
czyli
DRUGI WEEKEND SCENY OTWARTEJ.
Hasłem tegorocznej SCENY OTWARTEJ jest „Czas życia – wartość życia”. Jak informowali organizatorzy: Język tanecznych narracji i impresji wyrazi te momenty ludzkiego życia, które znacząco odkrywają jego prawdę, są refleksją przemijania. Odwołamy się do wybitnych dokonań teatru tańca określających nasze ludzkie uniwersum. Kolejny festiwalowy weekend SCENY OTWARTEJ nie mógł się obejść bez niespodzianek – podsumowuje nasza krakowska korespondentka Katarzyna Cetera.

Najpierw – zupełnie niespodziewanie – odwołano sobotnie przedstawienie NOWE SZATY KRÓLA w wykonaniu Teatru AVTAR. Podczas próby uległ kontuzji główny tancerz tego spektaklu i nie dało się wprowadzić „szybkiego zastępstwa”. Na szczęście już w niedzielę Royal Lviv Ballet przedstawił GISELLE.
To baletowe arcydzieło baletowe stworzyli najprzedniejsi twórcy francuskiego romantyzmu. Pomysłodawcą Giselle był poeta Théophile Gautier, zainspirowany legendą spisaną przez Heinricha Heinego. Libretto napisał dramaturg Jules-Henri Vernoy de Saint-Georges, muzykę skomponował Adolphe-Charles Adam, a twórcami wzorcowej choreografii byli baletmistrz Jean Coralli i wspierający go tancerz Jules Perrot. Stworzyli oni dzieło uznawane powszechnie za kwintesencję baletowego romantyzmu.

Spektakl powstał na zamówienie dyrektora Opery Paryskiej Jeana Coralli. Do tego zamówienia nakłonił go Théophile Gautier, który 12 lutego 1841 obejrzał spektakl baletowy FAWORYTA Donizettiego z udziałem Carlotty Grisi. Libretto powstało w ciągu trzech dni. Adolphe Adam przez tydzień pisał muzykę do libretta i choreografii. W premierowym przedstawieniu (28 czerwca 1841) wystąpiła Carlotta Grisi w roli Giselle. Partnerował jej Lucien Petita jako Albert a Adéle Dumilâtre tańczyła rolę Mitry.
GISELLE była wielokrotnie pokazywana w Warszawie, począwszy od 1848 roku, kiedy po raz pierwszy wystawił go – zresztą według paryskiego oryginału – Roman Turczynowicz. Przedstawienie nosiło wówczas tytuł GIZELLA czyli WILLIDY. W premierze warszawskiej tańczyli między innymi: Konstancja Turczynowicz (Giselle), Aleksander Tarnowski (Książę Albert), Anna Piechowicz (Mirta), Feliks Krzesiński (Hilarion), Honorata Stolpe (Batylda), Ludmiła Polichnowska (Berta) i inni. Partyturę opracował i orkiestrą dyrygował Józef Stefani, a scenografię zaprojektował Antoni Sacchetti. Pod koniec listopada oraz w grudniu 1853 roku jako Giselle występowała w Warszawie gościnnie pierwsza paryska wykonawczyni tej roli – Carlotta Grisi – z Aleksandrem Tarnowskim jako partnerem w roli Alberta.

GISELLE to chyba najpiękniejszy balet romantyczny XX wieku. Przedstawiony jest w dwóch kontrastowych aktach. Opowiada on historię pięknej, wiejskiej, prostolinijnej dziewczyny, która zakochała się w przebranym za wieśniaka księciu. Wymowa tego baletu dowodzi, że wielka jest siła prawdziwej miłości – potrafi ona bowiem pokonać wszystko, nawet śmierć.
Jaka była lwowska Giselle? Piękna. Z uwagi na ograniczone rozmiary sceny miała pewne ograniczenia, ale przecież pojawiło się na tej scenie aż 42 tancerzy. Nie zabrakło ani momentów grozy, ani wzruszeń. Widownia Sali Widowiskowej Centrum Sztuki Mościce miała co prawda jeszcze kilka wolnych miejsc…

No cóż, dziś finał Sceny Otwartej – o 18.00 gala finałowa konkursu choreograficznego „My Dance” a zaraz potem spektakl HUMANI CORPORIS FABRICA. Tu zobaczymy Ryszarda Kalinowskiego i Grzegorza Pańtaka w choreografii Jacka Przybyłowicza – choreografa, ambasadora Sceny Otwartej. Do zobaczenia na widowni!
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – organizatorzy