Patrycja Zelek z Lusławic to artystka, która ma zwyczaj chadzać własnymi artystycznymi ścieżkami, a te ścieżki zazwyczaj wiodą przez pole. Do tego chodzenia i odkrywania instalacji artystycznych na polu zachęciła innych artystów z różnych zakątków Polski. Była więc już wystawa w szklarni, w polu facelii a także po poplonie. W tym roku wraz z Sylwią Aniszewską i Justyną Klechą z którymi tworzy zespól kuratorski zaprosiła na kolejną wystawę na polu, na środku rodzinnego ścierniska.Otwarcie spacerowej wystawy sztuki współczesnej pod tytułem „Ściernisko” nastąpiło 29 września (w niedzielę) o godzinie 15 – tej w domu rodzinnym Patrycji Zelek – Lusławice 38. Jak nazwa sugeruje, Lusbiennale odbywa się na ściernisku, polu po żniwach pełnym kłujących łodyg zbóż. To miejsce, gdzie życie roślin dobiegło końca, a ziemia czeka na kolejny zasiew. W takim miejscu wystawy nie zdarzają się często. Patrycja Zelek zaprosiła do unikalnego obcowania ze sztuką i przyrodą jednocześnie, co z publicystyczną pasją opisał w lokalnym portalu www.zakliczyninfo.pl jego redaktor naczelny Kazimierz Dudzik.
W polskiej kulturze nie jest to przestrzeń symboliczna, raczej przejściowa, przypominająca czyściec. Współczesna sztuka rzadko porusza takie tematy, a polscy artyści sporadycznie odnoszą się do dziedzictwa chłopskiego. Być może ściernisko to przestrzeń dla sztuki. Puste pole staje się miejscem, gdzie twórcy mogą realizować swoje pomysły bez ograniczeń. Ściernisko to również ciekawy fenomen językowy, powiązany z rżyskiem, które pochodzi od starosłowiańskiej nazwy żyta – „reż”. Współczesna polszczyzna nie rozróżnia już ścierniska i rżyska, choć oba te słowa oznaczają pole po żniwach z kłującymi łodygami zbóż. To przestrzeń, która kłuje, ale może też stać się miejscem nietrwałych działań artystycznych.
A oto artyści, którzy zaprezentowali swoje prace na „Ściernisku”: Sylwia Aniszewska, Andrzej Baziak, Jagoda Dobecka, Jacek Dudek, Cyprian Cendrowicz, Natalia Grabko, Grażyna Grobelna-Przybyło, Agata Jarosławiec, Justyna Klecha, Grzegorz Kumorek, Stanisław Kusiak, Karolina Łukawska, Piotr Plewa, Szymon Wal, Damian Wróbel i oczywiście Patrycja Zelek.
Poza ucztą artystyczną Organizatorzy tradycyjnie zaprosili na poczęstunek w formie pikniku, tak że jeśli ktoś miał ochotę, to mógł przynieść coś smacznego na wspólny stół.
Patrycja Zelek – pochodzę z Lusławic wioski położonej w dolinie Dunajca, gdzie aktualnie mieszkam, żyję i tworzę. Razem z rodzicami prowadzimy małe gospodarstwo rolne w którym uprawiamy głównie warzywa. Jest to dla mnie ważny aspekt życia, ponieważ czuję że to dało mi bardzo wiele jako artystce. Dzięki temu mogę codziennie być blisko natury przeżywać ją i czerpać inspiracje. W 2019 roku ukończyłam studia na Akademii Sztuki Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie na wydziale rzeźby. W swoich artystycznych poszukiwaniach sięgam po rożnego rodzaju materiały (kamień, metal, drewno oraz coraz częściej materiały wyciągnięte prosto z natury, czy barwniki uzyskiwane samodzielnie z roślin), które łącze i zestawiam ze sobą nadając im nowy kontekst lub znaczenie. Staram się aby te materiały pochodziły z odzysku.
Szukam rozwiązań, które najlepiej pomogą mi opowiedzieć historię, czy poruszyć nurtujący mnie problem. Pociąga mnie rzeźba ale nie jaki pojedynczy obiekt tylko jako zestawianie kilku, które toczą jakąś rozgrywkę między sobą i przestrzenią. Od 2018 roku współtworzę biennale w Lusławicach, które jest działaniem wychodzącym ze sztuką współczesną poza galerię aby dzięki temu móc się skonfrontować z naturą. Ważnym celem tej działalności jest bliższe spotkanie ze sztuką ludzi mieszkających na wsiach czy małych miejscowościach.
Tam czekać będą zarówno instalacje, jak i ich autorzy. Trzeba będzie trochę pochodzić – zapowiadał dyrektor Zakliczyńskiego Centrum Kultury Kazimierz Dudzik i autor niniejszej relacji.
– To nie są obrazy, to są instalacje, to są artyści, rzeźbiarze, fotograficy, malarze, więc trzeba będzie przyjść. Lusławice 38 o godz. 15.00 i stamtąd jest start, czyli z domu rodzinnego Patrycji, a później już artyści poprowadzą i będzie można te instalacje zobaczyć, podziwiać, zrobić sobie zdjęcia, wysłuchać tego, co autorzy mają do powiedzenia. 20 artystów z całej Polski, to nie jest tak, że to nie jest popularne, to jest bardzo popularne.
Wystawa organizowana została ze środków własnych artystki, ze wsparciem Europejskiego Centrum Muzyki im. Krzysztofa Pendereckiego, ZCK Zakliczyn, BWA Tarnów oraz Koła Gospodyń Wiejskich w Lusławicach.
Kazimierz Dudzik
Zdjęcia: Stanisław Kusiak (artysta fotografik – uczestnik niedzielnego wernisażu)
Za: www.zakliczyninfo.pl