
Na świętego Andrzeja kończy się zazwyczaj rok kościelny. Wspomnieć, więc należy tego świętego przy okazji andrzejkowych wróżb. Był jednym z dwunastu apostołów. Rodzonym bratem świętego Piotra, męczennikiem. Jest uważany za świętego Kościoła katolickiego, anglikańskiego, ewangelickiego, ormiańskiego, koptyjskiego i prawosławnego. Urodzony w I wieku w galilejskiej Bestiadzie, był przede wszystkim patronem książąt burgundzkich. Za swe nauki apostoł Andrzej został skazany na śmierć męczeńską, którą poniósł w greckim Pátrai (obecnie Patras). Miało to miejsce według rożnych źródeł, w 62, 65 lub 70 roku. Rozpięto go na krzyżu mającym kształt litery „X”. Jest to pierwsza litera „Chrystusa” w języku greckim od ‘Krystos’ (Duch). Krzyż został później nazwany „Krzyżem św. Andrzeja”. Burgundia na jego cześć przyjęła krzyż jako swój symbol. Czczono go już w IV wieku a później przez wiele wieków grudzień uważano za jego miesiąc. Bardzo długo uważano również, że w noc świętego Andrzeja powinno się podejmować ważne dla życia decyzje. Jest święty Andrzej uważany za patrona małżeństw, rybaków, rzeźników, górników, żeglarzy i woziwodów. Przywoływany bywał w małżeńskich modlitwach o dobre małżeństwo. „Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja” mówi jedno z przysłów. Andrzejki zwane w dawnych czasach, jędrzejówkami były czasem, kiedy panny dzięki wróżbom mogły dowiedzieć się imienia przyszłego męża oraz stronę świata, z której ukochany przybędzie.

Badacze spierają się gdzie i kiedy powstał zwyczaj andrzejkowy, ale tak naprawdę nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Istnieją natomiast dwie hipotezy: niemiecka i grecka. Grecy uważają, że wróżby andrzejkowe powstały na Poradach- malowniczych wyspach w południowo-wschodniej części Morza Egejskiego, gdzie były bardzo popularne wróżby z lanych woskowych figur. Innego zdania są niemieccy etnografowie trzymający się wersji, że święty Andrzej swoją wielką moc odziedziczył po bogu Freyu – „patronie stadła małżeńskiego, dawcy dzieci i wszelkiego urodzaju”. Jest jeszcze trzecia wersja wywodząca się z mitologii słowiańskiej wyjaśniająca pochodzenie tego zwyczaju od słowiańskiego bożka weselnych godów ” Godna”.

Faktem natomiast jest, że najdawniejszym polskim świadectwem istnienia wróżb w wigilię świętego Andrzeja jest pochodząca z 1557 roku „Komedia Justyna i Konstancjej” autorstwa Marcina Bielskiego. Radzi autor w tej komedii:
Nalejcie wosku na wodę
Ujrzyjcie swoją przygodę
Słychałam od swej macierze
Gdy która mówi pacierze
W wigilię Andrzeja świętego
Ujrzy oblubieńca swego.
Dawniej wróżenia andrzejkowe odbywały się bez udziału chłopców.

Lanie wosku na wodę już wtedy było popularne i tak pozostało do dzisiaj. Były również inne sposoby przewidywania przyszłości i małżeństwa. Dziewczyny siały len wokół domu i sypały go na poduszki wypowiadając przy tym następującą formułkę:
Święty Andrzeju, tobie len sieję,
Daj mi znać, z kim będę się brać.
Siały również len w doniczce i gdy podrósł, obserwowały go, w którą stronę się pochylił, stamtąd miał nadjechać przyszły mąż. Robiły lekkie kuleczki z lnu wielkości orzecha włoskiego łącząc je w pary (chłopiec-dziewczyna). Następnie podpalały je na blasze kuchennej obserwując ich lot w kierunku komina. Jeśli płonąc uleciały ku górze zbliżyły się lub zetknęły w locie, oznaczało to małżeństwo, jeżeli nie to wróżyło pozostanie w panieństwie jeszcze przez jeden rok.

Robiono również gałki z chleba lub mięsa lub pieczono placki posmarowane tłuszczem. Kładły je dziewczęta w izbie na ławie a następnie wpuszczały psa lub gąsiora. Czyj placek lub gałkę pies lub gąsior najpierw porwał ta panna najpierw miała wyjść za mąż. W Małopolsce dziewczęta ustawiwszy się w koło, wpuszczały do środka gąsiora, zawiązując mu uprzednio oczy. Do której gąsior najpierw podszedł, lub, którą skubnął ta pierwsza miała wyjść za mąż. Wierzono również szczególnie na Podlasiu, że jeżeli dziewczyna kładąc się spać podłoży sobie pod poduszkę wałek do ciasta lub spodnie męskie, to przyśni się jej przyszły narzeczony. Może warto spróbować?.

„Od ściany naprzeciwko drzwi lub innego, jakiego miejsca, panny mierzą trzewikiem przestrzeń aż do progu. Pierwszy raz trzewik nosem ku drzwiom obrócony, znaczy, że pójdzie za mąż, drugi raz wykręca się pięta, co znaczy przeciwnie, że zostanie. Co będzie u proga, nosek czy pięta, to przyszłe jej stanowi losy”. Pisał Oskar Kolberg w V części „Mazowsza”.
Popularne było również rzucanie butem ponad głową, w kierunku drzwi. Jeżeli but upadł na podłogę podeszwą a jeszcze noskiem w kierunku wyjścia pewne było szybkie zamążpójście i opuszczenie rodzinnego domu.

Na południu Polski wierzono, że w noc świętego Andrzeja szczególną aktywność przejawiały wiedźmy i upiory. W obronie przed nimi na drzwiach obór i domów kreślono główką czosnku znak krzyża. Po tym zabiegu czosnek nabierał szczególnych właściwości. Wystarczyło przed snem zjeść trzy ząbki, aby we śnie ukazał się przyszły mąż. Podobno w noc świętego Andrzeja wychodzą grobów dusze samobójców. Dlatego rozpalano z palm wielkanocnych tzw. „ognie świętego Andrzeja”. Z resztek niedopalonych palm, wyciągniętych z ognia z zamkniętymi oczami wróżyły sobie dziewczęta. Długa jaskrawo żarząca wróżyła gorącą miłość i długie szczęśliwe małżeństwo. Krótka, szybko gasnąca odwrotnie.

Sposobów na wróżenie było oczywiście znacznie więcej. Ja przywołałem tylko niektóre. Jeżeli dzisiaj nasze młode Panie, nie mają ochoty wróżyć to polecam im chociaż modlitwę andrzejkową: „Łóżko moje depczę ciebie, Panie Boże proszę Ciebie, niech mi się przyśni, kto mi będzie najmilszy”. Podobno jest skuteczna.
Tadeusz Mędzelowski