologia polityczna, stają się czymś, co trzeba zwalczyć i unicestwić.

 

Wojna to walka przeciwko temu, co w człowieku najgłębsze, wyjątkowe. I jest to zarazem walka przeciwko wszelkiej sztuce, przeciwko temu, co w sztuce najgłębsze.

 

Postanowiłem mówić o sztuce w ogóle, a nie wyłącznie o sztuce teatru, dlatego że w każdej dziedzinie sztuki, w każdej dobrej sztuce, w jej najgłębszej istocie, chodzi o to samo, chodzi o to, żeby to, co niepowtarzalne, osobliwe, stało się uniwersalne. Sztuka łączy niepowtarzalne z uniwersalnym w swoim wyrazie artystycznym. Nie poprzez usuwanie swoistości, tylko poprzez jej uwydatnianie, aby wyraźnie wybrzmiało to, co obce.

 

To proste. Wojna i sztuka to przeciwieństwa. Wojna i pokój to przeciwieństwa. Sztuka to pokój.

 

Jon Fosse

 

JON FOSSE – norweski pisarz, rocznik 1959, laureat Nagrody Nobla 2023 w dziedzinie literatury za „nowatorskie sztuki i prozę, które dają wyraz temu, co niewypowiedziane” – jak ogłosiła Szwedzka Akademia. Autor powieści, dramatów, poezji, książek dla dzieci, esejów. Pisze w języku nynorsk, na ten język także tłumaczy, przełożył m.in. utwory Federica Garcíi Lorki oraz Peer Gynta Ibsena, dramat napisany w drugim oficjalnym języku Norwegii – bokmålu. Utwory Fosse’go zgłębiają istotę kondycji ludzkiej, pisarz porusza tematy niepewności, lęku, miłości i straty, codziennego, niespiesznego ludzkiego doświadczenia obarczonego samotnością. Wiąże zakorzenienie w języku i naturze swojego norweskiego pochodzenia z wymiarem uniwersalnym. W twórczości dramatopisarskiej jest łączony z teatrem post-dramatycznym. Utwory Fossego zostały przełożone na ponad pięćdziesiąt języków, rozgłos przyniosły mu dramaty, które wystawiono na wielu scenach świata. Debiutował powieścią Raudt svart (Czerwone czarne, 1983), następnie wydał powieść Stengd gitar (Zamknięta gitara, 1985) oraz tom poezji Engel med Vatn i augene (Anioł z wodą w oczach, 1986). Jego pierwsza sztuka teatralna Og aldri skal vi skiljast (I nigdy się nie rozłączymy) wystawiona została w 1994 roku w Den Nationale Scene w Bergen. Na polskich scenach można było oglądać dramaty Fossego: Dziecko, Dziewczyna na kanapie, Imię, Ktoś tu przyjdzie, Letni dzień, Matka i dziecko, Noc śpiewa piosenki, Odwiedziny, Sen o jesieni, Zima. Przed Noblem pisarz był wielokrotnie nagradzany. Po polsku ukazały się do tej pory dwie pierwsze części Septologii: Drugie imię. Septologia 1–2.

 

A tak komentuje sytuację w polskim teatrze znany reżyser i publicysta, dyrektor i twórca Teatru Nie Teraz – Tomasz A. Żak – „Pomyślałem, że jest już tak źle z polską kulturą, z polskim teatrem, że może warto poważnie zażartować w ten czas pisania zwyczajowych orędzi na Międzynarodowy Dzień Teatru. Od lat karmią ludzi marksistowskim sianem, więc może teraz dajmy coś od „nacjonalisty” i „ultrakatolika”, a w ogóle od „białego człowieka”. Aha – jak to się mawia – wszelkie podobieństwo do ludzi, zdarzeń i tekstów jest oczywiście tylko przypadkowe.”

 

Mistrzów albo nam wybili międzynarodowi socjaliści z Moskwy, albo ci narodowi z Berlina. A jak nie wybili, to zmusili do emigracji. Ci, którzy przetrwali są skutecznie marginalizowani, ośmieszani i niszczeni. Nawet wtedy, gdy ich dorobek twórczy ma charakter wręcz podręcznikowy i dosłownie cały świat teatralny studiuje ich książki. Tacy ludzie jak przykładowo Kazimierz Braun czy Bohdan Urbankowski nie reprodukują klisz i konwencji narzuconych przez anytykulturę. Oni wciąż i z uporem prawdziwych rycerzy nie pozwalają zasypać źródeł prawdy, dobra i piękna. Praca tych artystów i wielu, wielu im podobnych nie ma dzisiaj wstępu do sal teatralnych okupowanych przez kulturowych marksistów.

 

W ten sposób, jak pod zaborami, jak za okupacji, polska kultura stała się undergroundowa, a niezmierzone zastępy ludzi wykluczono z możliwości uczestnictwa w kulturze wyższej. Dominuje rozrywka i to na najniższym poziomie. Nawet sceny o statusie narodowych preferują ofertę tak odległą od klasyki, którą z definicji powinny preferować, że ich repertuar przypomina raczej „tańce na rurze”. Bezmyślne naśladownictwo zgangrenowanego moralnie Zachodu stało się programem tych, którzy wyparli się rodzimej tradycji. I jak to klasyczni neofici, starają się być w tym, co najgorsze lepsi (czytaj: gorsi) od jakiegoś tam Paryża, Berlina czy Nowego Jorku.

 

Pozostaje nam jeszcze literatura. Nie wszystko umarło z Herbertem. Urodzili się nowi, którzy są „teraz Miasto”. Tworzą tak wspaniali Polacy jak Wojciech Wencel, Lusia Ogińska, Wiesław Helak czy Wacław Holewiński. Dobrych mamy przewodników w poezji, prozie, ale i w dramacie. Kiedy dziś myślę o coraz bardziej aktualnym przesłaniu objawień fatimskich, to przychodzą mi na myśl profetyczni pisarze, którzy już dziesiątki lat temu proroczo, ale i precyzyjnie opisali upadek europejskiej cywilizacji; upadek, który pogrąża nas w mroku totalitaryzmu, o jakim nawet nie śniło się Leninom, Stalinom albo i studentowi Sorbony, Pol Potowi. Mam na myśli prozaików i eseistów, takich jak: George Orwell, Jean Raspail, Oriana Fallaci czy Malachi Martin. Do grona tych literackich proroków można by również dzisiaj dołączyć Michela Houellbecqu.

To wszechogarniające poczucie nadchodzącego końca świata, ale w rozumieniu nie planety, ale odwiecznych relacji międzyludzkich, tego porządku Europy wpisanego od dwóch tysięcy lat w zbawczą rolę Krzyża Chrystusowego, jest dojmujące w dziełach przywołanych twórców. Takim zresztą jest również w przedstawieniu Teatru Nie Teraz pod tytułem – nomen omen – „Koniec świata”. Przedstawieniu, które przemilczano jak wiele dzieł reprezentujących tak zwaną prawą stronę mocy.

 

Prym w tym zakłamywaniu rzeczywistości wiodą te pozornie wszędobylskie media. Ich kultury opisywanie to cyniczna wybiórczość i planowa indoktrynacji. Funkcjonariusze tego globalnego Mordoru opisują więc to, co wcześniej zainspirowali ich protektorzy niemal już na wszystkich teatralnych scenach, które zdobyto w efekcie wiadomego „marszu na instytucje”. Normalny człowiek jest tym przerażony, czyje się też osaczony. Jeszcze nie ma przymusu chodzenia do teatru, ale w przypadku młodzieży szkolnej już niekoniecznie. Pozostaje kulturowa emigracja wewnętrzna. Wciąż nie musimy mieć w domu telewizora i wciąż możemy kliknięciem myszki dokonywać wyboru, choć to coraz trudniejsze. Ale miejmy świadomość, że im dłużej trwa to życie w getcie, tym trudniej dojrzeć to, co jest za bramą, za murem.

 

A właśnie wobec tego powinien istnieć teatr. To, co osłania „poprawność polityczna” teatr powinien opisywać, i to po to, aby to zmienić. Bo po to jest teatr, aby zmieniać świat, zmieniać na lepszy, Boży po prostu.

 

Niechaj więc teatr będzie dla nas przestrzenią spotkania i wolności słowa. Nawet, jeżeli będziemy zmuszeni robić to w ukryciu, to pamiętajmy, że teatr zawsze jest po stronie tych, którym odebrano głos, których wykluczono. Nie udawajmy, że nie widzimy i nie słyszymy, że najbardziej prześladowaną społecznością na świecie są dzisiaj chrześcijanie. Teatr nie rodzi się z komfortu, ale z prawdy. Szukając radykalizmu w sztuce, miejmy świadomość, że dzisiaj prawdziwie radykalna jest wiara w Boga w Trójcy Jedynego. Nie ma kompromisów w sprawach fundamentalnych wartości. Dostaliśmy od Boga dar największej możliwej wolności – wolną wolę. Bądźmy wiec wolni w teatrze.

 

Tomasz A. Żak

Przygotował Ryszard Zaprzałka

Zdjęcia – Artur Gawle

Zobacz również:

TARNÓW I OKOLICE: PRÓBY

czyliSCHAEFFER PONOWNIE NA TARNOWSKIEJ SCENIE   Kiedy Mikołaj Grabowski sięga po Schaeffera możemy mieć pewność, że znów robi to z wyczuciem oraz doskonałym rozumieniem materii teatralnej – relacjonuje nasza krakowska recenzentka Katarzyna Cetera. Może dlatego

Czytaj więcej....

Smutny Dzień Teatru

W tym roku wyjątkowy dla ludzi związanych z tarnowską sceną. Bowiem tego dnia, 27 marca 2025,o godz. 15 odbędą się uroczystości pogrzebowe Ewy Czajkowskiej – Smożewskiej, tarnowskiej aktorki przez wiele lat występującej na deskach Solskiego

Czytaj więcej....

Przez Twe święte zmartwychwstanie,
z grzechów powstać daj nam, Panie

Każdemu z Was, każdemu kto w Waszym
sercu ma choć miejsca odrobinę

wszelakości dobrej a Bożej
w czas WIELKIEJ NOCY
Anno Domini 2025
życzy Teatr Nie Teraz
oraz Tarnowski Kurier Kulturalny

Poprzedni
Następny

 

  jak
  Babcia
  przy
  furtce
  stoi

 

  cierpiąc
  na
  zawroty
  historii

 

  Ryszard S.

MALOWANIE SŁOWEM

Ryszard Smagacz

Tryptyk Katyński część I

 

Część I

 

            1940 – 2010 Katyń

to

dla Polaków

ziemia

święta i przeklęta

wojenna

dwie daty

dwie listy

ale

od

teraz

pamięć jedna

 

wtedy

bezimienny guzik

z orzełkiem

teraz

obrączka

z imieniem

prezydenta

 

wtedy

strzały w tył głowy

i milczący las

wokół

teraz

salwy honorowe

Zygmunt i Wawel

i pokój

także my

jakby

nie ci

sami

oby

 

CZYTAJ DALEJ

 

Teatr Nie Teraz

Galeria Mistrzów:

Najnowsze spektakle:

MINIATURA TEATRALNA
PREMIERA
12 października 2024, Dwór Brzozówka w Tomicach k/ Warszawy

PREMIERA
5 października 2024, Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu
11 października 2024, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA
8 marca 2024, Muzeum Wsi Radomskiej
15 marca 2024, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA

8 lipca 2023, Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu

PREMIERA
18 marca 2023, Zakliczyńskie Centrum Kultury

PREMIERA

28 września 2022, Łomża

10 wrzesień 2022 – Suchowola koło Białegostoku
16 wrzesień 2022 – Strachocina koło Sanoka

8 wrzesień 2022 – Muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu
14 wrzesień 2022 – Gliwice

Pierwsza premiera online – grudzień 2020

dworek M. Konopnickiej w Żarnowcu

Lipiec 2020

Ośrodek Praktyk Artystycznych – Dom Ludowy Maszkienice

Listopad 2019

Ośrodek Praktyk Artystycznych – Dom Ludowy Maszkienice

Spektakl teatralny w wykonaniu adeptów TNT

Arkadia – Sybir – Powrót do nieswojego domu

kwiecień 2019

listopad 2018 – Opole

październik 2017 – Tuchów – Kraków – Warszawa
październik 2016 – Tarnów Ratusz
marzec 2016 – Tuchów klasztor
luty 2016 – Warszawa – Galeria Porczyńskich
sierpień 2015 – Ołpiny
listopad 2014/2015 – Tuchów, Ołpiny /Wymarsz/
październik 2014 – Warszawa Żoliborz – Dom Pielgrzyma „Amicus”
lipiec 2013 – Synagoga – Dąbrowa Tarnowska
kwiecień 2012 – Warszawa – Więzienie na Rakowieckiej

maj 2011 – Warszawa – Muzeum Niepodleglości

grudzień 2010 – Hotel Tarnovia
maj – czerwiec 2003 Peregrynacja z kopią Veraikonu: Nowy Sącz, Stary Sącz, Just, Rożnów, Tropie, Jamna, Lipnica Murowana,  Nowy Wiśnicz, Szczepanów, Zabawa, Zawada, Tarnów 

_______________________

SPOTKANIA

_______________________

więcej na www.nieteraz.pl 
www.tarnowskikurierkulturalny.pl

YouTube