Legenda światowego kina, francuska aktorka Brigitte Bardot opublikowała na Facebooku przejmujący, bardzo osobisty list do mediów po śmierci wielkiego jej przyjaciela Alaina Delona. Odszedł jeden z najwybitniejszych aktorów wszech czasów, Alain Delon. Nie tylko występował z Brigitte Bardot, ale bardzo się z nią przyjaźnił.
Alain [Delon] umierając, kończy wspaniały rozdział minionej epoki, której był suwerennym pomnikiem. Reprezentował to, co najlepsze we francuskim „prestiżu kina”. Ambasador elegancji, talentu, piękna. Jego zniknięcie tworzy ogromną pustkę, której nic i nikt nie będzie w stanie wypełnić. Tracę przyjaciela, „alter ego”, wspólnika, dzieliliśmy te same wartości, te same rozczarowania, tę samą miłość do zwierząt i przychodzi mi na myśl zdanie Alfreda de Vigny ze “Śmierci wilka”: „Aby zobaczyć, że byliśmy na ziemi i co po nas zostaje – Tylko cisza jest wielka, a wszystko inne jest małością.”(Tłumaczenie Remigiusz Grzela)
Alain Fabien Maurice Marcel Delon (ur. 8 listopada 1935 w Sceaux, zm. 18 sierpnia 2024 w Douchy) – francuski aktor filmowy, teatralny, telewizyjny, producent, scenarzysta i reżyser filmowy. Jedna z największych gwiazd kina europejskiego lat 60. i 70. XX wieku, twarz francuskiej Nowej Fali oraz symbol męskiego seksapilu.
W trakcie całej swojej kariery święcił sukcesy zarówno komercyjne, jak i artystyczne. Współpracował z takimi uznanymi twórcami kina autorskiego, jak Luchino Visconti, Michelangelo Antonioni, Louis Malle, Jean-Pierre Melville, René Clément, czy Jean-Luc Godard. Jako aktor wykreował specyficzny charakter samotnych i małomównych gangsterów lub policjantów. Do jego najsłynniejszych kreacji zalicza się te w filmach Rocco i jego bracia (1960), W pełnym słońcu (1960), Zaćmienie (1962), Lampart (1963), Samuraj (1967), Basen (1969), czy W kręgu zła (1970).
13 sierpnia 1964 r. poślubił aktorkę Nathalie Canovas-Delon, z którą ma syna Anthony’ego (ur. 30 września 1964). 25 sierpnia 1968 doszło do rozwodu. W latach 1987–2002 był związany z Rosalie van Breemen, z którą ma syna Alaina-Fabiena (ur. 18 marca 1994) i córkę Anouchkę (ur. 1990). Związany był także z Romy Schneider (1959–1964) i Brigitte Bardot (1961).
Brigitte Anne Marie Bardot (ur. 28 września 1934 w Paryżu[1]) – francuska modelka, piosenkarka i aktorka filmowa, symbol seksapilu w latach 50. i 60. XX wieku, jedna z największych gwiazd francuskiego kina[2]; później także działaczka na rzecz ochrony praw zwierząt.
Grała w filmach u boku aktorów, takich jak Alain Delon (Sławne miłości, Trzy kroki w szaleństwo), Jean Gabin (Na wypadek nieszczęścia), Sean Connery (Shalako), Jean Marais (Gdyby Wersal mógł mi odpowiedzieć, Przyszłe gwiazdy), Lino Ventura (Bulwar Rumu), Annie Girardot (Nowicjuszki), Claudia Cardinale (Królowe Dzikiego Zachodu), Jeanne Moreau (Viva Maria!), Jane Birkin (Don Juan).
Ps.
Zamordowano ciszę – Czy nikt nie potrafi polubić siebie bez atencji publiczności? Czy ktoś zadaje sobie jeszcze trud by usłyszeć siebie?
W swoim cyklu “Rozmowy z kotarą”, znana felietonistka M.S. próbuje odpowiedzieć na bardzo trudne pytanie, dlaczego ludzie pozwalają, żeby jazgot otaczającego nas świata zagłuszył ich prawdziwe Ja. Czy rzeczywiście już zamordowano ciszę? Ja tego nie wiem, ale wiem, że sam bardzo ciszę lubię i uwielbiam, kiedy ona mnie otacza. Wiem jednak także, że wokół mnie jest bardzo dużo osób, które ciszy panicznie się boją, które przez cały czas ją zagłuszają.
Czy słyszysz?
Jednostajny, szary szum. Zbity jak beton. Przytłaczający. Chcę krzyczeć aby go zagłuszyć. Uciec gdziekolwiek.
Zamordowano ciszę. Ludzie boją się spokoju. Biegają, szeptają czasem jazgocą. Aby tylko zaistnieć. W jakiekolwiek formie. Złej może skandalicznej, zabłysnąć przed upadkiem.
Nie można już być nijakim. Zwyczajnym. Trzeba być kimś i granice tego bycia nikt już nie wytycza. Żadne normy społeczne, zasady moralne.
Pragnę ciszy. Zwyczajnej parzonej kawy w glinianym kubku. Chcę słyszeć szept ptaków budzących dzień. Pragnę poduszki w której nie ma kamieni. Tęsknię za zwyczajną codziennością. Oddechem za który nie muszę przepraszać gdyż nie stoję za nikim murem. Chcę usłyszeć siebie bez ozdobników i wytycznych jak powinnam żyć szczęśliwie.
Dlaczego tak bardzo trudno jest być wystarczającym dla siebie samego? Czy nikt nie potrafi polubić siebie bez atencji publiczności? Czy ktoś zadaje sobie jeszcze trud by usłyszeć siebie?
Rezygnuję z szumu. Przekręcam gałkę. Nie wiem jeszcze jak się odnaleźć ale próbuję. Żyć po swojemu. W ciszy. W odosobnieniu codziennym. Słowa straciły uważność, dźwięki słodycz melodii.
Pójdę dalej i słuchać będę tych którzy nie mówią, nie płaczą, nie nucą. Wystarczy że są. Idą obok. Świadomi swojego istnienia i odrębności. Nie muszę ich pytać, czy słyszysz ? Sami są odpowiedzią.
Za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Alain_Delon
Grzegorz Kempinsky blog
MS/RZ