czyli
PIERWSZE FESTIWALOWE KOTY – ZA PŁOTY
W piątek w Tarnowie rozpoczęła się XXVIII edycja Ogólnopolskiego (już tylko z nazwy) Festiwalu Komedii – relacjonuje nasza krakowska korespondentka Katarzyna Cetera. Pod znakiem Talii – muzy Apollina, a jednocześnie patronki tarnowskiego festiwalu komediowego – minęły nam już dwa festiwalowe wieczory. A ponieważ z racji redakcyjnych obowiązków i ja tam byłam – choć miodu ani wina nie piłam, bo w tarnowskim teatrze można się napić jedynie dobrej kawy – opowiem, jak było.
Największym festiwalowym zaskoczeniem – pozytywnym! – są dla mnie festiwalowe spotkania z wykonawcami, których w Tarnowie przecież nie było od lat. Zaproszenie do prowadzenia tych wieczornych rozmów o teatrze przyjął znakomity krytyk teatralny, autor jednego z najważniejszych w Polsce blogów teatralnych https://domagalasiekultury.pl/ – Tomasz Domagała. Jest więc na pewno ciekawie i empatycznie – nikt w Polsce chyba nie mówi o tetrze z taka miłością – ale przede wszystkim profesjonalnie. W Tarnowie dawno tak nie było. Przybywajcie więc, zostańcie po spektaklu, spotkajmy się, bądźmy razem.
Podczas inauguracji festiwalu, w piątek 20 września, Teatr im. Ludwika otwarto wystawę fotografii Anny Orzyłowskiej, która jest dostępna w foyer Teatru. W mediach społecznościowych można było przeczytać zapowiedź tej ekspozycji: Prezentowana wystawa jest efektem eksperymentu, w którym granica między sceną tarnowskiego teatru a przestrzenią miasta się zatarła. Skwery, place, ulice Tarnowa stały się przedłużeniem sceny, z której Aktorzy wyszli w plener, a spektakle zasymilowały się z miastem.
Dyrektor Rafał Balawejder przedstawił też festiwalowe jury. W składzie tego gremium znaleźli się Mikołaj Grabowski – reżyser, aktor, pedagog, dziekan Wydziału Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej w Krakowie, profesor sztuk teatralnych, twórca kojarzony z Gombrowiczem i Schaefferem; Inka Dowlasz – reżyserka, psycholożka, pedagog, autora sztuk teatralnych, urodzona w Szczecinie, ale od wielu lat mieszająca u stóp Wawelu; oraz kuratorka, producentka, dramaturżka i menedżerka kultury Renata Derejczyk – dyrektorka toruńskiego festiwalu teatralnego KONTAKT.
Festiwal otworzył Jakub Kwaśny, Prezydent Tarnowa, który wraz ze swoją zastępczynią Agnieszką Kawą przy tej okazji, a także z racji przypadającej w tym roku siedemdziesiątej rocznicy istnienia profesjonalnej sceny teatralnej wręczył dyrektorowi tarnowskiego teatru Tarnowskiego Dukata – honorowe odznaczenie przyznawane przez tarnowski samorząd osobom zasłużonych dla miasta i kultury – coby dyrektor mnożył te środki, które płyną z Mickiewicza 2 (czyli z Urzędu Miasta) – jak się wyraził prezydent.
Na spektakl otwarcia czekałam od dawna, w ubiegłym sezonie nie udało mi się bowiem dotrzeć do Katowic Na BOSKĄ – a bardzo chciałam, głównie z uwagi na wybitną rolę Grażyny Bułki w roli Florence Foster Jenkins. Przedstawienie wyreżyserował – nieobecny podczas inauguracji z uwagi na premierę w Tatrze Ludowym – Tadeusz Łomnicki, dyrektor artystyczny tarnowskiej sceny. Kto nie widział Grażyny Bułki w tej roli, wiele stracił– aktorka nie tylko fałszuje koncertowo, za co za każdym razem otrzymuje od widowni oklaski – jak pisała w recenzji Marta Odziomek (nie inaczej było w Tarnowie: po każdym wokalnym „epizodzie” aktorkę nagradzano gromkimi brawami). Tę postać- komiczną wprawdzie – po prostu w toku przedstawienia, zaczynamy po prostu kochać – ta jak kochają ją współpracownicy i przyjaciele. Pierwszy pokaz tego spektaklu w Tarnowie (o godzinie 17:00) zakończył się owacjami na stojąco – niestety, publiczność o 20:00 była mniej entuzjastyczna. Ja wyszłam z tego przedstawienia zachwycona kunsztem śląskiej aktorki, bez której takiej, komiczno-tragicznej Florence na pewno by nie było. Przedstawienie stanowiło na pewno bardzo mocne otwarcie tegorocznej edycji tarnowskiego festiwalu.
Sobotnie przedstawienie festiwalowe nie zachwyciło mnie za to zupełnie. Rzadko mam ochotę opuścić widownię, na ogół zostaję i oglądam spektakle do końca – nawet najbardziej żenująca i byle jaka produkcja może mieć w sobie coś zachwycającego. Tutaj niestety – po kwadransie poczułam się bardzo niekomfortowo, nie da się tego oglądać. Dopiero jednak z recenzji Izabelli Adamczewskiej dowiedziałam się, że SEKS DLA OPORNYCH, kameralna komedia rozpisana na dwoje aktorów, napisana przez Michele Riml w reż. Pawła Pitery jest pierwszą koprodukcją Teatru Nowego im. Stefana Jaracza w Łodzi i Fundacji LodzArte, która powstała, by wspomagać finansowo realizację spektakli, bowiem poszukiwania dodatkowych źródeł dochodów domagał się łódzki magistrat, ogłaszając konkurs na dyrektora łódzkiej sceny.
Przedstawieniu nie pomogła znakomita obsada – Maria Gładkowska gra w sposób, którego nie rozumiem i nie akceptuję a Wojciech Wysocki – choć robi co może, żeby to złe wrażenie zatrzeć i chociaż trochę pograć – nie bardzo może się aktorsko wykazać, bo nie gra w monodramie. Spektakl jest nieciekawy, statyczny, a sam tytuł… no cóż, jak mówi Adamczewska tytuł dużo obiecuje, ale przedszkolak by się nie zgorszył. Tak zagranych spektakli bardzo proszę jak najmniej!
Dziś i jutro na Talii dwa spektakle konkursowe: BÓG MORDU – kolejna produkcja wyreżyserowana przez Marcina Hycnara, ale tym razem propozycja Tarnowskiego Teatru im. Solskiego. Premier tego spektaklu odbyła się tydzień temu. Jutro za to IMKA z REWIZOREM w reżyserii Łukasza Kosa w Centrum sztuki Mościce – przybywajcie na 18:00, bo ten spektakl, będzie prezentowany tylko raz.
Katarzyna Cetera
Zdjęcia – organizatorzy (Tomasz Schenk i Paweł Topolski)