„Święta Rodzina”
Taki tytuł, znakomicie wpisujący się w klimat Bożego Narodzenia, nosi najnowsza wystawa grafik Urszuli Gawron, której wernisaż odbył się w Święto Trzech Króli, 6 stycznia w coraz popularniejszej tarnowskiej Galerii Bema20. Współorganizatorem wystawy jest Kongregacja Oratorium Świętego Filipa Neri, której przedstawiciele licznie stawili się w galerii przy ul. gen. Józefa Bema 20. Unikalne prace pochodzącej z Tarnowa artystki, do tej pory można było oglądać w klasztorze ojców Jezuitów w Częstochowie. Część z nich została opublikowana w książce s. Weroniki Przygody CSFN pt.: „Myśli na każdy dzień roku bł. Franciszki Siedliskiej”; natomiast prace prezentowane w Galerii Bema20 trafią po zakończeniu ekspozycji do tarnowskiego Zgromadzenia Księży Filipinów. Cykl o Świętej Rodzinie - mówi artystka, miał swój początek ponad dziesięć lat temu, w 2006 roku, kiedy powstała pierwsza praca, która miał być tylko bożonarodzeniową kartką. Potem adwentowo zaczęłam się zastanawiać nad rodziną małego Jezusa, nad ich życiem, zwykłą codziennością, tym co robili, czym mogli się zajmować – tak powstało kilka następnych prac. Dopełnieniem całości były jednak rekolekcje ignacjańskie u ojców Jezuitów w Częstochowie, podczas których w sposób szczególny prowadziło się medytacje nad życiem Jezusa i Świętej Rodziny.
K+M+B
Katakumbowe malowidła przedstawiają nieraz czterech, sześciu a nawet dwunastu mędrców przybyłych ze Wschodu. Kim byli? Mędrcami poszukującymi prawdy poprzez badania naukowe? Astrologami czytającymi z gwiazd? Magami tłumaczącymi sny oraz interpretującymi znaki czasu? Królami z Persji, Medii i Babilonii? Kim byli i ilu ich było, tego Ewangelia nam nie mówi. Mimo, że w tradycji chrześcijańskiej różnie ich przedstawiano to zawsze reprezentowali ludy pogańskie, przychodzące ze wszystkich stron świata, by oddać cześć Zbawicielowi. Judeochrześcijanie, powołując się na Psalm 72, widzieli w nich królów natomiast według greckiego filozofa Herodota, "magoi" byli bardzo wpływowymi kapłanami wśród Medów. Niektórzy utożsamiają ich wręcz z wyznawcami Zaratustry oczekującymi zapowiedzianych przez niego narodzin zbawiciela. Czy tego Zbawiciela? Nawet jeden z apokryfów mówi, że mędrcy "przybyli ze Wschodu jak zapowiedział Zaratustra", twórca monoteistycznej religii w IX wieku przed Chrystusem. Choć daty związane z jego życiem i działalnością wciąż różnią historyków. Według średniowiecznej tradycji było ich trzech. Ormianie nazwali ich Kacprem z Indii, Melchiorem z Persji i Baltazarem z Arabii. Mieszkańcy Mediolanu nadają im inne imiona: Rustico, Eleuterio i Dionigio. Ich święto obchodzone jest zawsze 6 stycznia, w kościele katolickim obchodzącym jako święto Objawienia Pańskiego, w tradycji znane jako Trzech Króli. Inna nazwa tego dnia to Epifania. Na Wschodzie była ona znana już w III wieku. Sto lat później pojawiła się także na Zachodzie, gdzie przeobraziła się właśnie w święto Trzech Króli. W liturgii uroczystość ta wiąże się nierozerwalnie z Bożym Narodzeniem. Związany z nimi Orszak Trzech Króli, to największe jasełka na świecie. Swoją odsłonę mają także w Tarnowie...gdzie Orszak jest jednym z najstarszych w Polsce.
Zapomniana rocznica
130 lat temu, 30 grudnia 1888 r., urodził się Eugeniusz Kwiatkowski – polski chemik, wicepremier, minister przemysłu i handlu (1926–1930), minister skarbu (1935–1939) II Rzeczypospolitej, człowiek, który zbudował Gdynię i miał wizję gospodarczego zjednoczenia Polski przez stworzenie Centralnego Okręgu Przemysłowego. W latach 1931–1935 był dyrektorem naczelnym Państwowych Fabryk Związków Azotowych w Chorzowie i Mościcach - to był złoty okres w historii późniejszych Zakładów Azotowych w Mościcach, znanych szeroko w świecie "Azotów" z jaskółką w herbie. Decyzję o budowie pierwszej fabryki podjęto w 1927 na wniosek Ignacego Mościckiego. Wchodzący w skład wsi Świerczków i Dąbrówka Infułacka teren o powierzchni 670 ha, zakupiony od księcia Romana Władysława Sanguszki za 210 tys. dolarów amerykańskich wykorzystano pod budowę fabryki wraz z osiedlem mieszkaniowym. 29 czerwca 1929 nadano mu nazwę Mościce. Oficjalne otwarcie Państwowej Fabryki Związków Azotowych nastąpiło w styczniu 1930. Pierwszym jej dyrektorem technicznym został inż. Romuald Wowkonowicz (1929-1933). W 1933 fabryka została połączona z fabryką w Chorzowie, tworząc jedną z największych inwestycji lat dwudziestych w Polsce. Fabryka prowadziła własne gospodarstwo rolne posiadające własny warzywnik o powierzchni 6 hektarów oraz poletka doświadczalne. Fabrykę zwiedzały wycieczki z całej Polski, a specjalnie dla nich zostały przygotowane edukacyjne ulotki. Organizowano też odczyty wśród rolników. Fabryka produkowała i sprzedawała m.in.: siarczan amonu, azotniak, supertomasynę, kwas azotowy, wodór sprężony, tlen sprężony, kwas solny, czy saletrę amonową. W II poł. lat 30. XX wieku zatrudniała ponad 3200 pracowników. Wchodziła w skład Centralnego Okręgu Przemysłowego. Eksportowała do 60 krajów, głównie: Anglii, Danii, USA, Argentyny, Finlandii, Rumunii, Holandii i Wenezueli.
Tłusta wigilia
Czyli Sylwester, to wigilia Nowego Roku, to dzień poprzedzający Nowy Rok. 31 grudnia to także imieniny Sylwestra; w Kościele katolickim, jako wspomnienie liturgiczne papieża Sylwestra I. Świętowanie końca starego roku i początku nowego, to również okres hucznych zabaw i bali, toastów wznoszonych głównie szampanem, sztucznych ogni i petard. Samo święto pożegnania starego i powitania nowego roku narodziło się dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Początkowo obchodzono je tylko w bogatszych warstwach społeczeństwa, stopniowo zwyczaj przedostawał się do życia uboższych ludzi. Na początku XX wieku pojawiły się lokalne zwyczaje przeżywania nocy sylwestrowych. Na przykład w Danii zeskakiwano z krzesła o północy, a w Hiszpanii od 1909 wraz z każdym uderzeniem zegara zjada się jedno winogrono… Jedno jest pewne - 1 stycznia stanowi początek skali czasu, z którym do dziś mamy problemy. Nie tak łatwo ustalić nawet, ile właściwie dni ma rok. Wszystko, co się dzieje, zdarza się gdzieś i kiedyś. Być może wyjątkiem była pierwotna osobliwość, sam Wielki Wybuch, od którego zaczęła się ewolucja Wszechświata, a który jednocześnie zaszedł wszędzie i być może, w pewnym sensie, „poza czasem”. Tym problemem m.in. zajmuje się ksiądz profesor Michał Heller, światowej sławy tarnowski kosmolog i i jego współpracownicy. My jednak, na co dzień, żeby sprawnie działać, musimy regulować zegarki i zrywać kartki z kalendarza oraz określać miejsce pracy i zamieszkania.
Szopki betlejemskie
Trudno dzisiaj wyobrazić sobie święta Bożego Narodzenia bez szopki betlejemskiej. Przez wieki wrosła ona w tradycję ludową i obyczaj, obrzędowość świecką i religijną. Ta ostatnia swoimi korzeniami sięga aż IV wieku. Przez pierwsze trzy, Kościół obchodził jedynie datę zmartwychwstania Chrystusa. Kościołowi antycznemu wystarczała sama znajomość faktu narodzin. Natomiast chrześcijanie wywodzący się z kultury hellenistycznej przywiązywali duże znaczenie do daty narodzin. Stąd miejsce narodzin Chrystusa od początku było obiektem szczególnego pietyzmu i czci tej części chrześcijan. Dokumentują to liczne przekazy i źródła historyczne. Z polecenia Heleny, matki cesarza Konstantyna, w IV wieku zbudowano nad grotą w której przyszedł na świat przyszły Zbawiciel świata, Bazylikę Narodzin Chrystusa. W kolejnych wiekach doznała ona licznych uszkodzeń i wymagała pilnego remontu. Dokonano go około roku 540 za czasów cesarza Justyniana i od tamtej pory, w prawie niezmienionej bryle architektonicznej przetrwała do dzisiaj. Po jakimś czasie Rzym pozazdrościł sławy Betlejem i też chciał mieć swoją grotę betlejemską. Od VI wieku w Bazylice NMP Większej, w specjalnie do tego celu zbudowanej kaplicy, czczony jest drewniany żłóbek, podobno pochodzący ze stajenki betlejemskiej. Warte odnotowania są także artystyczne prezentacje żłóbka, jakie można spotkać na grobowcach i sarkofagach rzymskich, pochodzących z tego okresu. Jednakże szerokie rozpowszechnienie idei corocznego „odtwarzania” żłóbka betlejemskiego w kościołach, zawdzięczamy św. Franciszkowi z Asyżu. To on w 1223 roku po raz pierwszy przygotował para teatralną inscenizację wydarzeń w Betlejem.
Bożonarodzeniowe rośliny i ich tajemnice
Z okresem Adwentu i Bożego Narodzenia łączą się nie tylko gałęzie świerku, jodły czy sosny, ale też inne rośliny, które w tym czasie pojawiają się w naszych mieszkaniach. W dekoracyjne kompozycje chętnie wplatamy gałązki ostrokrzewu czy jemioły, w sklepach pojawiają się powszechnie znane jako „gwiazda betlejemska” poinsecje, ciemiernik czy zasuszone róże jerychońskie. Co oznaczają te kwiaty i skąd pochodzą...? Poniewż w naszym galicyjskim miasteczku poświąteczna smuta więc dla poprawienia nastroju warto rozejrzeć się wokół i skonstatować, że Święta to nie tylko zakupy i biesiadowanie.
Wigilia w okopach
Kolęda zabrzmiała z obu stron frontu, bo wszędzie byli Polacy.
Łowczówek to wieś w powiecie tarnowskim. Tu w dniach 22-25 grudnia 1914 roku I Brygada Legionów stoczyła bój z Rosjanami. Brygada obstawiała trudny odcinek frontu rosyjsko-austriackiego. Pod Tarnowem Rosjanie przełamali front. Polacy kontratakowali, walcząc z doborową dywizją rosyjską. Odparli 16 ataków, wzięli do niewoli 600 żołnierzy wroga, utrzymali pozycję. Dowodził nimi ppkł. Kazimierz Sosnkowski. To była jedna z tych bitew, które budowały piękną legendę polskiej Niepodległości, o życiu rzuconym "na stos". Przed wojną miała swoją tablicę przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Po wojnie wróciła na swoje miejsce dopiero 11 listopada 1990! Na cmentarzu legionistów w Łowczówku jest m.in. mogiła z roku 1985 roku - zmarłego na emigracji w Londynie gen. bryg. Gustawa Łowczowskiego (1897-1984), w czasie II wojny światowej dowódcy 3 Brygady Strzelców Karpackich. Swój szlak żołnierski rozpoczynał jako 17-latek pod Łowczówkiem i tu chciał być pochowany...
Święta według Sypka
Przedstawiamy kolejną część niezwykłych wspomnień Antoniego Sypka. Niezrównanego gawędziarza i popularyzatora historii naszego galicyjskiego miasteczka, ale też wielkiego filantropa i społecznika, historycznego pisarza i animatora kultury. Tym razem lekkim, jak zwykle u tego autora, piórem opisuje na Facebooku około świąteczny Tarnów z pierwszych lat dwudziestego wieku. Przywołuje smaki i zapachy tamtych wigilii z karpiami księcia Sanguszki ze stawów w Wierzchosławicach w roli głównej, atmosferę bali sylwestrowych w Kasynie Sali Lustrzanej z obowiązującymi wówczas krynolinami wykluczającymi szybki seks… . Wspomina smutne święta z 1915 roku, biedne i głodne, pod zaborami. Przypomina bohaterskie postaci tamtych czasów: Tadeusza Tertila, burmistrza Tarnowa z czasów okupacji rosyjskiej 1914/1915 i Bolesława Łazarskiego. wybitnego matematyka i okultystę, taternika który pierwszy sfotografował Tatry, a także kamieniarza artystę Pawła Musiała, wykonawcę setek pięknych grobowców na Starym Cmentarzu. Mistrz Sypek kończy swoją bożonarodzeniową opowieść w nowo zbudowanym kościele XX Misjonarzy przy ul. Krakowskiej, ówczesną dumę Strusiniaków, gdzie przez całą podstawówkę byłem ministrantem. To tam była najpiękniejsza wówczas szopka w Tarnowie, bogatsza nawet od tej u ojców Bernardynów ale to temat na odrębny artykuł…
Dzień szczególnych znaczeń
Czas Bożego Narodzenia jest datą opartą wyłącznie na tradycji. Nie jest znana dokładnie data narodzin Jezusa. Jedyne co jest pewne to że Jezus narodził się za panowania Heroda a ten zmarł w czwartym roku p.n.e. Święty Łukasz wspomina o spisie ludności jednak nie jest on jednoznacznie umiejscowiony w czasie. Istnieją przypuszczenia, że mogło to być w szóstym roku p.n.e. Kościół sytuuje narodziny Jezusa jak chce ewangelia na 6-5 r. p.n.e. Wychodziłoby więc, że Jezus narodził się kilka lat przed oficjalnym przyjściem na świat… Całe to zamieszanie zawdzięczamy mnichowi Dionizemu Mniejszemu. Jemu to Papież Paweł I polecił dokładnie ustalić datę narodzin Zbawiciela. Dionizy Mniejszy żył w Rzymie w VI w. n.e. Swoje obliczenia oparł on na kalendarzu rzymskim, który zaczyna się od założenia Rzymu, tj. od 1 stycznia 753 r. p.n.e. Z jego obliczeń wynikało, że Jezus urodził się w 754 r. wg kalendarza rzymskiego, co dawało pierwszy rok naszej ery. Tu znowu pojawia się problem gdyż według tego samego kalendarza Herod zmarł w 750r, co oznaczałoby z kolei, że Chrystus urodził się cztery lata po śmierci Heroda. Pomyłkę spostrzeżono, ale nie było takiego odważnego, który zdecydowałby się na cofnięcie obowiązującego już kalendarza. W III wieku Klemens Aleksandryjski wyznaczył Boże Narodzenie na 19 kwietnia. Obchodzono je też 2 lub 6 stycznia 25 lub 28 marca. Były też daty 18 kwietnia i 20 maja. Po wielu długich dyskusjach pod koniec IV i V wieku Kościół wschodu i zachodu przyjął wreszcie wspólną datę, którą jest 25 grudnia. Wśród wielu uzasadnień najbardziej przekonuje to, że jest to pora zimowego przesilenia. Najdłuższa noc dla katolików „Święta noc która pokój niesie ludziom wszem”. A poprzedza ją Wigilia, której nazwa pochodzi od łacińskiego słowa "vigilare", to znaczy: czuwanie, stanie na straży, bycie gotowym. A wieńczy ten wyjątkowy, jedyny dzień w roku, uroczysta wieczerza, do której zasiada się o zmroku w gronie najbliższych. Tradycyjnie, tego dnia o północy we wszystkich polskich kościołach odprawiane są uroczyste msze, tzw. pasterki.