
czyli
SAMI SWOI NA WIELKIM EKRANIE.
Gościem pierwszej w tym roku odsłony cyklu „Goście Łukasza Maciejewskiego”, który odbywa się w Centrum Sztuki Mościce, był Zbigniew Zamachowski – relacjonuje nasza tarnowsko-krakowska korespondentka Katarzyna Cetera. Okazją do tego spotkania okazała się tarnowska premiera filmu SAMI SWOI. POCZĄTEK, która odbyła się w piątek, 23 lutego. Na wielkim ekranie tarnowscy widzowie mogli obejrzeć prequel kultowej polskiej serii filmowej – SAMI SWOI. POCZĄTEK w reżyserii Artura Żmijewskiego.

Ten film stanowi niewątpliwie sentymentalny powrót do pary najsłynniejszych polskich sąsiadów, których pokochały miliony Polaków. Przedstawia historię początku tego legendarnego w polskim kinie konfliktu. W role młodziutkich Kazimierza Pawlaka i Władysława Kargula wcielili się Adam Bobik i Karol Dziuba. W pozostałych rolach w pojawiają się m.in. Paulina Gałązka, Weronika Humaj, Zbigniew Zamachowski, wspaniały Mirosław Baka, Wojciech Malajkat, Anna Dymna, Janusz Chabior i Adam Ferency.

Pawlak i Kargul – bohaterowie kultowej trylogii SAMI SWOI – zanim trafili na Ziemie Odzyskane byli sąsiadami we wsi na Kresach na terenie obecnej Ukrainy. Już wtedy było to wybuchowe sąsiedztwo. W tym filmie drobne złośliwości przeplatają się z życiowymi kamieniami milowymi bohaterów. Charakterne postaci w połączeniu z wielką historią w tle zabierają widza w sentymentalną, ale też porywającą i pełną humoru podróż.

Fabuła filmu rozciąga się na całe dziesięciolecia. Zaczynamy od młodego Pawlaka – pełnego ambicji i nadziei, żywiołowego chłopca mieszkającego jeszcze z rodzicami. Już wtedy jego sąsiadem był Kargul i już wtedy lubił dokuczać koledze zza płotu. W tle obserwujemy natomiast zmieniającą się sytuację w kraju. Najpierw wojna polsko-bolszewicka, później druga światowa.

Obraz można podzielić na dwie części, z których pierwsza – zdecydowanie słabsza – jest stricte komediowa. Adam Bobik jako młody Pawlak – bo na nim głównie skupia się film – świetnie się w tej konwencji odnajduje, także pod względem warsztatowym. Balansuje między odtwórczością, a graniem postaci po swojemu -to arcytrudna sztuka, ale Bobik bardzo dobrze sobie z nim poradził – on rzeczywiście się porusza tak jak Wacław Kowalski, ma podobną mimikę i prozodię. Szkoda, że pozostali bohaterowie nie są aż tak ciekawi. Rola Kargula, w tym kontekście okazuje się marginalna a grający go Karol Dziuba właściwie nie ma szans pokazać pełni aktorskich możliwości. Obserwowanie sielankowej wsi i kolejnych scenek rodzajowych nieco nuży i niestety bardzo często nie bawi.

Film Artura Żmijewskiego jest za to zdecydowanie lepszy w drugiej połowie — kiedy opowieść o drobnych uszczypliwościach sąsiadów wpisuje w kontekst wielkiej historii — dwóch wojen światowych, pogromów, pojawiających się na Kresach kolejnych okupantów. Reżyser rysuje wtedy poruszającą zadumę nad polskim losem. W konflikcie bohaterów — tak jak w pierwowzorze — mamy się przejrzeć jak w lustrze.

Autorem scenariusza jest Andrzej Mularczyk – ten sam, który napisał oryginalną trylogię przygód Kargulów i Pawlaków. Trylogia ta wkrótce będzie liczyła już 60 lat. Scenarzysta ma obecnie ponad 90 lat. Scenarzysta nie jest już tym samym człowiekiem, co w latach sześćdziesiątych, czy nawet siedemdziesiątych. Przeżył znacznie więcej, najpewniej jego spojrzenie na świat i ludzi również uległo zmianie. Jednak jego nowy scenariusz jest tak daleki od oryginalnych „Samych swoich”, że równie dobrze mógłby być zupełnie oryginalną historią, a chyba nie o to chodziło.
SAMI SWOI. POCZĄTEK to trudny do ocenienia film. Z jednej strony nużący, z drugiej jednak kreacje aktorskie zdecydowanie tuszują niedociągnięcia scenariusza. Da się obejrzeć, polecamy.

W centrum sztuki Mościce film obejrzała niemal pełna widowni – ponad pięćset osób. A już spotkanie Łukasza Maciejewskiego ze Zbigniewem Zamachowskim okazało się wisienką na tym piątkowym torcie. Żałujcie, jeśli nie byliście.
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – Jarosław Sosiński