To tytuł głośnego meksykańskiego filmu w reżyserii Andrésa Garrigó opartego na najstarszym dokumencie opisującym objawienia w Guadalupe – Nican mopohua, spisanym w języku nahuatl, dialekcie Indian Azteków. Film przenosi widzów w świat, gdzie duchowość łączy się z historią, prezentując nie tylko wydarzenia sprzed pięciu wieków, ale również współczesne świadectwa cudów za wstawiennictwem Matki Bożej z Guadalupe. Według szacunków stołecznych władz, po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19, w dniach 8–12 grudnia 2022 bazylikę MB z Guadalupe odwiedziło łącznie ok. 11 mln osób. Znakomity film Andrésa Garrigó, to poruszające ludzi na całym świecieświadectwa i wezwania do modlitwy, która czyni cuda – to główne przesłanie filmu, który oglądać można w polskich kinach od 30 sierpnia, także w Kinie Kosmos w Centrum Sztuki Mościce.
Wszystko zaczęło się w grudniu 1531 r. na przedmieściach dzisiejszego miasta Meksyk, kiedy to Indianinowi Juanowi Diego Cuauhtlatoatzinowi (znanemu jako „Mówiący Orzeł”) czterokrotnie ukazała się Matka Boża. Znana w Meksyku jako Guadelupana i Morenita, ciemnoskóra Pani pozostawiła mu na płaszczu swój wizerunek. Do dziś można go oglądać w bazylice w Guadalupe.
W miejscu objawień wzniesiono początkowo kaplicę. Później, w latach 1974-76, powstała tam bazylika według projektu znanego meksykańskiego architekta Pedro Ramireza Vasqueza. Do dziś, z 22 tys. miejsc, uchodzi ona za najpojemniejszy kościół świata.
W 1895 r. papież Leon XIII ogłosił Matkę Bożą z Guadalupe Patronką Ameryki Łacińskiej. W 1945 r. zaś Pius XII ustanowił Ją Patronką całej Ameryki. Z kolei św. Jan Paweł II w czasie swej podróży do Meksyku 31 lipca 2002 r. kanonizował Juana Diego. Świadek XVI-wiecznych objawień uzyskał tytuł świętego jako pierwszy Indianin w historii.
Historia objawień w Guadalupe
To jeden z największych do dziś trwających cudów. Wizerunek Maryi nie stworzony ludzką ręką, utrwalony na lichej jakości płaszczu (tilmie) najpóźniej po pól roku powinien był się rozpaść. A jednak trwa nienaruszony od niemal pięciuset lat, gdy to Matka Boża ukazała się Indianinowi Juanowi Diego 12 grudnia 1531 roku na wzgórzu Tepeyac w Meksyku.
Maryja ubrana była w błękitny płaszcz i różową tunikę przepasaną czarną wstęgą, co dla Azteków symbolizowało ciążę. Zwróciła się do Juana Diego w jego ojczystym języku nahuatl: „Kocham cię, mój drogi synku. Jestem Maryją, Niepokalaną Dziewicą, Matką Prawdziwego Boga, który daje życie i je zachowuje. On jest Stwórcą wszystkiego, Panem nieba i ziemi. On jest wszechobecny. Chcę, aby w tym miejscu wybudowano świątynię, gdyż chcę tutaj okazywać miłość i współczucie temu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc. Tutaj będę ocierać im łzy, uspokajać i pocieszać. Biegnij teraz do biskupa i powiedz mu, co tu widziałeś i słyszałeś”.
Juan Diego poprosił w związku z tym Maryję o jakiś znak, który przekonałby biskupa. Podczas kolejnego objawienia Maryja kazała Juanowi Diego wejść na szczyt wzgórza Tepeyac i zebrać do płaszcza rosnące tam róże. Było to niezwykłe zjawisko, ponieważ w Meksyku w grudniu nie kwitną kwiaty. Juan Diego natychmiast udał się do biskupa. Na jego oczach rozwiązał rogi płaszcza. Wtedy na podłogę wysypały się róże, a biskup i wszyscy obecni padli na kolana. Na tilmie mężczyzny zobaczyli wizerunek Maryi ze złożonymi rękami, ubranej w czerwoną szatę, spiętą pod szyją małą spinką w kształcie krzyża. Jej głowę przykrywał błękitny płaszcz z gwiazdami.
Pod wpływem objawień oraz wymowy obrazu Aztekowie masowo zaczęli przyjmować chrześcijaństwo, co zapoczątkowało ewangelizację całej Ameryki Łacińskiej. Dziś ten cudowny wizerunek, znajdujący się w bazylice w Guadalupe, przyciąga corocznie miliony pielgrzymów z całego świata.
Ksiądz Jerzy Jastrzębski, prowadzący Apostolat Różańca i Płaszcza Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe, podkreśla, że film ukazuje „jak spotkanie z Maryją zmienia ludzkie serca”.
Sam film jest dokumentem, zrealizowanym w Meksyku i utrzymanym w latynoskiej konwencji estetycznej. Oznacza to, że niektóre elementy (np. świetlista postać Maryi) są nieco przerysowane, co też ma swój urok. Istotą wartości produkcji są świadectwa ludzi, których życie dzięki wstawiennictwu matki Bożej radykalnie odmieniło się na lepsze.
Obraz Matki Bożej z Guadalupe fascynuje nie tylko wiernych, ale również naukowców. Tilma, na której znajduje się wizerunek, została wykonana z agawy – materiału, który w normalnych warunkach ulega rozkładowi po około 20 latach. Tymczasem, po niemal 500 latach, wizerunek Maryi zachował się w niemal idealnym stanie. Kolory nie wyblakły, a sama tilma nie uległa zniszczeniu, mimo upływu czasu i prób zniszczenia. Co więcej, badania wykazały, że barwniki użyte do stworzenia obrazu są nieznane nauce, a sam obraz nie nosi śladów pędzla, co sugeruje, że nie został on namalowany przez człowieka.
Ksiądz Jerzy Jastrzębski w wywiadzie dla Radia Warszawa zwraca uwagę na niezwykłe właściwości wizerunku: „Oczy Matki Bożej z Guadalupe posiadają nadzwyczajną głębię. Dostrzeżono w nich niezwykle precyzyjny obraz kilkunastu postaci – osób, które były u biskupa, gdy Juan Diego przyniósł kwiaty dane mu przez Matkę Bożą”. To odkrycie, wraz z innymi niezwykłymi zjawiskami związanymi z wizerunkiem, stanowi fascynujący temat dla badaczy i wiernych na całym świecie.
Maryja z Guadalupe, czczona jako patronka obu Ameryk i życia poczętego, ma szczególne miejsce w sercach wielu Polaków. Od 1953 roku Polska została powierzona jej opiece przez kardynała Mirandę y Gomeza na prośbę polskiego Episkopatu. Kopie jej wizerunku znajdują się w ponad 100 kościołach w Polsce, a wierni modlą się za jej wstawiennictwem, prosząc o ochronę życia i rodzin.
Film „Maryja, Matka ludzkości” nie tylko przedstawia historię objawień, ale również zachęca do modlitwy i zaufania Matce Bożej. Jak pokreśla ksiądz Jerzy Jastrzębski, „jedną z najważniejszych myśli tego filmu jest wezwanie rodziny: módlcie się razem na różańcu, bo jak nie będziecie się modlić, to nie dacie rady”.
W 2031 r. przypadnie 500. rocznica objawień Matki Bożej w Guadalupe. W związku z tym Kościół katolicki w Meksyku rozpoczął dziewięcioletnią nowennę przygotowującą do tego wielkiego jubileuszu. Ma ona na celu pogłębienie rozumienia wydarzenia z Guadalupe.
Post scriptu
Profesor Fernando Ojeda, na zlecenie Instytut Wyższych Studiów Guadalupańskich, przeprowadził badania nad obrazem Matki Bożej z Guadalupe. Zastosował matematyczną analizę obrazu, aby odsłonić tajemnicę skrywaną przez wieki. To niespotykane podejście pozwoliło mu prześledzić rozmieszczenie gwiazd i kwiatów na płaszczu Maryi, które przekształcił… w zapis nutowy.
Św. Juan Diego, usłyszał piękny śpiew podczas spotkania z Matką Bożą. Prof. Ojeda poszedł tym tropem i postanowił wykorzystać matematykę do analizy obrazu. Przeprowadził pionową linię przez środek wizerunku, a następnie wyznaczył linie przez 46 gwiazd na płaszczu, dzieląc je na dwie grupy po 23 gwiazdy. Te linie przekształcił w pięciolinie muzyczne, a w miejscach, gdzie znajdowały się gwiazdy i kwiaty, umieścił nuty.
Operacja ta, jak podkreślił prof. Ojeda, była czysto matematyczna, ale w jej dalszej realizacji pomógł mu profesjonalny muzyk. Zaproponowano, aby każdej pionowej linii przyporządkować dźwięki z klawiatury fortepianu. Wynik? Melodia o doskonałej harmonii, której istnienie potwierdziły kolejne badania.
Aby zweryfikować swoje odkrycie, prof. Ojeda przeprowadził podobne analizy z innymi kopiami malarskimi wizerunku, w których gwiazdy były ułożone inaczej. Wyniki tych analiz były jednak rozczarowujące – zamiast harmonii powstawała kakofonia. Podobne rezultaty uzyskano, badając układ gwiazd nad Meksykiem z dnia 12 grudnia 1531 roku o różnych godzinach. Tylko układ z godziny 6:45 tworzył doskonałą harmonię, co wskazuje na wyjątkowość tego momentu.
Po zebraniu danych, prof. Ojeda załadował zapis nutowy do programu komputerowego do tworzenia muzyki. To, co usłyszał, przerosło jego oczekiwania – usłyszał melodię o doskonałej harmonii. Muzyk Jorge Carlos Milan Magaña dokonał aranżacji symfonicznych na podstawie tych nut, czerpiąc inspirację z dzieł Mozarta i Bacha.
Zebrał i opracował m.in. na podstawie materiałów Aleteia Polska – Ryszard Zaprzałka